Takie patelnie mają zniknąć z domów Polaków. To nie żart. UE chce tego zakazać

Patelnia, na której smażysz jajecznicę na śniadanie. Ulubiona kurtka przeciwdeszczowa, która chroni cię przed ulewą. Papierowe opakowanie, w którym zamawiasz pizzę. Wodoodporna maskara, której używasz każdego dnia. Te wszystkie pozornie niezwiązane ze sobą przedmioty kryją wspólny sekret – zawierają grupę syntetycznych związków chemicznych, które eksperci nazywają „wiecznymi chemikaliami”, a naukowcy określają skrótem PFAS (substancje perfluoroalkilowe […] Artykuł Takie patelnie mają zniknąć z domów Polaków. To nie żart. UE chce tego zakazać pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.

Maj 4, 2025 - 10:51
 0
Takie patelnie mają zniknąć z domów Polaków. To nie żart. UE chce tego zakazać

Patelnia, na której smażysz jajecznicę na śniadanie. Ulubiona kurtka przeciwdeszczowa, która chroni cię przed ulewą. Papierowe opakowanie, w którym zamawiasz pizzę. Wodoodporna maskara, której używasz każdego dnia. Te wszystkie pozornie niezwiązane ze sobą przedmioty kryją wspólny sekret – zawierają grupę syntetycznych związków chemicznych, które eksperci nazywają „wiecznymi chemikaliami”, a naukowcy określają skrótem PFAS (substancje perfluoroalkilowe i polifluoroalkilowe). Teraz Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia bezprecedensowego zakazu, który może zrewolucjonizować skład chemiczny tysięcy produktów obecnych w każdym europejskim gospodarstwie domowym.

fot. Warszawa w Pigułce

PFAS to nie jedna substancja, a cała rodzina ponad 9000 syntetycznych związków chemicznych, które zyskały swoją złowrogą nazwę „wiecznych chemikaliów” nie bez powodu. Te niezwykle trwałe substancje praktycznie nie rozkładają się w środowisku naturalnym, a czas ich półtrwania może wynosić setki, a nawet tysiące lat. Oznacza to, że PFAS wprowadzone do środowiska dzisiaj będą w nim obecne długo po naszej śmierci, wpływając na kolejne pokolenia ludzi i ekosystemów.

Historia tych związków sięga lat 40. XX wieku, kiedy naukowcy pracujący dla firmy DuPont przypadkowo odkryli niezwykłe właściwości politetrafluoroetylenu (PTFE), związku, który później stał się podstawą dla powszechnie znanego teflonu. Ta rewolucyjna substancja szybko znalazła zastosowanie w przemyśle wojskowym podczas II wojny światowej, a następnie trafiła do powszechnego użytku cywilnego. W kolejnych dekadach chemicy opracowali tysiące podobnych związków z rodziny PFAS, które dzięki swoim unikalnym właściwościom – odporności na wodę, tłuszcz, wysokie temperatury i większość czynników chemicznych – zrewolucjonizowały wiele gałęzi przemysłu.

Dzisiaj PFAS są wszechobecne w naszym codziennym życiu, często tam, gdzie najmniej byśmy się ich spodziewali. W kuchni spotykamy je w nieprzywierających powłokach patelni i garnków, papierze do pieczenia, opakowaniach żywności odpornych na tłuszcz. W łazience kryją się w wodoodpornych kosmetykach, niciach dentystycznych i niektórych pastach do zębów. W salonie mogą być obecne w impregnowanych meblach, dywanach odpornych na plamy oraz w elektronice. Nawet ubrania, które nosimy, szczególnie te wodoodporne lub zabezpieczone przed plamami, często zawierają te niebezpieczne związki.

Zastosowania przemysłowe PFAS są równie rozległe i różnorodne. Związki te pełnią kluczową rolę w produkcji półprzewodników wykorzystywanych w elektronice. Są niezbędnym składnikiem systemów przeciwpożarowych, zwłaszcza w pianach gaśniczych używanych na lotniskach i w przemyśle naftowym. Przemysł lotniczy wykorzystuje je w hydraulice samolotów, a sektor energii odnawialnej w produkcji paneli słonecznych i turbin wiatrowych. PFAS stosuje się również w produkcji implantów medycznych, gdzie zapewniają biokompatybilność i trwałość materiałów mających kontakt z ludzkim ciałem.

