Lewiatan / Zwei Staatsanwälte
Polityczne kino czÄsto opiera siÄ na konwencji wypeĹnionego zwrotami akcji thrillera albo naiwnej, lecz emocjonalnej przypowieĹci ku pokrzepieniu serc. Siergiej ĹoĹşnica, wielki ukraiĹski dokumentalista, prawdy o zbrodniach sprzed lat poszukaĹ w formie tradycyjnej baĹni. OpowieĹci, ktĂłrej zakoĹczenie znamy od poczÄ
tku, moraĹ jest prosty, gorzki i niczym "Dziewczynka z zapaĹkami" Andersena
Polityczne kino czÄsto opiera siÄ na konwencji wypeĹnionego zwrotami akcji thrillera albo naiwnej, lecz emocjonalnej przypowieĹci ku pokrzepieniu serc. Siergiej ĹoĹşnica, wielki ukraiĹski dokumentalista, prawdy o zbrodniach sprzed lat poszukaĹ w formie tradycyjnej baĹni. OpowieĹci, ktĂłrej zakoĹczenie znamy od poczÄ
tku, moraĹ jest prosty, gorzki i niczym "Dziewczynka z zapaĹkami" Andersena obwiniajÄ
cy nie jednostki, a caĹe spoĹeczeĹstwo i rzeczywistoĹÄ. Oto "Two Prosecutors": prosta, lecz nie prostacka opowieĹÄ przedstawiona w wizualnie powalajÄ
cy sposĂłb.  Fizyk teoretycznyâŻGeorgijâŻDemidowâŻbyĹ wzorem radzieckiego naukowca lat trzydziestych. WywodzÄ
cy siÄ z robotniczej rodziny mÄĹźczyzna dziÄki swojej wielkiej pracowitoĹci i inteligencji piÄ
Ĺ siÄ po szczeblach kariery akademickiej, zostajÄ
c w koĹcu uczniem i podwĹadnym samego Lwa Landaua (legendarnegoâŻrewolucjonizatoraâŻnauki, duchowego protagonisty projektu "Dau"âŻIljiâŻChrĹźanowskiego).âŻDemidowâŻmiaĹ przed sobÄ
ĹwietlanÄ
przyszĹoĹÄ w Ĺwietnie wyposaĹźonych laboratoriach uniwersytetu charkowskiego, mĂłgĹ snuÄ fantazje nawet o Noblu. AĹź lutym 1938 roku trwajÄ
ca od trzech lat fala przeĹladowaĹ pracownikĂłw ukraiĹskiej uczelni przez NKWD dopadĹa i jego â pod zarzutem upodobaĹ trockistowskich trafiĹ do niesĹawnego guĹagu KoĹymy, poĹoĹźonej na kraĹcu SyberiiâŻ"PrzeklÄtej wyspy". W "radzieckim Auschwitz bez piecĂłw krematoryjnych" naukowiec spÄdziĹ kolejne czternaĹcie lat, a na rehabilitacjÄ czekaĹ aĹź do 1958 roku. DoĹwiadczenia te pchnÄĹy mÄĹźczyznÄ do poĹwiÄcenia swojego czasu pisaniu, lecz obrana przez niego tematyka â systemowe przeĹladowania, zbrodnie NKWD i absurd bezsilnoĹci jednostki w ZwiÄ
zku Sowieckim, uniemoĹźliwiĹa jakikolwiek druk jego tekstĂłw.  Opublikowane w 2009 roku, czterdzieĹci lat po napisaniu, opowiadanie "DwĂłch prokuratorĂłw" poruszyĹo Siergieja ĹoĹşnicÄ, ktĂłry dostrzegĹ w nim wielki potencjaĹ do przeniesienia na ekran. Oto historia perfekcyjnego mĹodego bolszewika i dalece nieperfekcyjnego Ĺwiata stworzonego przez starych bolszewikĂłw. DorastajÄ
cy juĹź po rewolucji AlexanderâŻKornyevâŻ(w tej roli wielki rosyjski aktor mĹodego pokoleniaâŻAleksandrâŻKuĹşniecow, od czasu inwazji na UkrainÄ mieszkajÄ
cy na Zachodzie) gĹÄboko wierzy w ideaĹy Kraju Rad i lepsze jutro dla spoĹeczeĹstwa, ktĂłre majÄ
