Wolała być królową niż królewską kochanką. Tą decyzją ściągnęła na siebie okrutny los
Anna Boleyn miała dać Henrykowi VIII upragnionego syna. Tak jak jej poprzedniczka, nie spełniła królewskich oczekiwań w kwestii wydania na świat męskiego potomka. Spotkała ją za to okrutna kara. Młoda królowa zginęła klęcząc na szafocie, pod mieczem kata, oficjalnie za cudzołóstwo i spiskowanie. Wiadomo było jednak, że jej śmierć była potrzebna Tudorowi, by mógł zalegalizować kolejny związek.

Spis treści:
- Córka arystokraty i szlachcianki
- Urodziwa dziewczyna wywołała poruszenie na angielskim dworze
- Koronacja Anny Boleyn
- Koniec małżeńskiej sielanki
- Jedno cięcie zakończyło życie Anny Boleyn
W 1509 roku 18-letni Henryk VIII poślubił hiszpańską księżniczkę Katarzynę. Nadrzędną rolą młodej królowej było powić syna – następcę tronu i gwaranta zachowania ciągłości dynastii. Gdy Katarzyna nie mogła temu podołać, królewską parę dosięgnął kryzys. Tudor próbował unieważnić małżeństwo, a gdy nie otrzymał na to papieskiej zgody, odwrócił się od Kościoła. Królowa została pozbawiona tytułu i dokonała żywota w areszcie domowym. Zanim to nastąpiło, król wziął potajemny ślub z kobietą, którą obdarzył szczególnym uczuciem – Anną Boleyn.
Córka arystokraty i szlachcianki
Przyszła królowa Anglii i Irlandii urodziła się w 1501 lub 1507 roku. Córka szanowanego dyplomaty Tomasza Boleyn i szlachcianki Elżbiety Howard wychowała się w zamku Hever, w hrabstwie Kent.
W 1514 roku, jako dwórka Marii Tudor, wyjechała do Francji. Po śmierci Ludwika XII siostra Henryka VIII wróciła do Anglii, natomiast Anna pozostała na francuskim dworze w roli dwórki Klaudii Walezjuszki. Do ojczyzny wróciła na początku 1522 roku.
Urodziwa dziewczyna wywołała poruszenie na angielskim dworze
Anna Boleyn zadebiutowała na angielskim dworze w marcu 1522 roku, podczas przedstawienia wystawionego na cześć ambasadorów cesarza. Do Anglii przywiozła francuskie maniery i poczucie stylu. Szybko zyskała reputację damy wytyczającej trendy. To sprawiło, że zgromadziła wokół siebie pokaźne grono adoratorów. To i jej nieprzeciętna uroda.
Jak wyglądała Anna Boleyn? Nieprzychylni jej kronikarze opisywali ją jako niezbyt urodziwą niewiastę. W rzeczywistości druga żona Henryka VIII uchodziła za piękność, od której mężczyźni nie mogli oderwać oczu. Była drobną kobietą. Miała duże, ciemne oczy, długie, czarne włosy, oliwkową cerę i smukłą, łabędzią szyję.
Dobra kandydatka na królową
Nic dziwnego, że sam król zwrócił na nią uwagę. Nie ulega jednak wątpliwości, że o decyzji monarchy w kwestii wyboru następczyni Katarzyny Aragońskiej zadecydowały także inne względy.
Anna Boleyn była wykształcona. Biegle władała francuskim (właśnie w tym języku przyszła królowa korespondowała z Tudorem) i mogła szczycić się dobrym rodowodem. Ujmując to kolokwialnie, stanowiła dobry materiał na królową.
Poza urodą, wykształceniem i nazwiskiem, miała coś jeszcze, co spodobało się Henrykowi VIII. Była kobietą silną i niezależną. Potrafiła trzymać zalotnika na dystans, mimo że ten przecież dzierżył najwyższy tytuł. O sile jej charakteru niech świadczy to, że nie została królewską metresą. Tudor złożył jej tę propozycję w 1526 roku, ale spotkał się z odmową. Podobno zażądała od władcy jasnej deklaracji, że stanie z nią przed ołtarzem. Król z cała pewnością nie był przyzwyczajony do odmowy, ale najwyraźniej przystał na to, skoro Annie udało się uniknąć zajścia w nieślubną ciążę.
