Nawrocki wyproszony ze sceny w Chicago. "To było bardzo niegrzeczne"

W Chicago odbyła się 134. Parada z okazji Konstytucji 3 Maja – największe takie wydarzenie poza granicami Polski. Wśród gości pojawił się m.in. kandydat PiS na prezydenta. Karol Nawrocki liczył na możliwość wystąpienia ze sceny. Zabrakło jednak mikrofonu – i oficjalnej zapowiedzi. Choć majowa parada w Chicago to przede wszystkim święto polskości i tradycji, tegoroczne wydarzenie zyskało nieoczekiwany wymiar polityczny. Przebywający w USA od paru dni politycy Prawa i Sprawiedliwości chcieli na swój sposób wykorzystać okazję do promowania swojego kandydata na prezydenta, którym jest Karol Nawrocki. Natrafili jednak na pewne trudności. Karol Nawrocki chciał wygłosić przemówienie w Chicago. Polonia powiedziała "nie" Karol Nawrocki, który był jednym z głównych politycznych gości parady i wcześniej wziął udział w uroczystym śniadaniu charytatywnym, nie został oficjalnie przedstawiony uczestnikom. Jak relacjonował Paweł Żuchowski z RMF FM, również na scenie nie dostał głosu. "Był na niej obecny, jednak gdy organizatorzy delikatnie dali znać, że nie chcą mieszać się w kampanię, zszedł z niej i witał się z ludźmi wzdłuż trasy parady" – napisał dziennikarz na platformie X. To wystarczyło, by kandydat PiS został okrzyknięty w internecie nowym przydomkiem: #NiechcianyKarol. Mimo próśb organizatorów o wspólne celebrowanie święta konstytucji 3 maja bez mieszania w to polityki, Karol Nawrocki nie przepuścił okazji, aby przekonywać Polaków w Chicago do oddania na niego głosu. Zgrzyt skomentowała Marta Almodovar, organizatorka charytatywnego śniadania. – To nie był dzisiaj dzień, żeby przeprowadzać jakąś polityczną agitację. Jest mi przykro, ale było, co było – podzieliła się opinią z korespondentem RMF FM. – Nie podobało mi się to zamieszanie. To było, moim zdaniem, bardzo niegrzeczne – dodała. I przypomniała, że impreza miała charakter wyłącznie charytatywny, a nie polityczny. – Zebraliśmy 30 tysięcy dolarów dla studentów polsko-amerykańskich. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów wrócimy do świętowania Konstytucji i pomagania dzieciom – zaznaczyła. #NiechcianyKarol. Tak Nawrocki komentuje sprawę Karol Nawrocki w rozmowie z korespondentem RMF FM skomentował sprawę: stwierdził, że cieszy się, iż Polonia odczuwa emocje na jego widok. – Jak przyszedłem, to z całą pewnością byłem tym gościem, który ogniskował całą uwagę – przyznał. Sam fakt, że nie pozwolono mu przemówić, kandydat PiS skomentował następująco: – Zupełnie nie boli mnie to, że nie mogłem zabrać głosu, jeśli z dobrymi intencjami gospodarze podjęli taką decyzję – powiedział Nawrocki. Na trasie parady pojawili się również wyborcy Rafała Trzaskowskiego, którzy przynieśli ze sobą transparenty popierające kandydata KO. Na jednym z nich widniał napis atakujący Nawrockiego: "A prawica cała w pląsach chce wybierać nam alfonsa". W sieci nie brakuje krytycznych komentarzy podsumowujących zachowanie kandydata PiS i podkreślających, że to "zdarzenie przejdzie do historii", i że "już bardziej ośmieszyć się nie można było".

Maj 4, 2025 - 10:35
 0
Nawrocki wyproszony ze sceny w Chicago. "To było bardzo niegrzeczne"
W Chicago odbyła się 134. Parada z okazji Konstytucji 3 Maja – największe takie wydarzenie poza granicami Polski. Wśród gości pojawił się m.in. kandydat PiS na prezydenta. Karol Nawrocki liczył na możliwość wystąpienia ze sceny. Zabrakło jednak mikrofonu – i oficjalnej zapowiedzi. Choć majowa parada w Chicago to przede wszystkim święto polskości i tradycji, tegoroczne wydarzenie zyskało nieoczekiwany wymiar polityczny. Przebywający w USA od paru dni politycy Prawa i Sprawiedliwości chcieli na swój sposób wykorzystać okazję do promowania swojego kandydata na prezydenta, którym jest Karol Nawrocki. Natrafili jednak na pewne trudności. Karol Nawrocki chciał wygłosić przemówienie w Chicago. Polonia powiedziała "nie" Karol Nawrocki, który był jednym z głównych politycznych gości parady i wcześniej wziął udział w uroczystym śniadaniu charytatywnym, nie został oficjalnie przedstawiony uczestnikom. Jak relacjonował Paweł Żuchowski z RMF FM, również na scenie nie dostał głosu. "Był na niej obecny, jednak gdy organizatorzy delikatnie dali znać, że nie chcą mieszać się w kampanię, zszedł z niej i witał się z ludźmi wzdłuż trasy parady" – napisał dziennikarz na platformie X. To wystarczyło, by kandydat PiS został okrzyknięty w internecie nowym przydomkiem: #NiechcianyKarol. Mimo próśb organizatorów o wspólne celebrowanie święta konstytucji 3 maja bez mieszania w to polityki, Karol Nawrocki nie przepuścił okazji, aby przekonywać Polaków w Chicago do oddania na niego głosu. Zgrzyt skomentowała Marta Almodovar, organizatorka charytatywnego śniadania. – To nie był dzisiaj dzień, żeby przeprowadzać jakąś polityczną agitację. Jest mi przykro, ale było, co było – podzieliła się opinią z korespondentem RMF FM. – Nie podobało mi się to zamieszanie. To było, moim zdaniem, bardzo niegrzeczne – dodała. I przypomniała, że impreza miała charakter wyłącznie charytatywny, a nie polityczny. – Zebraliśmy 30 tysięcy dolarów dla studentów polsko-amerykańskich. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów wrócimy do świętowania Konstytucji i pomagania dzieciom – zaznaczyła. #NiechcianyKarol. Tak Nawrocki komentuje sprawę Karol Nawrocki w rozmowie z korespondentem RMF FM skomentował sprawę: stwierdził, że cieszy się, iż Polonia odczuwa emocje na jego widok. – Jak przyszedłem, to z całą pewnością byłem tym gościem, który ogniskował całą uwagę – przyznał. Sam fakt, że nie pozwolono mu przemówić, kandydat PiS skomentował następująco: – Zupełnie nie boli mnie to, że nie mogłem zabrać głosu, jeśli z dobrymi intencjami gospodarze podjęli taką decyzję – powiedział Nawrocki. Na trasie parady pojawili się również wyborcy Rafała Trzaskowskiego, którzy przynieśli ze sobą transparenty popierające kandydata KO. Na jednym z nich widniał napis atakujący Nawrockiego: "A prawica cała w pląsach chce wybierać nam alfonsa". W sieci nie brakuje krytycznych komentarzy podsumowujących zachowanie kandydata PiS i podkreślających, że to "zdarzenie przejdzie do historii", i że "już bardziej ośmieszyć się nie można było".