Gdzie kupić najlepsze dżinsy? 15 marek, które warto znać

„Kiedyś to było…”. To popularne powiedzenie doskonale pasuje do branży odzieżowej, a szczególnie do wątków związanych z jakością. Bo nie jest żadną tajemnicą, że jakość współczesnej odzieży jest niższa niż kilkadziesiąt lat temu, a ubrania mają krótszy cykl życia. Myślę, że się ze mną zgodzicie, że jest to szczególnie zauważalne w odniesieniu do spodni dżinsowych. […]

Maj 5, 2025 - 21:03
 0
Gdzie kupić najlepsze dżinsy? 15 marek, które warto znać

„Kiedyś to było…”. To popularne powiedzenie doskonale pasuje do branży odzieżowej, a szczególnie do wątków związanych z jakością. Bo nie jest żadną tajemnicą, że jakość współczesnej odzieży jest niższa niż kilkadziesiąt lat temu, a ubrania mają krótszy cykl życia. Myślę, że się ze mną zgodzicie, że jest to szczególnie zauważalne w odniesieniu do spodni dżinsowych.

Kiedyś Levisy czy Wranglery z importu można było nosić nie kilkanaście miesięcy, a kilka dekad. Współczesne dżinsy niestety nie są już tak trwałe i właśnie w odniesieniu do tego asortymentu można by sparafrazować powiedzenie z pierwszego zdania jako „Kiedyś to były dobre dżinsy, nie to co teraz”.

Ale warto wiedzieć, że nadal można kupić  jakościową odzież z denimu, która będzie tak dobrej jakości jak kilkadziesiąt lat temu. Tylko raczej na pewno nie uda się tego zrobić w popularnych galeriach handlowych i na najpopularniejszych platformach sprzedażowych.

Jeśli zaintrygował was ten wstęp, to zapraszam na dalszą część artykułu w którym postanowiłem opisać kilkanaście najbardziej cenionych marek odzieży dżinsowej, które są praktycznie nieznane dla osób, które nie siedzą w tej niszy. Jeśli zatem chcielibyście kupić niezniszczalne dżinsy, to warto poznać poniższe marki.

MOMOTARO JEANS – ikona japońskiego denimu

Tego zestawienia nie sposób nie zacząć od Momotaro Jeans. Marki, która stała się synonimem najwyższej jakości japońskiego denimu i rzemiosła. Powstała w 2006 roku w Kojimie, niewielkim mieście uznawanym za światową mekkę najwyższej jakości produktów denimowych.

Marka Momotaro Jeans została założona przez Hisao Manabe, który przez wiele lat był związany z przemysłem tekstylnym. Jego firma wytwarzała bardzo wysokiej jakości surowy denim, który sprzedawała wielu japońskim markom szyjącym dżinsy. W końcu Manabe postanowił stworzyć własną linię ubrań, która odzwierciedlałaby tradycyjne wartości japońskiego rzemiosła i unikalne podejście do produkcji tkanin. Sama nazwa Momotaro pochodzi od japońskiej legendy o chłopcu narodzonym z brzoskwini – symbolu siły i odwagi. Jego sylwetka widnieje na metkach tej marki.

Na tle innych marek denimowych, Momotaro Jeans wyróżnia przede wszystkim pełna kontrola nad procesem produkcyjnym, bowiem zajmują się nie tylko szyciem spodni, ale mają też własną przędzalnię (Collect Mills), czyli sami wytwarzają również tkaniny. Denim używany przez markę powstaje wyłącznie z najwyższej jakości bawełny Zimbabwe, która jest ręcznie zbierana i wyjątkowo wytrzymała. Momotaro używa oczywiście legendarnych zabytkowych krosien wahadłowych firmy Toyoda, które są słowem-kluczem w tej branży i gwarantem rzemieślniczego materiału najwyższej jakości.

Znakiem rozpoznawczym Momotaro Jeans są ręcznie malowane białe dwa poziome paski na tylnej kieszeni, wyjątkowo głębokie wybarwienie tkanin w kolorze indygo oraz ręczne wykończenia i detale wykonane z najwyższą starannością.