Ta wszechobecność PFAS w naszym codziennym otoczeniu ma jednak swoją ciemną stronę, którą naukowcy i lekarze odkrywają z rosnącym niepokojem. Dokładnie ta sama cecha, która czyni te związki tak atrakcyjnymi dla przemysłu – ich niezwykła trwałość – jest źródłem poważnych zagrożeń dla środowiska i zdrowia ludzkiego. Badania prowadzone w ostatnich latach rzuciły nowe światło na skalę problemu, ujawniając, że PFAS można znaleźć w próbkach krwi ludzi na całym świecie, nawet w najbardziej oddalonych zakątkach Arktyki, tysiące kilometrów od najbliższych źródeł przemysłowych.

Szczególnie alarmujący jest fakt, że związki te wykryto w łożyskach kobiet ciężarnych, co dowodzi ich zdolności do przekraczania bariery łożyskowej i wpływania na rozwijający się płód. W Europie poziomy PFAS we krwi mieszkańców systematycznie wzrastają, wskazując na postępującą akumulację tych niebezpiecznych substancji w ludzkich organizmach. To zjawisko, określane jako bioakumulacja, sprawia, że nawet niewielkie, lecz ciągłe narażenie na PFAS może z czasem prowadzić do znaczących stężeń tych związków w tkankach.

Odkrycia naukowe dotyczące wpływu PFAS na zdrowie są coraz bardziej niepokojące. Międzynarodowe zespoły badawcze wykazały, że nawet niewielkie ilości tych substancji mogą zaburzać funkcjonowanie układu hormonalnego. PFAS naśladują naturalne hormony, zakłócając delikatną równowagę endokrynologiczną organizmu, co może prowadzić do szeregu poważnych konsekwencji zdrowotnych – od zaburzeń płodności, przez problemy metaboliczne, aż po zwiększone ryzyko rozwoju niektórych nowotworów.

Szczególnie wrażliwe na działanie PFAS są dzieci. U maluchów narażonych na wysokie poziomy tych związków w okresie prenatalnym zaobserwowano niższą masę urodzeniową, opóźnienia w rozwoju neuromotorycznym oraz zwiększoną podatność na infekcje w pierwszych latach życia. Długoterminowe badania wskazują również na związek między ekspozycją na PFAS w dzieciństwie a zwiększonym ryzykiem zaburzeń uwagi, trudności w uczeniu się i problemów behawioralnych w okresie dojrzewania.

U dorosłych długotrwałe narażenie na „wieczne chemikalia” wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób tarczycy, nadciśnienia tętniczego, podwyższonego poziomu cholesterolu oraz niektórych nowotworów, w szczególności raka nerki i jąder. Badania laboratoryjne wykazały również, że PFAS mogą osłabiać odpowiedź immunologiczną organizmu, co może tłumaczyć zaobserwowaną w niektórych badaniach zmniejszoną skuteczność szczepionek u osób z wysokim poziomem tych związków we krwi.

Coraz więcej dowodów wskazuje również na rolę PFAS w rozwoju zespołu metabolicznego i otyłości. Związki te mogą zaburzać gospodarkę lipidową organizmu, wpływając na sposób, w jaki ciało magazynuje i wykorzystuje tłuszcze. To odkrycie jest szczególnie niepokojące w kontekście narastającej epidemii otyłości w Europie i może wskazywać, że środowiskowa ekspozycja na „wieczne chemikalia” jest jednym z czynników przyczyniających się do tego poważnego problemu zdrowia publicznego.

