
Kontrowersje z zakupem mieszkania przez Karola Nawrockiego przeanalizuje gdańska Izba Notarialna. Jak podaje Radio ZET, sprawa będzie rozpatrywana już na najbliższym posiedzeniu. Chodzi o wątpliwości związane z oświadczeniem, że kandydat PiS zapłacił panu Jerzemu 120 tys. zł – taka informacja pojawiła się w akcie notarialnym.
Radio ZET przypomina, że w miniony piątek gdański ratusz zwrócił się do Izby Notarialnej z pytaniem, czy w sprawie zbycia kawalerki pana Jerzego na rzecz Karola Nawrockiego doszło do naruszenia prawa. W akcie notarialnym, który cytował niedawno m.in. Przemysław Czarnek, zapisano, że szef IPN zapłacił panu Jerzemu całą kwotę za mieszkanie, czyli 120 tys. zł.
Kilkadziesiąt minut później Nawrocki zaprzeczył temu w wywiadzie na youtubowym kanale Bogdana Rymanowskiego i powiedział, że "przekazanie całej kwoty byłoby zagrożeniem dla życia i zdrowia" mężczyzny. Kandydat PiS dodał, że razem z żoną regulował tę kwotę przez lata, opłacając mężczyźnie m.in. rachunki za mieszkanie.
I właśnie to przeanalizuje teraz Rada Izby Notarialnej w Gdańsku.
Afera z mieszkaniem Nawrockiego. Sprawę zbada teraz Izba Notarialna
Do Izby trafiło już pismo od prezydentki Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, "dotyczące analizy przypadku zbycia mieszkania przy ulicy Zakopiańskiej".
– Informuję jednocześnie, że Rada Izby Notarialnej w Gdańsku na swoim najbliższym posiedzeniu rozpatrzy przedmiotowe pismo i podejmie decyzję w sprawie ewentualnych dalszych działań – przekazał w rozmowie z Radiem ZET Sławomir Wroński, rzecznik gdańskiej Izby Notarialnej.
Dziennikarze zapytali też o "ewentualną odpowiedzialność notariusza biorącego udział w podpisaniu umowy między panem Jerzym a małżeństwem Nawrockich". Wroński podkreślił, że "notariusz dokonuje czynności notarialnych w oparciu o przedstawione mu przez strony dokumenty oraz składane przez nie oświadczenia".
– W zakresie składanych oświadczeń notariusz nie dysponuje narzędziami pozwalającymi na weryfikację ich zgodności z prawdą – stwierdził. Dodał, że "w przypadku złożenia oświadczenia niezgodnego z prawdą w grę może wchodzić odpowiedzialność karna osoby składającej takie oświadczenie".
– Jeśli chodzi o akt notarialny, sprawą powinna zająć się prokuratura – mówił niedawno w naTemat.pl Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
– Z prawnego punktu widzenia ten dokument sam w sobie nie stanowi wyłudzenia poświadczenia nieprawdy, natomiast składa się na pewien ciąg działań, które w tej sprawie budzą uzasadnione wątpliwości. I zdroworozsądkowo każą postawić pytanie, czy nie mamy do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa oszustwa – dodał.