Ruben Amorim: Czasami czujemy się bardziej komfortowo, kiedy wszyscy są przeciwko nam
Ruben Amorim wypowiedział się na temat porażki Manchesteru United z Chelsea 0:1. „Czerwone Diabły” musiały uznać wyższość londyńczyków, którzy dzięki...

Ruben Amorim wypowiedział się na temat porażki Manchesteru United z Chelsea 0:1. „Czerwone Diabły” musiały uznać wyższość londyńczyków, którzy dzięki bramce Marca Cucurelli zyskali cenne trzy punkty w walce o przyszłoroczną edycję Ligi Mistrzów.
Jednak nasz trener był podbudowany tym, co zobaczył w wykonaniu swoich podopiecznych na Stamford Bridge, przed najważniejszym spotkaniem tego sezonu w finale Ligi Europy.
WYBÓR SKŁADU
– Mamy wiele rzeczy do poprawy, a gra jest najlepszym sposobem na to, aby się rozwijać. Jeśli nie wystawię zawodników do gry, nie będą czuć rywalizacji przez prawie 10 dni. To był dobry dzień, ponieważ mogli zrozumieć, że kiedy są skoncentrowani i konkurencyjni, mają pełne prawo kontrolować grę. Bez względu na przeciwników. To był sposób, aby pokazać moim zawodnikom, że jesteśmy gotowi na finał.
PECH
– Myślę, że zaczęliśmy świetnie. Stawiliśmy czoła tej grze w odpowiedni sposób, jednak mieliśmy trochę pecha. Czasami chcemy naciskać i zdobyć bramkę, ale brakuje nam skupienia. Nigdy nie lubisz przegrywać, ale to jasne, że byliśmy konkurencyjni. Brakowało nam agresji w ostatniej tercji, można to wyczuć. Uważam, że się poprawiamy.
STRACONA BRAMKA
– Są pewne rzeczy w piłce nożnej, których nie da się kontrolować. To była jedna wielka okazja, którą nasz przeciwnik wykorzystał. To samo zdarzyło się przeciwko West Hamowi. Kiedy tracimy gola, wszyscy są za to odpowiedzialni. Nie powiem nic na temat konkretnego zawodnika. Dla mnie największym problemem jest to, że znowu zaczynamy grę po stracie gola i prawie dopuszczamy do straty kolejnego. To coś, nad czym musimy pracować.
ODCZUCIA W SZATNI
– Przed meczem było zupełnie inaczej. Czasami naciskasz na pewne punkty i czujesz reakcję zawodników. Atmosfera w szatni była inna. Myślę, że wszyscy czuli się pewnie, będąc przy piłce. Czasami czujemy się bardziej komfortowo, kiedy wszyscy są przeciwko nam.
NIEODPOWIEDNIE DOPASOWANIE
– Myślę, że wiele mówi się o systemie, ale widać, że na niektórych pozycjach, nie mamy odpowiednich zawodników. Ale to nie jest najważniejsze. Nie graliśmy niskim blokiem. Po prostu czekaliśmy na odpowiednie momenty, aby móc naciskać. Widać to zwłaszcza w pierwszej połowie, ponieważ Chelsea miała wiele trudności z budowaniem akcji. Byliśmy naprawdę skupieni na planie gry, na walce o drugie piłki, czy na stałych fragmentach. Małe rzeczy robią różnicę.
BĘDZIEMY GOTOWI NA BILBAO
– Mamy pięć dnia na przygotowania i odpoczynek. To więcej niż podczas ćwierćfinału i półfinału, ponieważ wówczas mieliśmy tylko dwa dni. To zupełnie co innego. Mamy dwa dni na pełną regenerację, dwa dni na przygotowanie i jeden na grę.
PRESJA
– Jesteśmy podekscytowani finałem. Od pierwszego dnia całkiem dobrze radzę sobie z presją. W przeszłości mieliśmy pewne trudności w lidze, ale w finale jakiegokolwiek pucharu, potrafimy się pokazać. Jesteśmy na to przygotowani.