Kontratak Zimnej Zośki. To nie była ostatnia fala mrozu tej wiosny

To nie koniec paskudnej pogody w Polsce. Najbliższe dni upłyną nam pod znakiem ocieplenia, ale potem nadciągnie... mróz. Przyniesie go fala zimnego powietrza znad Skandynawii. To nie tylko uciążliwość, ale i poważny problem. Mróz może zniszczyć wiele roślin, sadów i upraw. Po okresie dość uciążliwych deszczów, mżawek, ulew, burz i gradu nadejdzie do nas ocieplenie i pogoda znów zrobi się typowo majowa. Ale niestety na krótko. W szczególnie złej sytuacji znajdą się rolnicy i sadownicy. To nie przelewki: fala zimnego powietrza znad Skandynawii może nam przynieść mrozy z temperaturą minus 7 stopni Celsjusza. Warto zauważyć, że będzie to kolejna fala mrozu. W ostatnich dniach niektóre rejony Polski zmagały się już z wyjątkowo niskimi temperaturami. Gdzieniegdzie było nawet minus 12 stopni. Większość ludzi mogła to uznać za przejściową niedogodność. Cóż, wystarczy ciepło się ubrać. Ale dla roślin to prawdziwa katastrofa. Wielu rolników załamuje ręce nas straconymi plonami. Przykładem może być Mariusz Pudzianowski. Oprócz niezbyt ostatnimi czasy udanego prężenia muskułów w oktagonie jest też przedsiębiorcą. Ma też sad. Sam pokazał, co się z nim stało. Jego wiśnie w tym roku nie obrodzą, wszystkie wymarzły. – Wszystko czarne się zrobiło, 90 proc. wiśni zmarzło – mówi w nagraniu na swoim profilu. Inni sadownicy alarmują, że i ich uprawy wymarzły, niektóre w całości. Lekki mróz na początku maja nie jest niczym niezwykłym, ale tak dotkliwy to może być efekt zmian klimatu Ma nawet swoją potoczną nazwę: Zimna Zośka. Dawno jednak nie była ona tak dotkliwa. Może być to jedynie anomalia, ale wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z jednym z efektów zmian klimatycznych. Potocznie nazywane są one ociepleniem klimatu. No ale jakie ocieplenie, skoro mamy fale mrozu w maju? Cóż, klimat się rozregulowuje i mamy do czynienia z coraz powszechniejszymi ekstremami. Kilkanaście stopni w styczniu, mróz w maju, potężne ulewy, niszczycielskie burze. A klimat i tak się ociepla. Najbliższe dni przebiegną nam spokojnie. Powoli się ociepla, na początku nowego tygodnia może być w wielu miejscach nawet ponad 20 stopni. A potem, około 22-24 maja znowu zaatakuje nas fala zimna. Z prognoz wynika, że temperatura w wielu miejscach może spaść poniżej zera, nawet do ok. minus 7 stopni. Przypominamy: to na razie prognoza. Zimno nadejdzie, ale nie znamy jego skali. Przy niekorzystnym układzie mróz może być ostry, ale jeśli Polskę przykryją chmury, to możliwe, że nie będzie aż tak uciążliwy. Z pewnością jednak nie warto chować głębiej zimowych ubrań. A sadownicy nie powinni zdejmować zabezpieczeń i ociepleń ze swoich upraw.

Maj 17, 2025 - 10:18
 0
Kontratak Zimnej Zośki. To nie była ostatnia fala mrozu tej wiosny
To nie koniec paskudnej pogody w Polsce. Najbliższe dni upłyną nam pod znakiem ocieplenia, ale potem nadciągnie... mróz. Przyniesie go fala zimnego powietrza znad Skandynawii. To nie tylko uciążliwość, ale i poważny problem. Mróz może zniszczyć wiele roślin, sadów i upraw. Po okresie dość uciążliwych deszczów, mżawek, ulew, burz i gradu nadejdzie do nas ocieplenie i pogoda znów zrobi się typowo majowa. Ale niestety na krótko. W szczególnie złej sytuacji znajdą się rolnicy i sadownicy. To nie przelewki: fala zimnego powietrza znad Skandynawii może nam przynieść mrozy z temperaturą minus 7 stopni Celsjusza. Warto zauważyć, że będzie to kolejna fala mrozu. W ostatnich dniach niektóre rejony Polski zmagały się już z wyjątkowo niskimi temperaturami. Gdzieniegdzie było nawet minus 12 stopni. Większość ludzi mogła to uznać za przejściową niedogodność. Cóż, wystarczy ciepło się ubrać. Ale dla roślin to prawdziwa katastrofa. Wielu rolników załamuje ręce nas straconymi plonami. Przykładem może być Mariusz Pudzianowski. Oprócz niezbyt ostatnimi czasy udanego prężenia muskułów w oktagonie jest też przedsiębiorcą. Ma też sad. Sam pokazał, co się z nim stało. Jego wiśnie w tym roku nie obrodzą, wszystkie wymarzły. – Wszystko czarne się zrobiło, 90 proc. wiśni zmarzło – mówi w nagraniu na swoim profilu. Inni sadownicy alarmują, że i ich uprawy wymarzły, niektóre w całości. Lekki mróz na początku maja nie jest niczym niezwykłym, ale tak dotkliwy to może być efekt zmian klimatu Ma nawet swoją potoczną nazwę: Zimna Zośka. Dawno jednak nie była ona tak dotkliwa. Może być to jedynie anomalia, ale wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z jednym z efektów zmian klimatycznych. Potocznie nazywane są one ociepleniem klimatu. No ale jakie ocieplenie, skoro mamy fale mrozu w maju? Cóż, klimat się rozregulowuje i mamy do czynienia z coraz powszechniejszymi ekstremami. Kilkanaście stopni w styczniu, mróz w maju, potężne ulewy, niszczycielskie burze. A klimat i tak się ociepla. Najbliższe dni przebiegną nam spokojnie. Powoli się ociepla, na początku nowego tygodnia może być w wielu miejscach nawet ponad 20 stopni. A potem, około 22-24 maja znowu zaatakuje nas fala zimna. Z prognoz wynika, że temperatura w wielu miejscach może spaść poniżej zera, nawet do ok. minus 7 stopni. Przypominamy: to na razie prognoza. Zimno nadejdzie, ale nie znamy jego skali. Przy niekorzystnym układzie mróz może być ostry, ale jeśli Polskę przykryją chmury, to możliwe, że nie będzie aż tak uciążliwy. Z pewnością jednak nie warto chować głębiej zimowych ubrań. A sadownicy nie powinni zdejmować zabezpieczeń i ociepleń ze swoich upraw.