Sterrati na deser – zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2025

Druga niedziela włoskiego wielkiego touru to Toskania niepokojąca w dwójnasób, po pierwsze ze względu na niepewną aurę, do drugie zaś zaplanowaną przez organizatorów rywalizację na rozcinających obłe wzgórza Crete Senesi białych drogach. To nie Strade Bianche, ale pięć szutrowych sektorów w zupełności wystarczy, by wywołać w niektórych uczestnikach wyścigu niezdrowy popłoch. Peleton wyruszy dziś z […] The post Sterrati na deser – zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Maj 18, 2025 - 13:30
 0
Sterrati na deser – zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2025

Druga niedziela włoskiego wielkiego touru to Toskania niepokojąca w dwójnasób, po pierwsze ze względu na niepewną aurę, do drugie zaś zaplanowaną przez organizatorów rywalizację na rozcinających obłe wzgórza Crete Senesi białych drogach. To nie Strade Bianche, ale pięć szutrowych sektorów w zupełności wystarczy, by wywołać w niektórych uczestnikach wyścigu niezdrowy popłoch.

Peleton wyruszy dziś z położonej w samym centrum Półwyspu Apenińskiego, a jednak nieodmiennie ukrytej Umbrii, by po pokonaniu 181 kilometrów, 2346 metrów przewyższenia i 5 sektorów sterrati, rozegrać klasyczny finisz w historycznym centrium Sieny.

Startowe Gubbio to brukowane ulice, pomarańczowe dachy i nienachalny klimat średniowiecznego miasteczka, którego uroku dopełniają okalające je od północnego wschodu wzniesienia. Z miejscem tym związana jest również chrześcijańska legenda o oswojonym przez św. Franciszka Wilku z Gubbio – jak najbardziej na czasie ze względu na niedawne wydarzenia.

Pierwsza część 9. etapu Giro zapowiada niewiele atrakcji, ponieważ w bardziej pagórkowaty teren peleton wjedzie dopiero po pierwszym lotnym finiszu w Mercatale (46,6 km). Odcinki włoskiego wielkiego touru czerpiące z popularności wiosennego Strade Bianche co do zasady padają łupem uciekinierów, jednak przebieg trasy na otwierających rywalizację kilkudziesięciu kilometrach nie ułatwi dziś oderwania się od głównej grupy.

Półmetek wyznacza lotna premia w Sinalundze (91,6 km), już na toskańskiej ziemi, po której uczestnicy wyścigu wjadą w silnie pofałdowany obszar na południe od Sieny, doskonale znany z marcowego klasyku. Pierwszy z pięciu sektorów białych dróg rozpoczyna się 67,7 kilometra od mety, co oznacza, że zostały one skumulowane w samej końcówce etapu. Będą to kolejno:

Pieve a Salti (67,7 km od mety, 8,0 km, ****)
Serravalle (54,2 km od mety, 9,3 km)
San Martino in Grania (43,4 km od mety, 9,4 km, *****)
Monteaperti (20,7 km od mety, 0,6 km)
Colle Pinzuto (16,3 km od mety, 2,4 km, ****)

Najtrudniejszy San Martino in Grania zawiera idealne proporcje szutrów do podjazdów, a ponadto dziś właśnie tam (i w zasadzie tylko tam) atakującym sprzyjać będzie wiatr. Jeśli akcja ma się zagęścić jeszcze przed rozstrzygającym finiszem, to właśnie na tym sektorze.

Podobnie jak ma to miejsce w Strade Bianche, końcówka niedzielnego odcinka rozegrana zostanie w historycznym centrum Sieny. Kolarze przejadą przez Bramę Fontebranda, by stromą Via Santa Caterina (0,5 km, śr. 12,4%, max. 16%) dotrzeć na metę na Piazza del Campo.

Oto, co na temat 9. etapu 108. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 9, 18 maja: Gubbio > Siena ( 181 km | 2346 m)

Z etapami Giro d’Italia prowadzącymi przez powszechnie uwielbiane sektory białych dróg jest trochę jak z oscypkiem przywiezionym z urlopu w górach. Niby powinien smakować tak samo, ale po zmianie scenografii jakoś nie chce.

Z szutrami rozpowszechnionymi przez wiosenny Strade Bianche uczestnicy włoskiego wielkiego touru zmierzą się na zakończenie drugiego weekendu imprezy, mając przed sobą 181-kilometrową trasę poprowadzoną pomiędzy Gubbio a Sieną i zawierającą ok. 29 kilometrów sterrati. Wszystkie atrakcje przewidziane zostały na jej drugą część, ale uderzając w bardziej pozytywne tony, wśród pięciu sektorów znalazły się te całkiem konkretne, jak Pieve a Salti (****), San Martino in Grania (*****) i Colle Pinzuto (****).

