Nieznajoma z portretu – recenzja

Czy macie w swoich czytelniczych planach książkę Nieznajoma z portretu? Jeśli tak, to życzę wam cudownej lektury bo jestem pewna, że taka was czeka. A jeśli nie to zostańcie chwilę a zaraz was przekonam że warto mieć tę książkę w planach! Nieznajoma z portretu Powieść, którą zainspirowało prawdziwe dzieło sztuki oraz prawdziwe wydarzenia z nim związane. Obraz Gustava Klimta z 1910 roku, skradziony w 1997 roku, pojawia się ponownie, cudownie odnaleziony, w roku 2019. Te trzy daty wyznaczają ramy czasowe epopei, która przenosi nas z Wiednia do Nowego Jorku i porywa w wir amerykańskiego snu. Dlaczego ta książka jest wyjątkowa? Po pierwsze okładka. No nie mówcie że patrząc na to cudo nie macie ochoty wziąć książki w rękę. A kiedy już ją otwórzcie – przepadniecie, jestem tego pewna. Po drugie – niesamowita, rozciągnięta w latach historia, która kryje w sobie ogrom tajemnic i będzie je przed wami krok po kroku odkrywać. Ta historia, to niesamowita podróż w czasie i sztuce która zachwyci niejednego czytelnika. Po trzecie – historia opisana w tej powieści inspirowana jest prawdziwym obrazem więc jest to idealny kąsek dla miłośników sztuki! Nieznajoma z portretu, to historia miłosna, ale nie tylko. To zagmatwana historia rodzinna. Jest to powieść utkana z tajemnic i zagadek napisana w taki sposób, że czytając tę książkę czułam się tak jakbym to ja sama rozwiązywała wszystkie tajemnice i odkrywała prawdę ukrywaną przez lata. Ta książka to historia o odnajdywaniu – i nie mówię tu tylko o zaginionym obrazie, mówię też o odnajdywaniu samego siebie i odkrywaniu swego pochodzenia. Historia pełna niespodzianek i zwrotów akcji. Ileż to się działo! To jedna z tych książek, które czyta się od deski do deski, bo nie da się od niej oderwać! Komu polecam tę książkę? Naprawdę każdemu! Wciągająca od pierwszej strony historia sztuki, miłości i jakże zawiłych rodzinnych powiązań. Dajcie sobie szansę na okrycie tej historii, obiecuję Wam że warto ✨ The post Nieznajoma z portretu – recenzja appeared first on Co Przeczytać.

Kwi 30, 2025 - 17:20

Czy macie w swoich czytelniczych planach książkę Nieznajoma z portretu? Jeśli tak, to życzę wam cudownej lektury bo jestem pewna, że taka was czeka. A jeśli nie to zostańcie chwilę a zaraz was przekonam że warto mieć tę książkę w planach!

Nieznajoma z portretu

Powieść, którą zainspirowało prawdziwe dzieło sztuki oraz prawdziwe wydarzenia z nim związane. Obraz Gustava Klimta z 1910 roku, skradziony w 1997 roku, pojawia się ponownie, cudownie odnaleziony, w roku 2019. Te trzy daty wyznaczają ramy czasowe epopei, która przenosi nas z Wiednia do Nowego Jorku i porywa w wir amerykańskiego snu.

Książka dostępna na www.taniaksiazka.pl>>

Instagram @ruda_czyta

Dlaczego ta książka jest wyjątkowa?

Po pierwsze okładka. No nie mówcie że patrząc na to cudo nie macie ochoty wziąć książki w rękę. A kiedy już ją otwórzcie – przepadniecie, jestem tego pewna.
Po drugie – niesamowita, rozciągnięta w latach historia, która kryje w sobie ogrom tajemnic i będzie je przed wami krok po kroku odkrywać. Ta historia, to niesamowita podróż w czasie i sztuce która zachwyci niejednego czytelnika.
Po trzecie – historia opisana w tej powieści inspirowana jest prawdziwym obrazem więc jest to idealny kąsek dla miłośników sztuki!

Nieznajoma z portretu, to historia miłosna, ale nie tylko. To zagmatwana historia rodzinna. Jest to powieść utkana z tajemnic i zagadek napisana w taki sposób, że czytając tę książkę czułam się tak jakbym to ja sama rozwiązywała wszystkie tajemnice i odkrywała prawdę ukrywaną przez lata.
Ta książka to historia o odnajdywaniu – i nie mówię tu tylko o zaginionym obrazie, mówię też o odnajdywaniu samego siebie i odkrywaniu swego pochodzenia.
Historia pełna niespodzianek i zwrotów akcji. Ileż to się działo! To jedna z tych książek, które czyta się od deski do deski, bo nie da się od niej oderwać!

Komu polecam tę książkę? Naprawdę każdemu! Wciągająca od pierwszej strony historia sztuki, miłości i jakże zawiłych rodzinnych powiązań. Dajcie sobie szansę na okrycie tej historii, obiecuję Wam że warto