Dżinsy Momotaro kosztują około 270-320 euro (w zależności od modelu), choć mają też serię spodni, które kosztują kilkanaście tysięcy złotych. W Polsce markę Momotaro można kupić w sklepie Faster Dog w Warszawie.

BIG JOHN – prekursor japońskiego denimu

Big John to absolutna legenda i pionier japońskiego denimu. Korzenie tej marki sięgają roku 1940 roku, gdy jako Maruo Clothing zaczęli produkcję odzieży roboczej i mundurków szkolnych, ale stale rosnąca popularność odzieży dżinsowej w Japonii spowodowała, że w latach 60. przemodelowali swoją działalność i w roku 1967 stworzyli markę Big John. Nazwa mało japońska, ale właśnie o to chodziło – miała się kojarzyć ze stylem amerykańskim, który wtedy był bardzo pożądany.

Inna przełomowa data, nie tylko w historii Big John, ale całego japońskiego przemysłu odzieżowego, to rok 1973. To właśnie wtedy w manufakturze Big John powstały pierwsze w pełni japońskie dżinsy, których wszystkie składowe wyprodukowano w Japonii  – od przędzy, przez nity, aż po tkaninę.

Big John szczyci się łączeniem tradycyjnego rzemiosła z nowoczesną konstrukcją. Marka kładzie ogromny nacisk na detale: od technik barwienia typu rope dye, przez grube nici, po precyzyjne szwy. Ich tkaniny są zazwyczaj szorstkie, bogate w teksturę, często o gramaturze 13,5-16 oz.

Jest to jedna z tańszych marek z mojego zestawienia, bowiem ich dżinsy można już kupić za ok. 800 zł, choć warto dodać, że ich flagowym produktem jest linia Rare, gdzie spodnie kosztują ok. 1500 zł.

IRON HEART – denim dla twardzieli

Inna japońska marka, której nie może zabraknąć w tym zestawieniu to Iron Heart, która zdobyła sławę dzięki niezwykle ciężkiemu, trwałemu denimowi i podejściu, które stawia jakość ponad wszystko. Od lat Iron Heart jest synonimem ubrań dla miłośników surowej mody, motocyklistów i osób ceniących ekstremalną wytrzymałość.

Marka ta powstała w Japonii w roku 2003, a jej założycielem był Shinichi Haraki – projektant z wieloletnim doświadczeniem w branży denimowej, wcześniej pracujący dla Edwin Jeans. Haraki stworzył Iron Heart z myślą o motocyklistach potrzebujących trwałych, ciężkich ubrań, które wytrzymają intensywne użytkowanie.

Iron Heart słynie z produkcji denimu o wysokiej gramaturze – 18-21 oz to dla nich raczej standard, ale mają też w ofercie spodnie o gramaturze 25 oz, co czyni je jednymi z najcięższych dżinsów dostępnych na rynku.

Spodnie Iron Heart kosztują od 300 do 400 euro. W Polsce można je kupić tylko w warszawskim sklepie Faster Dog.

FREENOTE CLOTH – autentyczne rzemiosło Made in USA

Freenote Cloth to amerykańska marka denimowa, która łączy klasyczne wzornictwo, wysokiej jakości materiały i nieskazitelne wykonanie. Dzięki skupieniu się na tradycyjnym rzemiośle, Freenote zdobyło uznanie wśród fanów autentycznego stylu heritage i wysokiej klasy dżinsu.

Marka została założona w 2013 roku przez braci Matta i Andrew Brodricków w San Juan Capistrano w Kalifornii. Przyświecała im misja stworzenia ubrań, które nawiązują do amerykańskiej tradycji, ale z nowoczesną precyzją i dbałością o każdy detal.

Wszystkie produkty są krojone, szyte i wykańczane w Kalifornii. Denim pochodzi od najlepszych dostawców w tej branży m.in. Yoshiwa, Nihon Menpu i Kaihara Mills (Japonia).