W obliczu narastających dowodów naukowych na szkodliwość PFAS, Unia Europejska zdecydowała się na podjęcie bezprecedensowych kroków regulacyjnych. Historia ograniczeń dotyczących tych substancji w UE odzwierciedla stopniowo rosnącą świadomość związanych z nimi zagrożeń. Pierwsze restrykcje dotyczyły jedynie najbardziej toksycznych związków z tej grupy – kwasu perfluorooktanosulfonowego (PFOS) i kwasu perfluorooktanowego (PFOA), które zostały objęte ograniczeniami w ramach rozporządzenia REACH odpowiednio w 2009 i 2020 roku.

Jednak z czasem stało się jasne, że podejście polegające na regulowaniu pojedynczych związków jest nieskuteczne. Gdy jeden związek zostaje zakazany, przemysł często zastępuje go innym, podobnym z rodziny PFAS, który nie jest jeszcze objęty regulacjami. Ta praktyka, określana jako „regrettable substitution” (godna pożałowania substytucja), prowadzi do błędnego koła, w którym szkodliwe substancje są zastępowane przez inne, równie problematyczne, lecz jeszcze niezbadane i nieuregulowane.

Przełom w europejskim podejściu do PFAS nastąpił w 2020 roku, gdy koalicja pięciu państw – Danii, Niemiec, Niderlandów, Norwegii i Szwecji – przedstawiła propozycję kompleksowego podejścia do problemu. Zamiast regulować poszczególne związki jeden po drugim, zaproponowały one objęcie całej grupy PFAS jednolitymi, surowymi ograniczeniami. Ta koncepcja, określana jako podejście grupowe, stanowiła radykalną zmianę w unijnej polityce chemicznej, która tradycyjnie opierała się na regulowaniu poszczególnych substancji na podstawie indywidualnych ocen ryzyka.

Propozycja spotkała się z silnym poparciem społeczności naukowej. W 2021 roku grupa ponad 100 naukowców z całego świata opublikowała w prestiżowym czasopiśmie „Environmental Science: Processes & Impacts” tak zwane „Zuryskie oświadczenie”, w którym wezwała do ograniczenia stosowania PFAS wyłącznie do zastosowań uznanych za niezbędne dla społeczeństwa, dla których nie istnieją jeszcze bezpieczne alternatywy.

Równolegle do tych naukowych i politycznych działań, w całej Europie narastała świadomość społeczna dotycząca problemów związanych z PFAS. Seria głośnych skandali związanych z zanieczyszczeniami wody pitnej tymi substancjami, szczególnie w regionach przemysłowych Belgii, Niderlandów i Niemiec, zwróciła uwagę opinii publicznej na skalę problemu. W niektórych miejscowościach poziomy PFAS w wodzie pitnej przekraczały wielokrotnie wartości uznawane za bezpieczne, co doprowadziło do masowych protestów i żądań natychmiastowych działań ze strony władz lokalnych i krajowych.

W odpowiedzi na te naciski, Komisja Europejska w ramach swojej strategii w zakresie chemikaliów na rzecz zrównoważonego rozwoju, ogłoszonej w październiku 2020 roku, zobowiązała się do stopniowego wycofywania PFAS we wszystkich zastosowaniach, które nie są niezbędne dla funkcjonowania społeczeństwa. Ten ambitny cel stał się podstawą dla trwających obecnie intensywnych prac nad kompleksowym zakazem tych substancji.

Choć planowany zakaz PFAS jest szeroko zakrojony, Unia Europejska zdaje sobie sprawę, że w niektórych zastosowaniach te związki są trudne lub wręcz niemożliwe do zastąpienia bez narażania innych ważnych wartości, takich jak bezpieczeństwo publiczne czy dostęp do kluczowych technologii medycznych. Dlatego istotnym elementem przygotowywanego rozporządzenia jest precyzyjne określenie wyjątków, które pozwolą na dalsze, ściśle kontrolowane stosowanie PFAS w ściśle określonych przypadkach.

