Polskie firmy powinny być bardziej aktywne na rynku fuzji i przejęć w regionie

Polskie firmy są jeszcze za słabe, by uczestniczyć w globalnym rynku fuzji i przejęć, ale w naszym regionie powinny być bardziej aktywne. Ograniczeniem jest jednak brak kapitału, przez co zdarza się, że same stają się podmiotem przejęcia. Często dzieje się tak w przypadku firm rodzinnych, co jest związane z problemem sukcesji, uważają uczestnicy panelu „Fuzje […] Artykuł Polskie firmy powinny być bardziej aktywne na rynku fuzji i przejęć w regionie pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Maj 5, 2025 - 16:30
 0
Polskie firmy powinny być bardziej aktywne na rynku fuzji i przejęć w regionie

Polskie firmy są jeszcze za słabe, by uczestniczyć w globalnym rynku fuzji i przejęć, ale w naszym regionie powinny być bardziej aktywne. Ograniczeniem jest jednak brak kapitału, przez co zdarza się, że same stają się podmiotem przejęcia. Często dzieje się tak w przypadku firm rodzinnych, co jest związane z problemem sukcesji, uważają uczestnicy panelu „Fuzje i przejęcia” podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (EKG).

„Widzimy, że liczba transakcji wzrosła zarówno w Polsce, jak i w CEE. Wartości jednak spadły. Widzimy więcej transakcji na rynku małych i średnich przedsiębiorstw, a nie na rynku tych dużych. Natomiast sam proces nie jest inny niż to, co dzieje się w reszcie Europy, gdzie również widzimy trend spadkowy” – powiedział Head of M&A for Financial Institution in Central Europe w ING UK Tamas Horvai, podczas panelu.

Zauważył, że na początku roku obserwowano więcej aktywności i zainteresowania ze strony klientów, jeśli chodzi o przeprowadzanie transakcji. Potem nadeszły wiadomości z USA, w związku z czym niektóre transakcje zostały wstrzymane. Jeśli chodzi o poszczególne sektory, najwięcej działań i aktywności w ciągu ostatnich lat widać w sektorze TMT.

„Wydaje się, że polskie firmy, ze względu na rozmiar gospodarki w Europie Centralnej i Wschodniej, mogłyby robić więcej, jeśli chodzi o transgraniczne fuzje i przejęcia. Kolejny trend, który widzimy, to wzrost liczby biur firm rodzinnych w regionie, również w Polsce. Jest coraz więcej zamożnych przedsiębiorców, którzy otwierają takie biura, i [to] kolejny trend, którego spodziewaliśmy się i spodziewamy się również w przyszłości” – dodał Horvai.

„Jeżeli Europejski Bank Centralny będzie kontynuował swoją politykę, to sektory, w których spodziewamy się najwięcej aktywności, to znowu TMT […], ale również prywatna opieka zdrowotna” – wskazał.

Zdaniem partnera zarządzającego w Trigon Ryszarda Czerwińskiego, w Polsce po 35 latach kapitalizmu jesteśmy w takim momencie, gdy przyszedł czas na przekazanie władzy w firmach rodzinnych. Firmy zakładane w latach 90. były budowane na potrzeby rynku lokalnego, teraz czas na „coś więcej”.

„To były głównie firmy lokalne, oczywiście niektóre z nich urosły międzynarodowo i po tych 35 latach głównym driverem transakcji M&A jest temat sukcesji. To jest zjawisko w Polsce relatywnie nowe, jeszcze go się nie nauczyliśmy, więc żeby je zrozumieć, może warto odwołać się do rynku bardziej rozwiniętego, czyli rynku amerykańskiego. Amerykański Family Firm Institute przeprowadził dosyć duże badania wśród swoich członków i trzeba mieć świadomość, że drugie pokolenie w 70% nie będzie chciało prowadzić firm swoich ojców i matek, a trzecie pokolenie jedynie w 10% będzie chciało prowadzić te firmy” – zauważył.

Przypomniał, że Trigon uczestniczył w kilku spektakularnych transakcjach w ostatnim czasie, m.in. Comarchu, co dało „dosyć dobrą lekcję” kierunków i trendów w tym zakresie.