Dżinsy Freenote Cloth kosztują od 275 do 305 dolarów amerykańskich.

PIKE BROTHERS – europejskie podejście do klasycznego workwearu

Najbardziej cenione marki denimowe pochodzą obecnie z Japonii i Stanów Zjednoczonych, ale jest kilka europejskich rodzynków w tym zestawieniu. To m.in. niemiecka marka Pike Brothers, która z powodzeniem łączy amerykańskie tradycje workwearowe z europejską jakością wykonania i dbałością o detale. Znana przede wszystkim z autentycznego odwzorowywania ubrań roboczych i wojskowych z pierwszej połowy XX wieku, zdobyła uznanie fanów denimu, heritage wear i militariów.

Co ciekawe, marka ta wywodzi się z Wielkiej Brytanii, gdzie powstała w latach 30. XX wieku jako fabryka odzieży roboczej, ale po jakimś czasie zniknęła z rynku. Wskrzesili ją niemieccy przedsiębiorcy w roku 2006.

Pike Brothers kładzie ogromny nacisk na autentyczność tkanin, krojów i technologii produkcji. Ich spodnie kosztują od 139 euro, co czyni ich jedną z najtańszych marek w tym zestawieniu. W Polsce można je kupić w kilku sklepach z odzieżą motocyklową.

STEVENSON OVERALL – duch dawnych lat w nowoczesnym wydaniu

Stevenson Overall Co. to marka denimowa, która specjalizuje się w odtwarzaniu przedwojennego stylu amerykańskiego. Marka została założona (a w zasadzie reaktywowana) w roku 2005 przez japońskiego projektanta Atsusuke Tagaya oraz znanego kolekcjonera denimu Zipa Stevensona z USA, który przez wiele lat sprzedawał militarną i roboczą odzież vintage. Kilka lat temu jego nazwisko pojawiło się w wielu mediach na całym świecie, po tym jak za 87 tysięcy dolarów kupił na aukcji dżinsy Levi?s z roku 1886, które znaleziono w nieczynnej kopalni.

Marka Stevenson Overall ma kilka znaków rozpoznawczych, które wyróżniają ich na tle innych marek. Pierwszy z nich to mniej sztywne materiały niż u innych japońskich marek z tego segmentu. Kolejna rzecz to szlufki wszyte pod kątem a nie prostopadle, co daje kształt litery V.

BLUE BLANKET – włoski kunszt i japoński denim

Kolejnym europejskim rodzynkiem jest Blue Blanket – denimowa marka z Włoch, która łączy włoską tradycję szycia z najlepszym japońskim denimem. Marka powstała w 2010 roku. Jej założycielem jest Antonio Di Battista, znany kolekcjoner i miłośnik vintage. Jego kolekcja liczy podobno ponad 2000 sztuk historycznej odzieży roboczej i militarnej.

Blue Blanket używa najlepszych tkanin z Włoch i Japonii, a spodnie szyją w małych manufakturach we Włoszech. W ich projektach widać silne inspiracje odzieżą roboczą i motocyklową z lat 30?50.

Spodnie denimowe Blue Blanket kosztują od 270 do 500 euro.

LEE 101 – powrót do korzeni Lee

Marka Lee co prawda nie kojarzy się dzisiaj z najwyższej jakości odzieżą denimową, ale nie do końca jest to prawdą, bowiem mają swoją linię premium o nazwie Lee 101, która dość wyraźnie różni się od tych popularnych kolekcji dostępnych w galeriach handlowych.

Marka Lee uruchomiła swoją submarkę Lee 101 w roku 2001. Była to linia premium, która miała na celu powrót do korzeni marki i odtworzenie klasycznych modeli Lee z najwyższej jakości materiałów – głównie japońskiego denimu selvedge – z dużym naciskiem na detale, autentyczność i jakość wykonania.

Submarka Lee 101 odwołuje się bezpośrednio do oryginalnych modeli dżinsów, takich jak Lee 101B (z guzikiem) czy Lee 101Z (z zamkiem błyskawicznym), które były kultowe w latach 50. i 60. XX wieku.