Sektor medyczny jest jednym z obszarów, gdzie PFAS pełnią krytyczną rolę trudną do natychmiastowego zastąpienia. Związki te są wykorzystywane w produkcji inhalatorów ciśnieniowych z dozownikiem, które stanowią linię życia dla milionów pacjentów z astmą i przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Podobnie, niektóre zaawansowane implanty medyczne, takie jak sztuczne zastawki serca czy stenty naczyniowe, zawierają PFAS, które zapewniają ich biokompatybilność i długotrwałą funkcjonalność w organizmie. W tych przypadkach nagły zakaz bez odpowiednich okresów przejściowych i alternatyw mógłby zagrozić zdrowiu i życiu pacjentów.

Przemysł półprzewodnikowy to kolejny sektor, który prawdopodobnie otrzyma czasowe wyłączenie z zakazu. PFAS są wykorzystywane w procesie produkcji mikroprocesorów i układów pamięci, gdzie ich właściwości są kluczowe dla tworzenia coraz mniejszych i wydajniejszych komponentów elektronicznych. Europejscy producenci argumentują, że natychmiastowy zakaz bez opracowanych alternatyw mógłby poważnie osłabić konkurencyjność europejskiego sektora technologicznego w momencie, gdy UE dąży do zwiększenia swojej suwerenności cyfrowej i zmniejszenia zależności od zagranicznych dostawców.

Obszar bezpieczeństwa publicznego również może liczyć na pewne odstępstwa od generalnego zakazu. Piany gaśnicze zawierające PFAS są szczególnie skuteczne w walce z pożarami substancji ropopochodnych, które stanowią poważne zagrożenie na lotniskach, platformach wiertniczych i w rafineriach. Choć intensywnie poszukuje się alternatywnych środków gaśniczych, specjaliści ds. ochrony przeciwpożarowej ostrzegają, że dostępne obecnie zamienniki nie oferują porównywalnej skuteczności, co mogłoby zwiększać ryzyko katastrof.

Energetyka odnawialna, jeden z filarów unijnej strategii neutralności klimatycznej, również korzysta z PFAS. Związki te znajdują zastosowanie w produkcji paneli fotowoltaicznych i turbin wiatrowych, gdzie zapewniają odporność na trudne warunki atmosferyczne i przedłużają żywotność instalacji. Niektórzy analitycy branży energetycznej obawiają się, że natychmiastowy zakaz mógłby spowolnić rozwój odnawialnych źródeł energii w Europie, utrudniając realizację ambitnych celów klimatycznych Wspólnoty.

Prace nad precyzyjnym określeniem listy wyjątków od zakazu są niezwykle złożone i wymagają zaangażowania specjalistów z różnych dziedzin. Europejska Agencja Chemikaliów powołała specjalny komitet naukowy, który analizuje każdy postulowany wyjątek pod kątem trzech kluczowych kryteriów: niezbędności dla funkcjonowania społeczeństwa, braku dostępnych alternatyw oraz możliwości ścisłej kontroli emisji PFAS do środowiska. Dodatkowo, planowane jest wprowadzenie obowiązku aktywnego poszukiwania bezpiecznych zamienników nawet dla zastosowań objętych czasowymi wyłączeniami, a także mechanizmu regularnego przeglądu listy wyjątków w miarę postępu technologicznego i pojawiania się nowych rozwiązań.

Planowany zakaz PFAS stawia europejski przemysł przed bezprecedensowym wyzwaniem. Tysiące firm, od globalnych korporacji po małe i średnie przedsiębiorstwa, będą musiały gruntownie zrewidować swoje procesy produkcyjne i receptury produktów. Ta transformacja będzie wymagała znaczących inwestycji w badania i rozwój, modyfikację linii produkcyjnych oraz całkowite przeprojektowanie niektórych wyrobów.

Branża chemiczna, która przez dekady produkowała PFAS na skalę przemysłową, stoi przed szczególnie trudnym zadaniem dywersyfikacji swojego portfolio produktowego. Globalni giganci tacy jak 3M, DuPont czy Chemours już teraz inwestują miliardy euro w poszukiwanie i rozwój alternatyw dla PFAS. Amerykański koncern 3M, jeden z największych producentów tych związków, zapowiedział nawet całkowite wycofanie się z produkcji PFAS do 2025 roku, niezależnie od regulacji UE, reagując na rosnącą presję ze strony inwestorów, konsumentów i potencjalne ryzyko prawne związane z tymi substancjami.