ze sobÄ
nieĹÄ. Dlatego, gdy na jego biurko trafia gryps od osadzonego przez NKWD dawnego wykĹadowcy prawa, nie waha siÄ ani chwili i z peĹnÄ
stanowczoĹciÄ
oraz wykorzystaniem niedawno otrzymanej formalnej wĹadzy prokuratora, dÄ
Ĺźy do spotkania i wysĹuchania skazaĹca. Dochodzi do nieuchronnego zderzenia idealisty z machinÄ
systemu, ktĂłre doprowadziÄ moĹźe tylko do jednego koĹca. Mimo prostoty opowieĹci oraz potencjaĹu na zbanalizowanie jej do poziomu "a wiedzieliĹcie, Ĺźe stalinizm byĹ nieludzki", literackie zamiĹowania filmowca dodajÄ
caĹoĹci uroku i pewnej gĹÄbi. Kafkowski humor bezsilnoĹci miesza siÄ z portretem upadku w walce z zepsuciem Ĺwiata rodem z twĂłrczoĹci Dostojewskiego, czy "Morfiny" BuĹhakowa.  WedĹug pierwotnej idei "Two Prosecutors" otwieraÄ i koĹczyÄ miaĹy nagrania archiwalne, ulubiona materia ĹoĹşnicy, ktĂłry od dekad znany jest jako mistrz skĹadania dokumentalnych opowieĹci z zapomnianych taĹm sprzed lat. ChociaĹź pomysĹ ten upadĹ, to pozostawiĹ on po sobie dziedzictwo w postaci wizualnego jÄzyka filmu. CaĹoĹÄ nakrÄcona zostaĹa w tak zwanym "formacie akademii", czyli 1,37:1, charakterystycznym dla kina lat trzydziestych i czterdziestych. W duchu epoki, wszystkie ujÄcia sÄ
teĹź statyczne, co pozwala na skupienie uwagi widza na dialogach oraz szczegĂłĹach wizualnych, bez rozpraszania wprowadzanego przez dynamicznÄ
, ruchliwÄ
kamerÄ. Ten duch starego Hollywood, obecny niedawno chociaĹźby w "Oficerze i szpiegu" PolaĹskiego, pozwala wybrzmieÄ przygotowanej z pietyzmem stronie plastycznej filmu, stanowiÄ
cej niewÄ
tpliwie jego najwiÄkszy atut. RumuĹski operator OlegâŻMutuâŻ(m.in. "ĹmierÄ panaâŻLazarescu", "4 miesiÄ
ce, 3 tygodnie i 2 dni", czy polskie "Zjednoczone stany miĹoĹci") postawiĹ na odwaĹźny klucz kolorystyczny â w "Two Prosecutors" paleta barw ograniczona zostaĹa do czerni, szaroĹci, ciemnych bĹÄkitĂłw, brÄ
zĂłw, bieli i sporadycznej krwawej czerwieni. Ten zabieg pozwala na wyrzucie ekranu z jakichkolwiek pierwiastkĂłw nadziei czy Ĺźycia, przy jednoczesnym zachowaniu pewnego wysmukĹego piÄkna. ZachwycajÄ
zwĹaszcza kostiumy stworzone przez naszÄ
rodaczkÄ DorotÄ Roqueplo z autentycznych tkanin z lat trzydziestych.  Najnowszy obraz Siergieja ĹoĹşnicy to piÄkna wycieczka w przeraĹźajÄ
cÄ
, a wcale nieodlegĹÄ
przeszĹoĹÄ. UkraiĹski autor z precyzjÄ
godnÄ
filmowego historyka totalitaryzmĂłw przenosi widzĂłw w Ĺwiat, gdzie system jest bogiem, a ideaĹy, hierarchie i prawa stanowiÄ
tylko jego pochodne. Dla wychowanych w ĹwiadomoĹci zbrodni stalinizmu PolakĂłw pewnie nie znajdzie siÄ w "Two Prosecutors" nic nowego, lecz to wciÄ
Ĺź wstrzÄ
sajÄ
ca opowieĹÄ, ktĂłra dziÄki wybitnej realizacji artystycznej pozostaje w gĹowie na dĹugo po seansie. Â