Grzegorz Braun w Dęblinie: „Odzyskajmy niepodległość!” (zdjęcia)
2 maja w Dęblinie Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta RP, wygłosił przemówienie, w którym ostro skrytykował obecną władzę, zagrożenia dla suwerenności Polski oraz ideologiczną i polityczną presję ze strony Unii Europejskiej i innych zagranicznych ośrodków. Jego wystąpienie było pełne emocji, ale też konkretnych zarzutów i obietnic zmian.


Nagonka na kandydata: walka z systemem
Grzegorz Braun rozpoczął swoje przemówienie od odniesienia się do presji, jakiej doświadcza ze strony władz i mediów.
– Nie powinienem tutaj stać przed państwem, nie powinienem w ogóle kandydować, nie powinienem w ogóle się odzywać. W ogóle najlepiej, żeby mnie nie było – mówił, ironicznie komentując wezwania do wykluczenia go z życia publicznego.
Kandydat wskazał, że jego obecność w kampanii jest postrzegana przez rządzących jako „błąd w systemie”, a spotkania takie jak to w Dęblinie – jako „oburzające i niedopuszczalne”.
Braun odniósł się do procedury uchylania jego immunitetu w Parlamencie Europejskim, podkreślając, że nie oznacza to automatycznego pozbawienia go praw, jak sugerują jego przeciwnicy.
– Immunitetu się nie zdejmuje, tylko uchyla do konkretnej sprawy – wyjaśnił, oskarżając oponentów o próbę stworzenia wrażenia, że on i jego zwolennicy są „wyjęci spod prawa”.
Według Brauna, działania te mają na celu nie tylko jego eliminację, ale również pozbawienie Polaków prawa do wyboru swoich przedstawicieli.
– Oni by chcieli, żebym zniknął, a wy wraz ze mną, drodzy rodacy – apelował do zgromadzonych.
Kandydat przywołał również incydenty, które uznał za eskalację napięcia, takie jak atak na wolontariusza w Mrągowie czy wezwania do przemocy w mediach społecznościowych. Wskazał na przykład Białej Podlaskiej, gdzie zdjęcie flagi obcego państwa wywołało kontrowersje, a jego zwolennicy zostali nazwani „bojówkarzami”. Braun ostrzegł, że takie działania mogą prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji, jeśli napięcie będzie dalej rosło.
Zagrożenia dla Polski: „eurokołchoz” i migracja
Kluczowym elementem przemówienia była krytyka polityki Unii Europejskiej, którą Braun określił mianem „eurokołchozu”. Kandydat przywołał przykłady Rumunii, Francji i Niemiec, gdzie patriotyczni kandydaci i formacje polityczne są eliminowani z życia publicznego poprzez decyzje sądowe lub administracyjne. W Rumunii wykluczono kandydata, który wygrał wybory, we Francji Marine Le Pen została „odstrzelona” przez sędziokrację, a w Niemczech patriotyczna partia została uznana za ekstremistyczną. Braun ostrzegł, że podobne mechanizmy mogą zostać zastosowane w Polsce, jeśli Polacy nie przeciwstawią się temu trendowi.
Szczególną uwagę kandydat poświęcił polityce migracyjnej. Sprzeciwił się unijnemu paktowi migracyjnemu, który, jak twierdzi, sprowadza do Europy „nachodźców” i zmienia życie mieszkańców. Przywołał statystyki zamachów nożowniczych w Niemczech, wskazując na stronę internetową, która dokumentuje takie incydenty.
– 13 noży dziś od rana – mówił, podkreślając, że napływ migrantów wprowadza strach i niepewność.
Braun zapowiedział, że jako prezydent odrzuci pakt migracyjny i nie dopuści do tworzenia w Polsce „centrów integracji cudzoziemców”, które nazwał centrami „deportacji i repatriacji”.
Banderyzm i polityka historyczna
Braun poruszył również temat banderyzmu, który uznał za zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa. Odwołał się do wizyty w monasterze na Roztoczu, gdzie znajduje się mogiła banderowców. Skrytykował gloryfikację UPA i promowanie narracji, że walczyli oni o wolność Polaków i Ukraińców.
– Jeżeli zgodzimy się na to, żeby zbrodnie z przeszłości były niewyjaśnione, to prosimy się o nieszczęście w przyszłości – ostrzegł.
Kandydat zapowiedział, że będzie dążył do wyjaśnienia historycznych zbrodni, w tym poprzez ekshumacje, i nie pozwoli na promowanie banderyzmu.
Krytyce poddał także narrację historyczną dotyczącą Holokaustu. Braun ostrzegł, że bez wznowienia ekshumacji w Jedwabnem powrócą żydowskie roszczenia wobec Polski.
– Przyjdą do nas, do naszych dzieci i wnuków z rachunkiem za wydumanych polskich nazistów – mówił, wskazując na niebezpieczeństwo ekonomicznych i politycznych konsekwencji takiej polityki.
Zielony ład: ekonomiczne zniewolenie Polaków
W swoim przemówieniu Braun szeroko odniósł się do unijnej polityki klimatycznej, którą nazwał „urojeniem klimatycznym”. Skrytykował zielony ład, wskazując, że 40% rachunków za energię elektryczną to podatki związane z walką z emisją dwutlenku węgla.