Sektor tekstylny, szeroko wykorzystujący PFAS do produkcji wodoodpornych i plamoodpornych tkanin, również intensywnie poszukuje bezpiecznych zamienników. Niektóre innowacyjne firmy odzieżowe już teraz oferują kolekcje odzieży outdoorowej wykonanej bez użycia PFAS, wykorzystując zamiast tego innowacyjne impregnaty na bazie wosku i olejów roślinnych. Te pionierskie rozwiązania, choć początkowo droższe w produkcji, zyskują popularność wśród ekologicznie świadomych konsumentów i mogą wyznaczyć nowe standardy dla całej branży tekstylnej.

Producenci artykułów gospodarstwa domowego również dostosowują swoje linie produktowe do nadchodzących zmian. Powłoki nieprzywierające bez PFAS są już dostępne na rynku – ceramiczne i diamentowe pokrycia garnków i patelni stanowią coraz popularniejszą alternatywę dla tradycyjnego teflonu. Choć nie zawsze oferują identyczne właściwości co powłoki zawierające PFAS, producenci intensywnie pracują nad udoskonaleniem tych rozwiązań, aby sprostać wysokim oczekiwaniom konsumentów przyzwyczajonych do wygody nieprzylegających powierzchni.

Przemysł opakowań do żywności, który szeroko wykorzystuje PFAS do produkcji wodoodpornych i tłuszczoodpornych opakowań papierowych, również musi przygotować się na rewolucyjne zmiany. Alternatywy oparte na naturalnych woskach, skrobiach modyfikowanych i celulozowych powłokach biodegradowalnych są już testowane przez największe firmy z branży. Analitycy rynku przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat te rozwiązania staną się nowym standardem, eliminując jeden z najczęstszych źródeł narażenia konsumentów na PFAS.

Transformacja ta, choć technologicznie wymagająca, stwarza również ogromne możliwości biznesowe. Firmy, które jako pierwsze opracują skuteczne, bezpieczne i skalowalne alternatywy dla PFAS, mogą zyskać znaczącą przewagę konkurencyjną zarówno na rynku europejskim, jak i globalnym. Historia pokazuje, że surowe regulacje środowiskowe wprowadzane przez UE często stają się z czasem globalnymi standardami, co oznacza, że europejskie przedsiębiorstwa, które szybko dostosują się do nowych wymagań, mogą stać się światowymi liderami w nowym, wolnym od PFAS paradygmacie produkcyjnym.

Jednak ta ekologiczna rewolucja nie będzie ani łatwa, ani tania. Według szacunków Komisji Europejskiej, całkowity koszt dostosowania się przemysłu do nowych regulacji może wynieść od 10 do 15 miliardów euro w okresie przejściowym. Dla niektórych małych i średnich przedsiębiorstw koszty te mogą stanowić poważne obciążenie finansowe, zwłaszcza w kontekście innych wyzwań gospodarczych, takich jak wysokie ceny energii, inflacja czy globalna konkurencja.

Aby złagodzić ten ciężar ekonomiczny, Unia Europejska planuje wprowadzenie kompleksowego pakietu środków wsparcia dla firm, które muszą dostosować swoje produkty i procesy do nowych wymagań. Program badawczy „Horizon Europe” przewiduje specjalne granty na rozwój alternatyw dla PFAS, a Europejski Bank Inwestycyjny ma oferować preferencyjne kredyty dla przedsiębiorstw inwestujących w ekologiczną transformację. Dodatkowo planowane jest utworzenie europejskiej platformy wymiany wiedzy i doświadczeń, która umożliwi firmom dzielenie się najlepszymi praktykami w zakresie wycofywania PFAS i wdrażania bezpiecznych zamienników.