Potajemny ślub
Nie jest do końca jasne, kiedy Tudor zwrócił uwagę na dwórkę swojej żony. Syn Henryka VII miał reputację rozpustnego władcy i nie było tajemnicą, że nawiązywał wiele relacji poza małżeńskim łożem. Wiadomo, że korespondowali od 1525 roku. Prawdopodobnie poznała ich ze sobą Maria Boleyn, jedna z nałożnic króla i siostra przyszłej królowej.
Pod koniec 1527 roku Anna Boleyn na stałe zamieszkała na królewskim dworze. Już wtedy przysługiwały jej niektóre przywileje zarezerwowane wyłącznie dla królowej. 1 września 1532 roku została mianowana markizą Pembroke i tym samym stała się najważniejszą kobietą w otoczeniu władcy. Miesiąc później wyruszyła z Tudorem do Calais na spotkanie z Franciszkiem I. Wówczas Henryk po raz pierwszy przedstawił ją jako swoją przyszłą żonę.
25 stycznia 1533 roku w Londynie odbył się potajemny ślub. Anna już wtedy była brzemienna. Niespełna cztery miesiące później Tomasz Cranmer uznał małżeństwo Henryka VIII i Katarzyny Aragońskiej za nieważne. 28 maja ogłosił małżeństwo króla i Anny Boleyn legalnym.
Koronacja Anny Boleyn
1 czerwca 1533 roku, Boleyn udała się do opactwa westminsterskiego. Towarzyszyły jej najważniejsze osoby w państwie. Tam została namaszczona i koronowana. Po ceremonii i nabożeństwie odbył się huczny bankiet. Henryk VIII nie uczestniczył w tym wydarzeniu. Zgodnie z tradycją, król mógł wziąć udział w koronacji żony tylko pod warunkiem, że odbywa się jednocześnie z jego własną.
Nie mogła dać królowi syna
Jeszcze przed wypowiedzeniem sakramentalnego „tak”, Anna Boleyn ślubowała królowi, że gdy zostanie jego żoną, urodzi syna. Potwierdzali to medycy i astrolodzy jednak wbrew ich zapewnieniom, gdyż 7 września 1533 roku na świat przyszła rudowłosa dziewczynka – Elżbieta. To nie zwiastowało niczego dobrego, ale nie przesądzało jeszcze o losie królowej. Bo choć Tudor nie krył rozczarowania tym faktem, wciąż jeszcze wierzył, że druga żona da mu syna.
Anna błyskawicznie zaszła w drugą ciążę. Niestety, poroniła. Wówczas królewskie stosunki uległy znacznemu pogorszeniu, choć nie ma wątpliwości, że do kryzysu przyczyniły się także liczne romanse króla. Henryk VIII nie zamierzał bowiem rezygnować ze swoich przyzwyczajeń. Jawnie spotykał się z dwórkami królowej, jednak ta nie zamierzała udawać, że tego nie widzi.
Anna niejednokrotnie wytykała mężowi zdrady i nie przebierała przy tym w słowach. Silny charakter, za który ją cenił, gdy był jeszcze mężem Katarzyny Aragońskiej, stał się dla niego solą w oku. Prawdopodobnie już wtedy wiedział, że to małżeństwo nie ma przyszłości.
Kolejne poronienie przypieczętowało jej los
Dla młodej królowej była jeszcze szansa. W 1535 roku, gdy Tudor spotykał się już z Jane Seymour (jak się później okazało, trzecią królową u jego boku), Anna Boleyn trzeci raz zaszła w ciążę. Poród miał odbyć się latem 1536 roku. Niestety, także tym razem doszło do poronienia. Jakby tego było mało, medycy ogłosili, że gdyby doszło do porodu, na świat przyszedłby chłopiec.
