Poruszające słowa księdza na pogrzebie Jakubiaka. Miał specjalny apel do żałobników

Tomasz Jakubiak był znanym i lubianym kucharzem. W ostatnim czasie relacjonował w sieci swoją walkę z nowotworem, którą niestety ostatecznie przegrał. Jeszcze w kwietniu do mediów dotarła wiadomość o jego śmierci. Teraz odbył się pogrzeb. W jednym z warszawskich kościołów zgromadziły się tłumy żałobników. Słowa księdza, który wygłosił kazanie, były poruszające. Tomasz Jakubiak zapisał się w historii jako bardzo pogodny i chętny do pomocy człowiek. Szersza publiczność poznała go także jako uzdolnionego kucharza, który był jurorem w programie "Masterchef". W ubiegłym roku zdiagnozowano u niego niezwykle rzadki i ciężki do wyleczenia nowotwór jelit i dwunastnicy. Przez kolejne miesiące celebryta systematycznie relacjonował swoją walkę z chorobą na Instagramie. Mnóstwo Polaków szczerze kibicowało mu w powrocie do zdrowia. Pogrzeb Tomasza Jakubiaka. Słowa księdza poruszyły wielu Ostatniego dnia kwietnia w sieci pojawiła się wiadomość, że Jakubiak zmarł. 13 maja w warszawskim Kościele pw. św. Ignacego odbyło się ostatnie pożegnanie. Uczestnicy ceremonii pogrzebowej spełnili wolę zmarłego – zamiast klasycznej żałobnej czerni w sali kościelnej królowały kolorowe i jasne stroje. Wśród żałobników można było dostrzec m.in. Michela Morana, Patrycję Markowską, Damiana Kordasa, Dorotę Szelągowską, Jagnę Niedzielską, Pascala Brodnickiego, Mikołaja Reya, Agnieszkę Mrozińską, Darię Ładochę oraz Wojciecha Modesta Amaro. – Wiele osób zebrało się w tym kościele, wiele osób towarzyszyło mu w trakcie przemijania. Był osobą niezwykłą, dzielił się swoją pasją, która była jego talentem. Pan Bóg włożył w niego wiele talentów, najbardziej znamy go jednak z jednego. Jego pasja jednoczyła ludzi. Miał dobre serce, był pogodny, nie odmawiał pomocy nikomu. Każdy, kto prosił o pomoc w sprawach ważnych i mniej ważnych, był otoczony przez niego wsparciem i pomocą. [...] Pamiętajmy o Tomaszu nie tylko teraz, ale przez miesiące i lata, wspominając jego życie. To zadanie dla nas – mówił na kazaniu ksiądz. List od żony Tomasza Jakubiaka Znany kucharz pozostawił w żałobie ukochaną żonę Anastazję Jakubiak i ich syna 5-letniego Tomasza. Ukochana zmarłego przekazała Marzenie Rogalskiej list, aby ta odczytała jego treść na pogrzebie. "Hej, głodomory – tak pewnie odezwałby się do was Tomek, mój mąż, ojciec naszego dziecka, mój najlepszy przyjaciel, towarzysz i miłość mojego życia. Dziś razem z wami, ze łzami w oczach i niedowierzaniem próbuję go pożegnać. Ale jak pożegnać kogoś, kto był tak bardzo życiem? Dla mnie Tomek wygrał. Wygrał każdy dzień swojego życia, z sercem większym, niż można to sobie wyobrazić. Jego odwaga była bezgraniczna. Dla mnie był i zawsze będzie bohaterem" – odczytywała aktorka. "Tak jak prosiłeś, powiedziałam naszemu Bąblowi, że tata jest już w niebie i że zawsze będziesz go kochał. Zapytał: kiedy tata wróci? Odpowiedziałam, że będziesz wracał – w snach, opowieściach, w uśmiechu, zapachach i smakach i że zawsze będziesz w naszych sercach. [...] Dziękuję ci za każdy dzień. Przeżyliśmy razem zaledwie pięć lat, ale to były lata pełne życia" – brzmiała końcówka poruszającego listu.