Mimo znaczących kosztów wdrożenia, kompleksowa analiza ekonomiczna przeprowadzona przez niezależne ośrodki badawcze na zlecenie Komisji Europejskiej wskazuje, że długoterminowe korzyści z eliminacji PFAS znacząco przewyższają początkowe nakłady. Koszty zdrowotne związane z ekspozycją na PFAS są szacowane na 52-84 miliardy euro rocznie w całej Unii Europejskiej. Obejmują one nie tylko bezpośrednie wydatki na leczenie chorób związanych z tymi substancjami, ale również pośrednie koszty ekonomiczne – utratę produktywności z powodu absencji chorobowej, obniżoną jakość życia osób dotkniętych skutkami zdrowotnymi oraz przedwczesne zgony.

Do tych kosztów należy dodać ogromne wydatki ponoszone przez władze publiczne na oczyszczanie środowiska skażonego przez PFAS. Remediacja gruntów i wód podziemnych zawierających te „wieczne chemikalia” jest procesem niezwykle kosztownym – w niektórych przypadkach koszty oczyszczenia pojedynczego, silnie skażonego terenu mogą sięgać setek milionów euro. W Niderlandach, gdzie problem zanieczyszczenia PFAS jest szczególnie dotkliwy ze względu na intensywną działalność przemysłową, władze oszacowały, że całkowity koszt oczyszczenia wszystkich skażonych terenów w kraju może wynieść nawet 30 miliardów euro. Podobne wyzwania finansowe czekają inne państwa członkowskie, jeśli emisje PFAS do środowiska będą kontynuowane.

Oczekiwane korzyści zdrowotne z eliminacji PFAS będą odczuwalne dla całego społeczeństwa europejskiego, ale szczególnie dla grup najbardziej wrażliwych – dzieci, kobiet w ciąży i osób starszych. Badania epidemiologiczne sugerują, że ograniczenie ekspozycji na PFAS może przyczynić się do zmniejszenia częstości występowania szeregu poważnych chorób, poprawy jakości życia milionów Europejczyków oraz wydłużenia średniej długości życia. Te korzyści zdrowotne przełożą się nie tylko na mniejsze cierpienie jednostek, ale również na znaczące oszczędności dla systemów opieki zdrowotnej we wszystkich państwach członkowskich.

Znaczenie planowanego przez UE zakazu PFAS wykracza daleko poza granice Wspólnoty. Zjawisko znane jako „Brussels effect” (efekt brukselski) pokazuje, że unijne regulacje środowiskowe często stają się de facto globalnymi standardami, ponieważ firmy międzynarodowe wolą dostosować całą swoją produkcję do najbardziej wymagających norm, niż utrzymywać oddzielne linie produktów dla różnych rynków. W przypadku PFAS ten efekt może być szczególnie silny, gdyż dotyczy szerokiej gamy produktów konsumenckich eksportowanych na cały świat.

Stany Zjednoczone, tradycyjnie bardziej zachowawcze w regulowaniu chemikaliów niż UE, również zaczynają podejmować kroki w kierunku ograniczenia PFAS. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zaproponowała w 2023 roku wprowadzenie pierwszych w historii federalnych limitów dla PFAS w wodzie pitnej. Kilka stanów, takich jak Kalifornia, Maine i Waszyngton, poszło jeszcze dalej, wprowadzając własne zakazy dotyczące PFAS w określonych produktach konsumenckich. Jednak żadne z tych działań nie jest tak kompleksowe jak planowane rozporządzenie UE, które może stać się wzorem dla przyszłych regulacji amerykańskich.

Japonia i Korea Południowa, kraje z zaawansowanym przemysłem elektronicznym, chemicznym i motoryzacyjnym, również uważnie obserwują działania UE w zakresie PFAS. Choć jak dotąd nie zaproponowały podobnie szeroko zakrojonych zakazów, ich agencje regulacyjne rozpoczęły przegląd stosowania tych substancji i ocenę potencjalnych zagrożeń. Japońskie Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej oficjalnie zadeklarowało, że wyniki europejskich badań nad PFAS zostaną uwzględnione w krajowej strategii zarządzania ryzykiem chemicznym.