Nie mniej konkretnie zapowiada się finisz w kolarskiej stolicy Toskanii, który nawet bez wcześniejszego podgotowania stawki na szutrach byłby w stanie doprowadzić do widocznych gołym okiem podziałów. Meta zlokalizowana została na Piazza del Campo, do której tradycyjnie doprowadzi stroma Via Santa Caterina (0,5 km, śr. 12,4%, max. 16%).

Pogoda

21 stopni Celsjusza w najcieplejszym momencie dnia, duże szanse opadów deszczu w środkowej części etapu. Umiarkowany wiatr (do 18 km/h) z kierunków SW i W będzie względem kolarzy czołowy na długim odcinku dojazdowym do Crete Senesi, na szutrowych sektorach głównie boczny, za wyjątkiem San Martino in Grania, gdzie całkiem konkretnie powieje w plecy.

Zacieracie ręce na mokre białe drogi? Ja też, jednak głównie dlatego, że wolę Toskanię w niepokojącym, ekspresjonistycznym wydaniu z burzową chmurą w tle niż słoneczny, pocztówkowy kicz. Odnośnie samej rywalizacji, lekko zroszony szuter jest najlepszym wariantem dla tych kolarzy, którzy obawiają się poniesienia ewentualnych strat na niedzielnym etapie. Tak związana nawierzchnia jest bardziej przewidywalna i wymaga mniej technicznej wprawy, nie mówiąc już o lepszej widoczności podczas jazdy w większej grupie.

Faworyci

Jak już wspomniałam, tego rodzaju odcinki (nie tylko po szutrach, ale również brukach znanych z wyścigu Paryż-Roubaix) z reguły padają łupem ucieczki, a wygrywają je zawodnicy nie należący do najczęściej typowanych.

Do głowy naturalnie przychodzą więc Wout van Aert (Visma | Lease a Bike), Mathias Vacek, Mads Pedersen (obaj Lidl-Trek), Pello Bilbao (Bahrain-Victorious), Kasper Asgreen (EF Education-EasyPost), czy Mattia Cattaneo (Soudal Quick-Step), ale warto sięgnąć trochę głębiej, po Quintena Hermansa (Alpecin-Deceuninck), Driesa de Bondta (Decathlon AG2R La Mondiale), Bena Turnera (INEOS Grenadiers), Taco van der Hoorna (Intermarche-Wanty), Patricka Konrada (Lidl-Trek), Jakoba Fuglsanga, Simona Clarke’a (obaj Israel-Premier Tech), Davide Formolo (Movistar) i Gianniego Moscona (Red Bull-BORA-hansgrohe), jeśli w tym ostatnim tli się jeszcze jakiekolwiek życie.

Jeśli skonstruowanie sensownego odjazdu zabierze zbyt wiele czasu, tymczasowo liderująca Astana może nabrać ochoty do walki o kolejne laury, ponieważ mają kolarzy zdolnych kontrolować ucieczkę w tego rodzaju terenie, a białe drogi bywały w przeszłości bardzo łaskawe dla Diego Ulissiego.

Sytuacja w szeroko pojętej grupie liderów może być o tyle ciekawa, że dziś w swojej bajce znajdą się zawodnicy spoza szczytu listy faworytów 108. edycji Giro d’Italia. Już kolejny raz przez typowania przewija się Tom Pidcock (Q36.5), ale świetne wyniki na sterrati uzyskiwali w przeszłości Egan Bernal (INEOS Grenadiers) i Romain Bardet (Team Picnic PostNL), który pomimo większej straty może mieć problem ze znalezieniem się w odjeździe.

Jestem zaskoczona, że tylko raz, i to bez większego sukcesu, w Strade Bianche udział wziął Brandon McNulty (UAE Team Emirates-XRG), ponieważ instynkt podpowiada, że Amerykanin powinien doskonale odnajdywać się w tym terenie. Może dziś to w sobie odnajdzie.

Juan Ayuso (UAE Team Emirates-XRG) i Primož Roglič (Red Bull-BORA-hansgrohe) mają narzędzia, by zapewnić na Via Santa Caterina spektakl, ale ten drugi musi uważać na prześladującego go w podobnych okolicznościach pecha.

Harmonogram

Start etapu: 13:05
Prognozowany finisz: 17:15
Transmisja TV od KM 0


Wszystko o 108. Giro d’Italia:
The post Sterrati na deser – zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.