Varga o filmie, który go "poraził, powalił i zachwycił". Ale nie jest dla każdego
Rzadko jakiś film tak bardzo zostaje w głowie i tak długo zaprząta myśli, że nawet jeśli po jego obejrzeniu zamieniasz się w kupkę gruzów i dopalających się zgliszcz, to natychmiast pragniesz obejrzeć go ponownie. Ale na tym polega piękno sztuki filmowej – możesz w ciągu miesiąca zaliczyć trzydzieści filmów i nie zapamiętać żadnego, aż nagle przychodzi coś, co poraża, powala i zachwyca, mimo iż zapewne większość widzów przerazi, a nawet odpadną od takiego filmu po kwadransie.
Rzadko jakiś film tak bardzo zostaje w głowie i tak długo zaprząta myśli, że nawet jeśli po jego obejrzeniu zamieniasz się w kupkę gruzów i dopalających się zgliszcz, to natychmiast pragniesz obejrzeć go ponownie. Ale na tym polega piękno sztuki filmowej – możesz w ciągu miesiąca zaliczyć trzydzieści filmów i nie zapamiętać żadnego, aż nagle przychodzi coś, co poraża, powala i zachwyca, mimo iż zapewne większość widzów przerazi, a nawet odpadną od takiego filmu po kwadransie.