Tomasz Rowiński o milczeniu wobec błędów Franciszka: szczyt naiwności i papieskiej idolatrii

„Gdy czytam relacje głównych polskich mediów katolickich na temat papieża Franciszka (…) mam wrażenie, że obowiązuje w nich zasada: Amicus veritas, sed magis amicus papa (łac. przyjacielem prawda, ale większym przyjacielem papież)”, komentuje Tomasz Rowiński. Wielu zdaje się stawiać następcę św. Piotra nawet ponad samym Chrystusem, jak gdyby nie był on stróżem Bożego prawa i […] Artykuł Tomasz Rowiński o milczeniu wobec błędów Franciszka: szczyt naiwności i papieskiej idolatrii pochodzi z serwisu PCH24.pl.

Kwi 30, 2025 - 14:44
 0
Tomasz Rowiński o milczeniu wobec błędów Franciszka: szczyt naiwności i papieskiej idolatrii

„Gdy czytam relacje głównych polskich mediów katolickich na temat papieża Franciszka (…) mam wrażenie, że obowiązuje w nich zasada: Amicus veritas, sed magis amicus papa (łac. przyjacielem prawda, ale większym przyjacielem papież)”, komentuje Tomasz Rowiński.

Wielu zdaje się stawiać następcę św. Piotra nawet ponad samym Chrystusem, jak gdyby nie był on stróżem Bożego prawa i prawdy, ale władającym nimi bożkiem, uważa. Choć rzekomo postępuje się tak w imię „jedności Kościoła”, to w gruncie rzeczy mamy do czynienia z niebezpieczną tendencją, sądzi redaktor naczelny „Christianitas”.

„Nie mówmy głośno o błędach teologicznych głoszonych oraz autorytety religijne- bo trzeba zachować jedność. Nie zwracajmy uwagi na nadużycia liturgiczne – bo jedność jest wyższym dobrem. Nie wyciągajmy na wierzch nieprawości (…) duchownych – bo Kościół musi być zjednoczony. (…) Tymi to właśnie metodami osłania się zło, jakie działo się w Kościele w przeszłości – zresztą w bardzo różnych sferach. Dziś tak samo osłania się papieża Franciszka”, diagnozował w artykule „Szczerość w okresie sede vacante” Tomasz Rowiński.  

Jak wskazał publicysta, rzeczowa analiza wydarzeń i dokumentów ostatniego pontyfikatu nie pozwala oceniać go jedynie pozytywnie. „Zarzuty wobec działań Franciszka dotyczą zarówno szkód, jakie wyrządził katolickiej teologii, jak i działań w porządku moralnym. Na dziś można powiedzieć, że te zarzuty idą o wiele dalej niż cokolwiek, co można by powiedzieć przeciw Janowi Pawłowi II czy — tym bardziej — Benedyktowi XVI”, zaznaczał.

Toteż zdaniem Tomasza Rowińskiego media katolickie, które odrzucają próby uczciwej oceny papiestwa Franciszka, działają na szkodę Kościoła. Trzeba przyznać, że taką właśnie postawę wybiera znaczna część religijnych redakcji, przywołując jedynie pozytywy i szukając wszelkich sposobów na ukazanie ojca świętego w dobrym świetle.

Jak wskazał redaktor naczelny „Christinitas”, postawa religijnych mediów wynika z przywiązania do zasady „fałszywej jedności”. „Cel ten jest zawarty w pewnych elementach praktycznej, choć niepisanej doktryny obowiązującej dziś w Kościele, którą kiedyś określiłem mianem zasady fałszywej jedności. Każdy z nas zapewne zna dobrze ten kościelny żargon, przeżuwający nieustannie słowo jedność, które ma nasze myśli odwrócić od problemów podtruwających wspólnotę katolicką i sztucznie je uwznioślić w abstrakcyjnej wartości”, diagnozował motywacje katolickich redakcji Tomasz Rowiński. Warto przy tym dodać, że podejście to opiera się na przebiegłym przekłamaniu znaczenia jedności Kościoła. Jak wyjaśniał w „Satis Cognitum” Leon XIII nie chodzi w niej o zachowywanie zgody co do dowolnych treści, ale trwanie wszystkich przy niezmiennym depozycie wiary.  

W swoim artykule Tomasz Rowiński zauważył, że inaczej niż w wypadku innych papieży, pozytywną aurę Franciszka utrwalają również media liberalne i często epatujące antyklerykalnym nastawieniem. Ich cel łatwo jednak zrozumieć. Według  publicysty chodzi o to, by błędy i kontrowersyjne decyzje zmarłego papieża skojarzyć jako katolickie, wywierając w ten sposób agitacyjny wpływ na wierzących.

„Dziś namawianie katolików do tego, by ubóstwiali biskupa Rzymu, służy utożsamieniu postawy katolickiej — na której kształt media mają przecież niebagatelny wpływ — z tymi wszystkimi wątpliwymi i kontrowersyjnymi poczynaniami papieża w zakresie spraw doktrynalnych i dyscyplinarnych. Im mocniejszy będzie mit — bo tak to trzeba nazwać — papieża Franciszka, tym chętniej ludzie przywiązani do Kościoła, ale niekoniecznie w sposób poparty katechizmową wiedzą, przyjmą jego ekstrawagancję (…)”, przestrzegał Tomasz Rowiński.

Wobec takich zamiarów oraz faktu, że wiele osób buduje swoje przekonanie w oparciu o powierzchowny przekaz, zdaniem publicysty katoliccy komentatorzy powinni postąpić zgoła odwrotnie – ochoczo mierzyć się z faktami oraz wątpliwościami co do ostatniego pontyfikatu. Kto z góry odrzuca takie podejście, przyczynia się do zmowy milczenia, osłabiającej zdolność Kościoła do oporu wobec laickiej kultury. To recepta na „kruchy” i „papolatryczny” katolicyzm. Nie znający sam siebie i niezdolny do konfrontacji z rewolucją.

Źródło: Facebook/Christianitas

FA

Artykuł Tomasz Rowiński o milczeniu wobec błędów Franciszka: szczyt naiwności i papieskiej idolatrii pochodzi z serwisu PCH24.pl.