„W Polsce dochodzimy dopiero do etapu i punktu, w którym te sytuacje występują. To znaczy founderzy de facto dochodzą do takiego wieku, gdy zastanawiają się, co dalej. Z drugiej strony, byliśmy dotychczas skoncentrowani na dużym rynku wewnętrznym, a teraz w kontekście międzynarodowym pojawiają się pytania – przy zmianie geopolitycznej, przy zmianie całych strategii narodowych – w jaki sposób dzisiaj, np. w Stanach, utrzymać łańcuch dostaw. I to jest też, wydaje mi się, taki temat, który chciałem otworzyć trochę szerzej dla panelu” – zaznaczył prezes i dyrektor finansowy grupy American Heart of Poland i Scanmed Adam Szlachta.

„Wydaje mi się, że najbliższe 10 lat będzie naprawdę gorącym okresem dla branży fuzji i przejęć, bo będą tego wymagały i warunki gospodarcze, i to, że do tych przejęć będzie dochodzić. I my oczywiście naszą rolę tutaj widzimy z kilku stron. Po pierwsze, poprzez naszą działalność jako PFR Ventures wspieraliśmy i będziemy dalej zwiększać nasze zaangażowanie i wspierać krajowe czy lokalne firmy, dostarczając im m.in. kapitału” – zapewnił wiceprezes ds. inwestycji w Polskim Funduszu Rozwoju Mikołaj Raczyński.

Z perspektywy PFR nie jest sukcesem sytuacja, w której to zagraniczne fundusze przejmują polskie spółki. Celem jest budowa lokalnego zasobu kapitału, który będzie pozwalał skalować te biznesy w ramach kapitału krajowego.

„Inwestujemy również bezpośrednio jako PFR, mamy Fundusz Ekspansji Zagranicznej, który jest dedykowanym narzędziem właśnie dla polskich przedsiębiorców, którzy chcą dokonywać ekspansji za granicą” – wyjaśnił.

Uczestnicy panelu zauważyli, że rola zarówno inwestorów, jak i giełdy, gdzie spotykają się inwestorzy z różnych miejsc, powoduje określoną dyscyplinę kapitału i określoną dyscyplinę co do oczekiwań, co do zysku. To powoduje naturalny driver w kierunku wymuszania rozwoju. Ale nie zawsze można to zrobić organicznie.

„Jeżeli nasza giełda będzie miała niskie wyceny, to niestety spółki giełdowe na niej notowane nie będą miały paliwa, żeby przejmować swoich konkurentów, bo ci konkurenci na rynku prywatnym będą oczekiwali wyższych wycen niż same spółki notowane. Stąd delisting, bo powoduje brak ograniczenia, że w ogóle nie można porozmawiać z akcjonariuszami o potencjalnych transakcjach” – wskazał Czerwiński.

„Giełda nie jest jedynym źródłem kapitału, 20 lat temu wszyscy szli na giełdę i zupełnie inaczej można było patrzeć na realizowane stopy zwrotu. Dzisiaj, jak to tak dalej pójdzie, to skończymy z tym, że będą banki i spółki energetyczne” – zauważył wiceprezes PFR.

Według przedstawiciela ING konsolidacja na pewno będzie bardzo ważna w wielu sektorach w Polsce, również w instytucjach finansowych. Są jednak w Polsce liderzy, którzy mogliby bardziej uczestniczyć w wielu w obszarach.

„Myślę, że rynek w tej części Europy jest tak pofragmentowany, a polskie spółki są zaznajomione z kulturą, co oznacza, że można kupić spółkę z dużym udziałem na mniejszym rynku. I szczególnie w biznesie, gdzie liczy się ekonomia skali, jest to może lepsza opcja niż kupowanie małej firmy na dużym rynku” – powiedział Horvai.

W jego ocenie widać wrażliwość giełdy, jej niestałość, a wyceny są trudne do przewidzenia. Tymczasem wachlarz możliwości jest naprawdę duży, giełda zaś może być sposobem dla inwestorów albo dla funduszy private equity.

„Oczekujemy więcej takich procesów 'podwójnych’, gdzie sprzedawcy jednocześnie będą chcieli wejść na giełdę, ale będą próbowali też drogi fuzji i przejęć” – podsumował.

Źródło: ISBnews

Artykuł Polskie firmy powinny być bardziej aktywne na rynku fuzji i przejęć w regionie pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.