Królowa pogrążyła się w rozpaczy, a król oznajmił, że żona nie jest w stanie dać mu syna. Użył tej samej sztuczki, po którą sięgnął, gdy zadecydował, że Katarzyna Aragońska nie będzie już jego żoną – ogłosił, że poronienia są karą zesłaną przez Boga. To było preludium koszmaru Anny Boleyn, który miał ją wkrótce dosięgnąć.
Koniec małżeńskiej sielanki
Wkrótce Tudor zaczął rozsiewać plotki, że gdy zgodził się na ślub z Boleyn, był pod wpływem uroku, który na niego rzuciła. To nie zwiastowało niczego dobrego. 2 maja 1536 roku królowa została pojmana i aresztowana. Wysunięto wobec niej poważne oskarżenia. Zarzucono jej cudzołóstwo, co zgodnie z ówczesnym prawem było karane śmiercią. Tudor najwyraźniej chciał mieć pewność, że wkrótce zostanie wdowcem, bo Annie Boleyn zarzucono także kazirodztwo i udział w spisku na życie władcy. Cóż, osiągnął swój cel.
Królowa trafiła do Tower w Londynie. Była więziona w dość dobrych warunkach, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę kaliber zarzutów, które jej postawiono. Przez cały czas towarzyszyły jej damy dworu.
Wyrok „łaskawej” śmierci
Przed sądem stanęła 15 maja 1536 roku. W trakcie procesu zachowywała spokój, ale do winy się nie przyznała. Znosiła wszelkie zniewagi i trafnie kontrowała wszystkie oskarżenia. W niczym jej to jednak nie pomogło, bo wyrok został z góry ustalony. Cztery dni później Annę Boleyn pozbawiono tytułu. Ogłoszono unieważnienie jej małżeństwa z Henrykiem VIII i byłą już królową skazano na śmierć.
Zgodnie z prawem, Anna miała zostać zgładzona przez spalenie. Karę jednak złagodzono, zarządzając ścięcie. Król okazał byłej żonie „niebywałe miłosierdzie”. Żeby zaoszczędzić jej cierpień, sprowadził z Saint-Omer do Londynu Jeana Rombaud, francuskiego mistrza miecza (ścięcie mieczem miało być mniej bolesne niż toporem).
Anna Boleyn była lojalna do samego końca
Żeby uniknąć tłumów, egzekucja miała być przeprowadzona na dziedzińcu Tower. Rankiem 19 maja Annę wprowadzono na szafot. Miała na sobie szarą suknię z adamaszku, futrzany płaszcz z gronostajów i angielski czepiec. W drodze oglądała się za siebie, prawdopodobnie wypatrując niosącego ułaskawienie posłańca. Łaska jednak nie nadeszła.
W swoich ostatnich słowach, oświadczyła przed byłymi poddanymi, że wyrok został zasądzony zgodnie z prawem. Poprosiła Boga o długie życie dla króla i nazwała go miłosiernym władcą, który zawsze był wobec niej dobry i delikatny.
Jedno cięcie zakończyło życie Anny Boleyn
Mimo że rola kata była wyjątkowo niewdzięczna, wykazał się profesjonalizmem. Jeszcze zanim Boleyn weszła na szafot, ukrył miecz w stogu siana, by oszczędzić skazanej dodatkowego stresu. Dobył go dopiero, gdy jej oczy przysłoniła opaska. Na chwilę przed wykonaniem zamachu, odwrócił jej uwagę, by przesunęła głowę w bok, umożliwiając mu wykonanie skutecznego cięcia. Egzekucja powiodła się. Ostrze precyzyjnie sięgnęło celu i życie Anny Boleyn zostało zakończone.
Złożona w bezimiennym grobie
Damy dworu od razu zajęły się zwłokami. Jedna z nich owinęła chustą głowę swojej pani. Pozostałe trzy podniosły ciało. Szczątki byłej królowej zostały przeniesione do kaplicy. Nie złożono ich w tradycyjnej trumnie, tylko w skrzyni na strzały. Tak jak wielu innych straconych w Tower, Anna Boleyn spoczęła w bezimiennej mogile.