Warto podkreślić, że jest to jedna z niewielu marek z mojego zestawienia, którą można bez większych problemów kupić w Polsce (wybrane sklepy Lee i ich polski sklep internetowy, a nawet outlety). Spodnie z linii 101 kosztują od 700 do 1300 zł. Egzemplarze outletowe można kupić poniżej 400 zł.

LEVIS VINTAGE CLOTHING – Levi’s z najlepszych czasów

Levi?s Vintage Clothing (LVC) to archiwalna kolekcja Levi’s, która odtwarza ich najbardziej ikoniczne modele z historii. Wprowadzona na rynek w 1996 roku. Celem LVC jest wierne odwzorowanie fasonów Levi’s z lat 1870?1970. Ale dawne fasony to nie wszystko, bo jakość LVC również bliższa jest produktom Levi Strauss z ubiegłego wieku, niż tym współczesnym seriom z linii Levi’s.

Kolekcje Levi’s Vintage Clothing produkowane są w Japonii i Stanach Zjednoczonych głównie z japońskiego denimu. Spodnie z tej linii to widełki od 1500 do 2800 zł, więc dość sporo w stosunku do tych bardziej niszowych marek. Można je kupić w oficjalnym sklepie internetowym Levi’s, trafiają się też w multibrandach takich jak Zalando.

TELLASON – denim made in San Francisco

Tellason to marka denimowa, która w 100% stawia na amerykańską produkcję i klasyczny minimalizm. Jej założycielami są Tony Patella i Pete Searson. Marka powstała w 2009 roku w San Francisco i jak deklarują właściciele, tak pozostanie na zawsze, bo nie interesuje ich oszczędność kilku dolarów na outsourcingu, więc ich produkty od początku krojone i szyte są właśnie w San Francisco. Marka używa również dodatków wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych: nici, guzików, nitów i skórzanych naszywek.

Jeśli chodzi o najważniejszy półprodukt, czyli tkaninę, to Tellason początkowo korzystał wyłącznie z amerykańskich denimów ze słynnej fabryki Cone Mills White Oak, która zaczęła produkcję w roku 1891. Niestety tkalnia ta zakończyła swoją działalność w roku 2017 i był to symboliczny koniec pewnej epoki amerykańskiego przemysłu tekstylnego.

Po ogłoszeniu zamknięcia tkalni, denim z ostatnich rolek produkcji White Oak osiągał zawrotne ceny i stał się przedmiotem kolekcjonerskim. Jedną z marek, która poczyniła spore zapasy był właśnie Tellason i wybrane modele ich spodni mają oznaczenie „White Oak Cone Mills”, aczkolwiek większość obecnie dostępnych szyta jest już z japońskiego denimu, który poddawany jest procesowi sanforyzacji, czyli fabrycznemu wykurczowi. Robi się to w celu zmniejszenia stopnia skurczu, który może wystąpić po pierwszym praniu dżinsów. Rezultatem sanforyzacji jest zazwyczaj 1-3% skurczu, w przeciwieństwie do 10% skurczu w przypadku denimu niesanforyzowanego.

Specjalnością marki Tellason są zwężane fasony spodni, co wyróżnia ich na tle konkurentów, bo jednak w branży spodni z surowego denimu najpopularniejsze są nogawki proste i szerokie.

INDIGOFERA – skandynawska precyzja i amerykańska dusza surowego denimu

Indigofera to szwedzka marka, która udowadnia, że topowe produkty dżinsowe nie muszą powstawać wyłącznie w Japonii czy USA. Od 2009 roku firma konsekwentnie buduje swoją pozycję w świecie raw denim, łącząc nordycką estetykę z klasycznym, amerykańskim stylem workwear i western.

Marka Indigofera została założona w Sztokholmie przez Matsa Anderssona – pasjonata dżinsu, który przez lata pracował w branży odzieżowej i postanowił stworzyć coś, co odzwierciedla jego miłość do klasyki i autentycznego rzemiosła. Nazwa marki pochodzi od rośliny Indigofera tinctoria, z której tradycyjnie pozyskuje się naturalny barwnik indygo – fundament branży surowego denimu.