Chiny, będące obecnie największym producentem i konsumentem PFAS na świecie, mogą stanowić największe wyzwanie dla globalnej eliminacji tych substancji. Jednak nawet tam widać oznaki zmiany podejścia do kwestii bezpieczeństwa chemicznego. Chińskie władze zaczęły wprowadzać coraz bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące zanieczyszczeń przemysłowych, a chińskie firmy eksportujące swoje produkty na lukratywny rynek europejski już teraz przygotowują się do dostosowania swoich linii produkcyjnych do nadchodzących norm UE.

Organizacje międzynarodowe, takie jak Program Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP), wykorzystują europejskie badania i doświadczenia z PFAS jako podstawę do opracowania globalnych ram zarządzania tymi substancjami. Prowadzone są zaawansowane dyskusje o możliwości włączenia najbardziej szkodliwych PFAS do Konwencji Sztokholmskiej, międzynarodowego traktatu regulującego produkcję i stosowanie trwałych zanieczyszczeń organicznych, co nadałoby walce z tymi substancjami prawdziwie globalny wymiar.

Dla przeciętnego mieszkańca Europy planowany zakaz PFAS nie będzie oznaczał natychmiastowej rewolucji w codziennym życiu. Komisja Europejska zapewnia, że wprowadzanie ograniczeń będzie stopniowe i rozłożone w czasie, aby uniknąć zakłóceń w dostępności podstawowych produktów. Ponadto, artykuły wprowadzone na rynek przed wejściem w życie zakazu będą mogły być sprzedawane do wyczerpania zapasów, co zapewni płynne przejście na nowe, bezpieczniejsze rozwiązania.

Z czasem jednak konsumenci zauważą subtelne zmiany w niektórych produktach codziennego użytku. Nowe powłoki nieprzywierające w naczyniach kuchennych mogą wymagać nieco innej pielęgnacji niż tradycyjne teflonowe – mogą być mniej odporne na zarysowania i wymagać używania niższych temperatur podczas gotowania. Odzież wodoodporna bez PFAS może z kolei potrzebować częstszej konserwacji i reimpregnacji, aby zachować swoje ochronne właściwości.

Warto jednak podkreślić, że dla większości konsumentów te różnice będą minimalne, a w niektórych przypadkach całkowicie niezauważalne. Producenci intensywnie pracują nad tym, aby alternatywy dla PFAS oferowały funkcjonalność porównywalną z oryginalnymi produktami. Co więcej, wiele firm już teraz wprowadza na rynek artykuły wolne od PFAS, wyprzedzając planowane regulacje i odpowiadając na rosnący popyt na bezpieczniejsze alternatywy ze strony ekologicznie świadomych konsumentów.

Niektóre produkty mogą nieznacznie podrożeć, ponieważ alternatywy dla PFAS są często droższe w produkcji. Jednak analitycy rynku przewidują, że te wzrosty cen będą tymczasowe – w miarę upowszechniania się nowych technologii i zwiększania skali produkcji, koszty będą systematycznie spadać. W przypadku wielu artykułów konsumenci mogą nawet nie zauważyć zmian cenowych, ponieważ producenci zdecydują się na absorpcję dodatkowych kosztów, aby zachować konkurencyjność na rynku.

Warto również odnotować, że kompleksowy zakaz PFAS może przyczynić się do ogólnego wzrostu świadomości konsumenckiej dotyczącej składu chemicznego produktów codziennego użytku. Już teraz obserwujemy rosnące zainteresowanie tzw. czystymi etykietami – produktami o prostym, przejrzystym składzie, bez kontrowersyjnych dodatków chemicznych. Ten trend, zapoczątkowany w sektorze spożywczym, stopniowo rozprzestrzenia się na inne kategorie produktów, od kosmetyków po tekstylia domowe i meble.

