Russell wskoczył na podium, Antonelli miał pecha, ale zaliczył poprawę
Ekipa Merceeda w niedzielne popołudnie całkiem nieźle spisała się w Miami. Po problemach w sobotnim sprincie Kimi Antonelli zdecydowanie lepiej ruszył w głównym wyścigu przez moment awansując na drugie miejsce. Szybko jednak spadł za oba McLareny, a zjazd do boksu tuż przed neutralizacją przekreślił jego szanse na dobry wynik. Na sytuacji skorzystał za to drugi kierowca zespołu, George Russell, który na mecie zameldował się na najniższym stopniu podium.

