Antyjedenastka 34. kolejki Premier League

Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 34. kolejki Premier League.  BRAMKARZ [...] Artykuł Antyjedenastka 34. kolejki Premier League pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.

Kwi 29, 2025 - 18:27
 0
Antyjedenastka 34. kolejki Premier League

Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 34. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

DAVID RAYA

Arsenal grał swój mecz 34. kolejki z wyprzedzeniem i dzięki temu szybko zrobił upominek Liverpoolowi. Golkiper Kanonierów wyglądał bardzo niepewnie w zremisowanym spotkaniu z Crystal Palace. Źle szło mu wyprowadzanie piłki. Raz zrobiło się groźnie, gdy w drugiej połowie przeleciało mu przez ręce zgranie głową Daniela Muñoza. Jego bardzo odważne ustawienie sprawiło też, że dał się przelobować Jeanowi-Phillipe’owi Matecie. I choć ewidentnie zawalił w tym przypadku William Saliba, można zastanawiać się, czy Hiszpan nie powinien jednak być trochę bliżej swojej bramki.

OBROŃCY

BEN JOHNSON

Czy Ipswich może skończyć mecz bez głupiej czerwonej kartki? Tym razem zgarnął ją Johnson. Pierwszą żółtą dostał za nieudaną symulkę pod polem karnym Newcastle, a kilka minut później stwierdził, że mając upomnienie na koncie najlepszym sposobem na zatrzymanie Isaka będzie przytulenie uciekającego mu Szweda. Osłabienie drużyny na blisko godzinę gry, co w sytuacji beniaminka było praktycznie potwierdzeniem ich spadku.

WILLIAM SALIBA

Wspominaliśmy już o nim przy okazji opisu występu Davida Rayi. Francuz długo prezentował się naprawdę dobrze, ale potem nadeszła 83. minuta. Nie wiemy, o czym myślał Francuz, gdy na własnej połowie oddawał piłkę Matecie, ale wyglądało to, jakby niespecjalnie skupiał się na tym, co działo się na boisku. Ostatecznie jego strata zaważyła na tym, że The Gunners zaliczyli stratę punktów.