Maj 13, 2025 - 16:26
 0
Poruszające słowa księdza na pogrzebie Jakubiaka. Miał specjalny apel do żałobników
Tomasz Jakubiak był znanym i lubianym kucharzem. W ostatnim czasie relacjonował w sieci swoją walkę z nowotworem, którą niestety ostatecznie przegrał. Jeszcze w kwietniu do mediów dotarła wiadomość o jego śmierci. Teraz odbył się pogrzeb. W jednym z warszawskich kościołów zgromadziły się tłumy żałobników. Słowa księdza, który wygłosił kazanie, były poruszające. Tomasz Jakubiak zapisał się w historii jako bardzo pogodny i chętny do pomocy człowiek. Szersza publiczność poznała go także jako uzdolnionego kucharza, który był jurorem w programie "Masterchef". W ubiegłym roku zdiagnozowano u niego niezwykle rzadki i ciężki do wyleczenia nowotwór jelit i dwunastnicy. Przez kolejne miesiące celebryta systematycznie relacjonował swoją walkę z chorobą na Instagramie. Mnóstwo Polaków szczerze kibicowało mu w powrocie do zdrowia. Pogrzeb Tomasza Jakubiaka. Słowa księdza poruszyły wielu Ostatniego dnia kwietnia w sieci pojawiła się wiadomość, że Jakubiak zmarł. 13 maja w warszawskim Kościele pw. św. Ignacego odbyło się ostatnie pożegnanie. Uczestnicy ceremonii pogrzebowej spełnili wolę zmarłego – zamiast klasycznej żałobnej czerni w sali kościelnej królowały kolorowe i jasne stroje. Wśród żałobników można było dostrzec m.in. Michela Morana, Patrycję Markowską, Damiana Kordasa, Dorotę Szelągowską, Jagnę Niedzielską, Pascala Brodnickiego, Mikołaja Reya, Agnieszkę Mrozińską, Darię Ładochę oraz Wojciecha Modesta Amaro. – Wiele osób zebrało się w tym kościele, wiele osób towarzyszyło mu w trakcie przemijania. Był osobą niezwykłą, dzielił się swoją pasją, która była jego talentem. Pan Bóg włożył w niego wiele talentów, najbardziej znamy go jednak z jednego. Jego pasja jednoczyła ludzi. Miał dobre serce, był pogodny, nie odmawiał pomocy nikomu. Każdy, kto prosił o pomoc w sprawach ważnych i mniej ważnych, był otoczony przez niego wsparciem i pomocą. [...] Pamiętajmy o Tomaszu nie tylko teraz, ale przez miesiące i lata, wspominając jego życie. To zadanie dla nas – mówił na kazaniu ksiądz. List od żony Tomasza Jakubiaka Znany kucharz pozostawił w żałobie ukochaną żonę Anastazję Jakubiak i ich syna 5-letniego Tomasza. Ukochana zmarłego przekazała Marzenie Rogalskiej list, aby ta odczytała jego treść na pogrzebie. "Hej, głodomory – tak pewnie odezwałby się do was Tomek, mój mąż, ojciec naszego dziecka, mój najlepszy przyjaciel, towarzysz i miłość mojego życia. Dziś razem z wami, ze łzami w oczach i niedowierzaniem próbuję go pożegnać. Ale jak pożegnać kogoś, kto był tak bardzo życiem? Dla mnie Tomek wygrał. Wygrał każdy dzień swojego życia, z sercem większym, niż można to sobie wyobrazić. Jego odwaga była bezgraniczna. Dla mnie był i zawsze będzie bohaterem" – odczytywała aktorka. "Tak jak prosiłeś, powiedziałam naszemu Bąblowi, że tata jest już w niebie i że zawsze będziesz go kochał. Zapytał: kiedy tata wróci? Odpowiedziałam, że będziesz wracał – w snach, opowieściach, w uśmiechu, zapachach i smakach i że zawsze będziesz w naszych sercach. [...] Dziękuję ci za każdy dzień. Przeżyliśmy razem zaledwie pięć lat, ale to były lata pełne życia" – brzmiała końcówka poruszającego listu.