W swoich produktach Indigofera korzysta głównie z denimu japońskiego, a spodnie szyte są głównie w Portugalii. W odróżnieniu od innych marek z tego segmentu, Indigofera stosuje tkaniny, które są płukane, więc nie są tak sztywne jak u większości topowych marek denimowych. 

Ich dżinsy kosztują około 300 euro.

FULL COUNT – denim jak z czasów złotej ery

Marka Full Count powstała w Japonii w roku 1995. Była to jedna z pierwszych marek, która wprowadziła ręcznie zbieraną bawełnę z Zimbabwe do produkcji japońskiego denimu, aby uzyskać niespotykaną miękkość i trwałość. Dzisiaj ta odmiana bawełny jest synonimem najwyższej jakości denimu, ale w latach 90. była to pewna nowość na rynku, którą spopularyzowała m.in. marka Full Count.

Podobno kilka lat zajęło im znalezienie idealnej odmiany bawełny, która dorównywałaby amerykańskiej bawełnie z lat 50. To właśnie ten surowiec założyciel Full Count uważał za wzorcowy przy tworzeniu swojej marki. Do tego stopnia, że ciął na kawałki dżinsy z lat 50, wyciągał z nich przędzę i poddawał drobiazgowym badaniom pod mikroskopem. Chciał w ten sposób odkryć sekret gładkiej, trwałej i elastycznej bawełny, której już na rynku nie było. Bawełna z Zimbabwe okazała się godnym zamiennikiem i obecnie to właśnie ten surowiec jest największą dumą marki Full Count.

Lata 40. i 50. widoczne są również w stylistyce Full Count, bowiem w swoich spodniach odtwarzają fasony z tego okresu. W ich ofercie jest siedem podstawowych fasonów. Kosztują od 1100 zł do 1800 zł. Produkty Full Count szyte są w Japonii.

JAPAN BLUE – młodszy brat Momotaro

Japan Blue to marka należąca do tego samego właściciela co Momotaro, którą Hisao Manabe uruchomił w roku 2010. Miała to być nieco tańsza i bardziej nowoczesna propozycja dla sympatyków japońskiego denimu.

Wszystkie tkaniny Japan Blue są produkowane we własnych zakładach (Collect Mills), co zapewnia pełną kontrolę nad procesem – od wyboru bawełny, przez barwienie, aż po splot. Marka łączy tradycję i nowoczesność – oferując zarówno raw selvage denim, jak i modele z dodatkiem stretchu, ale też lnu i kaszmiru.

Koszt spodni Japan Blue to widełki od 900 zł do 1500 zł.

3SIXTEEN – amerykański minimalizm w stylu workwear

3sixteen powstało w 2003 roku w Nowym Jorku jako marka streetwearowa, ale około 2008 roku przekształciło się w producenta wysokiej jakości odzieży z denimu typu raw. Założyciele – Johan Lam i Andrew Chen – postanowili skupić się na prostocie, trwałości i ponadczasowym stylu.

Marka współpracuje z renomowaną japońską tkalnią Kuroki Mills, która specjalnie dla niej tworzy unikalne tkaniny denimowe. 3sixteen znana jest z bardzo przemyślanych krojów, doskonałego wykończenia i minimalizmu, ubrania mają wyglądać dobrze i służyć długo. Kluczowym elementem filozofii marki jest lokalna produkcja: jeansy szyte są w Kalifornii.

Najważniejsze modele to jeansy ST (Straight Tapered), SL (Slim Straight) i CS (Classic Straight), dostępne w kilku gramaturach i odcieniach raw denimu.

Ich spodnie kosztują od 250 do 350 dolarów amerykańskich.

NAKED & FAMOUS DENIM – najgrubsze dżinsy na świecie

Marka została założona w Montrealu w 2008 roku przez Brandona Svarca. Od początku jej misją było tworzenie wysokiej jakości jeansów z japońskiego denimu, ale bez celebryckiej otoczki i marketingowego nadęcia.