– Proszę się złapać za kieszeń i za głowę – apelował, podkreślając, że polityka ta prowadzi do ekonomicznego zniewolenia Polaków.
Braun zapowiedział odrzucenie zielonego ładu oraz unijnej dyrektywy budynkowej, która zmusza obywateli do kosztownych modernizacji domów w imię zeroemisyjności.
– To się panu zwróci za 70-80 lat – ironizował, zwracając się do uczestnika, który wymienił okna na trzyszybowe, wskazując na brak ekonomicznej racjonalności takich działań.
Braun krytykował również inne aspekty polityki unijnej, takie jak ograniczenia dla polskich rolników. Wskazał na regulacje dotyczące ugorowania ziemi czy wymogów ekologicznych, które, jego zdaniem, zagrażają tradycyjnemu rolnictwu.
– Ekoteroryści zagrażają aresztowaniem pieska, krówki, świnia musi mieć ausweis – mówił, porównując unijne dyrektywy do absurdalnych nakazów.
Kandydat zapowiedział, że jako prezydent będzie bronił polskich gospodarzy przed takimi regulacjami i dążył do zniesienia ograniczeń narzucanych przez „eurokołchoz”.
Walka o polską tożsamość i suwerenność
W centrum przesłania Brauna znalazła się idea odzyskania polskiej niepodległości. Kandydat podkreślił, że kluczowym pytaniem, które rozstrzygnie się w wyborach, jest to, „czy Polacy w Polsce są u siebie, na swoim, i czy mogą zbiorowo decydować”. Ostrzegł, że obecna władza oraz obce wpływy, w tym Niemcy, Żydzi i Ukraińcy, próbują narzucić Polakom swoją wizję historii, edukacji i polityki.
– Niemcy, Żydzi będą uczyli nasze dzieci historię? Jeśli tak, to już pani minister mówi, że polscy naziści budowali obozy zagłady – mówił, wskazując na zagrożenia płynące z fałszowania historii.
Braun poruszył także temat edukacji, krytykując promowanie „genderyzmu” i ideologii ekologicznej w szkołach.
– Zboczeńcy wybierają się uczyć nasze dzieci tolerancję – stwierdził, ostrzegając przed narzucaniem ideologii sprzecznych z tradycyjnymi wartościami.
Kandydat zapowiedział, że będzie bronił polskiej młodzieży przed takimi wpływami i dążył do przywrócenia edukacji opartej na narodowych wartościach.
Propozycje programowe: odrzucenie cudzych wojen i podatków
W swoim przemówieniu Braun przedstawił konkretne propozycje programowe, które mają na celu odzyskanie polskiej suwerenności. Zapowiedział, że jako prezydent nie dopuści do udziału Wojska Polskiego w „cudzych wojnach”, w tym w konflikcie ukraińskim.
– Wojska Polskiego na żadną wojnę ukraińską ani inną cudzą wojnę nie puszczę – deklarował, podkreślając konieczność obrony polskiego interesu narodowego.
Braun zaproponował także reformy gospodarcze, w tym zniesienie podatku dochodowego, który uznał za „niegodziwy i głupi”.
– Precz z PIT-em – mówił, argumentując, że podatek ten generuje wysokie koszty administracyjne i ogranicza wolność gospodarczą Polaków.
Braun zapowiedział również wygaszenie systemu ZUS, krytykując go jako „piramidę finansową”, która nie gwarantuje emerytur przyszłym pokoleniom. Zamiast tego zaproponował dywersyfikację i demonopolizację usług, w tym w sektorze medycznym i edukacyjnym.
W kwestii stosunków międzynarodowych Braun opowiedział się za normalizacją relacji z sąsiadami, ale na zasadach wzajemności. W przypadku Niemiec zaproponował przywrócenie kontroli granicznej, aby powstrzymać napływ migrantów.
– Z każdym sąsiadem inaczej, bo każdemu co mu się należy, sprawiedliwie – mówił, podkreślając konieczność prowadzenia polityki opartej na polskim interesie.
Ostrzeżenie przed utratą Polski
W końcowej części przemówienia Braun ostrzegł, że Polska stoi na rozdrożu, a brak działań może doprowadzić do nieodwracalnych zmian. Wskazał na rosnącą liczbę Ukraińców w Polsce, twierdząc, że „co dziesiąty przechodzień na ulicy jest Ukraińcem”.
– Za chwilę będziemy Indianami w kurczącym się rezerwacie – mówił, apelując o podjęcie działań, zanim Polska straci możliwość decydowania o swojej przyszłości.
Kandydat zakończył swoje wystąpienie wezwaniem do odzyskania niepodległości.
– Nie negocjujmy z zagranicą warunków naszego zniewolenia. Nie pozwólmy zdrajcom i wariatom rządzić naszym życiem – apelował, zachęcając Polaków do wsparcia jego kandydatury.
W skrótowej formie przedstawił swój program: „Precz z komuną, precz z eurokomuną, precz z żydokomuną”.
Galeria zdjęć





Zdjęcia Wojciech Domagała