Ostateczny kształt unijnego rozporządzenia w sprawie PFAS jest nadal przedmiotem intensywnych konsultacji i prac legislacyjnych. Komisja Europejska planuje opublikowanie szczegółowego projektu w pierwszej połowie 2026 roku, po czym nastąpi okres konsultacji publicznych, w których wszyscy zainteresowani – od firm i organizacji pozarządowych po indywidualnych obywateli – będą mogli wyrazić swoje opinie i zgłosić uwagi. Dopiero po zakończeniu tego szerokiego procesu konsultacyjnego i uwzględnieniu wszystkich merytorycznych uwag, rozporządzenie trafi pod głosowanie w Parlamencie Europejskim i Radzie UE.

Jeśli proces legislacyjny przebiegnie zgodnie z harmonogramem, kompleksowy zakaz może wejść w życie na początku 2027 roku, choć jego pełna implementacja będzie rozłożona na wiele lat, z różnymi terminami dla poszczególnych kategorii produktów i zastosowań. Najprawdopodobniej w pierwszej kolejności ograniczenia obejmą produkty konsumenckie mające największy wpływ na bezpośrednie narażenie ludzi, takie jak kosmetyki, odzież, tekstylia domowe i naczynia kuchenne. W dalszej kolejności regulacje obejmą bardziej specjalistyczne zastosowania przemysłowe, dla których opracowanie skutecznych alternatyw wymaga więcej czasu i nakładów badawczych.

Równolegle do prac nad zakazem, Unia Europejska znacząco intensyfikuje wysiłki na rzecz monitorowania obecności PFAS w środowisku naturalnym i organizmach ludzkich. Program biomonitoringu HBM4EU, koordynowany przez Europejską Agencję Środowiska, systematycznie zbiera dane o poziomach PFAS we krwi Europejczyków, co pozwoli na obiektywną ocenę skuteczności wprowadzanych ograniczeń. Podobnie, rozbudowywany jest ogólnoeuropejski system monitoringu wód powierzchniowych i podziemnych, aby śledzić stężenia tych trwałych związków w środowisku wodnym, które jest szczególnie wrażliwe na zanieczyszczenie PFAS.

Aby przyspieszyć opracowywanie bezpiecznych alternatyw dla PFAS, Komisja Europejska uruchomiła specjalny program badawczy w ramach inicjatywy „Horizon Europe”. Z budżetem szacowanym na 400 milionów euro, program ten ma wspierać najbardziej innowacyjne projekty poszukujące skutecznych zamienników dla PFAS w różnych zastosowaniach. Szczególny nacisk kładzie się na podejście oparte na zasadach „zielonej chemii” i „bezpiecznego projektowania”, czyli tworzeniu produktów, które od samego początku są projektowane z myślą o minimalizacji negatywnego wpływu na zdrowie ludzkie i środowisko naturalne.

Planowany zakaz PFAS wpisuje się w szerszą strategię Unii Europejskiej zmierzającą do stworzenia gospodarki o obiegu zamkniętym, w której szkodliwe substancje są systematycznie eliminowane z cyklu produkcyjnego. Plan działania UE na rzecz eliminacji zanieczyszczeń, przyjęty w ramach ambitnego Europejskiego Zielonego Ładu, zakłada kompleksowe zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza, wody i gleby do poziomów, które nie są już uznawane za szkodliwe dla zdrowia i środowiska naturalnego. Eliminacja PFAS jest kluczowym, choć tylko jednym z wielu elementów tej szeroko zakrojonej strategii transformacji ekologicznej.

Niezależnie od ostatecznego kształtu unijnych regulacji, jedno jest pewne – era „wiecznych chemikaliów” w Europie nieuchronnie zbliża się ku końcowi. To, co przez dziesięciolecia było postrzegane jako cud nowoczesnej chemii i symbol postępu technologicznego, dziś coraz częściej uznawane jest za poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego, bioróżnorodności i ekosystemów. Dla przyszłych pokoleń Europejczyków, środowiska naturalnego kontynentu i globalnego zdrowia publicznego, kompleksowy zakaz PFAS może okazać się jedną z najważniejszych i najbardziej dalekosiężnych decyzji regulacyjnych podjętych przez Unię Europejską w XXI wieku.

Artykuł Takie patelnie mają zniknąć z domów Polaków. To nie żart. UE chce tego zakazać pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.