Wszystkie produkty Naked & Famous powstają w Kanadzie, ale denim importowany jest z najbardziej renomowanych japońskich tkalni, w tym Collect, Kurabo, Kaihara, Nihon Menpu. Marka słynie z eksperymentowania: tworzy jeansy o bardzo nietypowych właściwościach – m.in. termoaktywne, świecące w ciemności, pachnące malinami czy też ekstremalnie grube (do 40 oz!).

To właśnie ta ostatnia cecha dała im rozgłos i metkę marki, która ma w swojej ofercie najgrubsze na świecie dżinsy. Można je ustawić pionowo niczym przedmiot z blachy lub grubego kartonu, a ważą grubo ponad 2 kg. Dla porównania, standardowe dżinsy z sieciówek ważą dzisiaj zazwyczaj około 0,5-0,6 kg i to jest jedna z odpowiedzi na pytanie, dlaczego współczesne dżinsy tak szybko się zużywają.

Spodnie Naked & Famous można kupić już za 160 dolarów amerykańskich.


Dwa wnioski, jakie nasuwają się po przeczytaniu tego tekstu są następujące.

Japonia i Stany Zjednoczone to kraje z których wywodzą się najlepsze na świecie marki denimowe. Są jakieś pojedyncze wyjątki jak Pike Brothers (Niemcy) czy Indigofera (Szwecja), ale generalnie to właśnie te dwa kraje cieszą się największym uznaniem w środowisku denimomaniaków.

Podobnie wygląda temat produkcji najlepszych tkanin denimowych, aczkolwiek tu zdecydowanym liderem jest Japonia, która jeszcze 50 lat temu nie kojarzyła się z przemysłem tekstylnym, lecz bardziej z elektroniką i motoryzacją. Jak to się stało, że stali się mistrzami surowego denimu i pokonali Stany Zjednoczone, które są przecież ojczyzną takich materiałów, a przez blisko sto lat byli liderami tej branży?

Ta roszada zaczęła się w latach 70. i 80. gdy w Stanach Zjednoczonych zaczęto masowo zamykać fabryki tkanin, a ich produkcja była przerzucana do Azji i Meksyku. Zrezygnowano wtedy z produkcji denimu selvedge na wąskich krosnach, bo były mało wydajne. Stare maszyny i krosna lądowały na złomowiskach, ale część z nich trafiła do Japonii, która była wtedy zafascynowana amerykańskim stylem życia, w tym również odzieżą dżinsową. Japońskie firmy w tych tradycyjnych metodach produkcji widziały potencjał na produkt jakościowy, odpowiedni dla ich rynku. Poza tym wymiana handlowa w tamtym czasie nie była tak powszechna jak dzisiaj, więc w sklepach nie dało się kupić Levisów czy Wranglerów, a nawet jeśli byłaby taka możliwość, to przecież amerykańskie sylwetki i fasony nie były dostosowane do klientów znacznie niższych i szczuplejszych.

Taki był początek historii przemysłu dżinsowego w Japonii, która finalnie doprowadziła do tego, że w ciągu dwóch dekad Japończycy stali się mistrzami w produkcji surowego denimu selvedge, który dzisiaj kupują od nich wszystkie topowe marki z tej branży. Najbardziej znane i cenione tkalnie to: Collect Mills, Kaihara Denim, Kurabo Mills, Toyoshima Mills, Shinya Mills. Te nazwy warto zapamiętać, by później szukać ich na metkach i w opisach produktów; topowe marki denimowe zazwyczaj chwalą się pochodzeniem tkaniny.

No właśnie, a skoro pojawił się już wątek zakupowy, to na koniec jeszcze lista polecanych sklepów internetowych z Europy z markami denimowymi, bo niestety w Polsce dostępność tych produktów jest znikoma: Rivet & Hide, Royal Cheese, Clutch Café, Statement Store, Redcast Heritage, Brund.

Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy macie jakieś doświadczenia z wymienionymi markami.