Niemcy wyznaczają Rosji czerwoną linię. Chodzi o zawieszenie broni w Ukrainie

– Jeżeli do końca dnia nie będzie zawieszenia broni, zostaną uruchomione przygotowania do sankcji. Zegar tyka – zapowiedział w poniedziałek rzecznik rządu Stefan Kornelius. Wcześniej Wołodymyr Zełenski zadeklarował chęć spotkania z Władimirem Putinem. Ostrzeżenie pod adresem Rosji padło w poniedziałek 12 maja w południe w Berlinie. Jak stwierdził rzecznik rządu Stefan Kornelius, "zostało dwanaście godzin do końca dnia". Polityk przekazał, że jeśli Kreml nie odpowie na ofertę i nie zdecyduje się na bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni, wówczas Niemcy rozpoczną działania ws. kolejnych unijnych sankcji na Moskwę. – Zegar tyka – podkreślił Kornelius. Ultimatum dla Rosji prosto z Niemiec Przypomnijmy, że w ostatni weekend kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premierzy Wielkiej Brytanii Keir Starmer i Polski Donald Tusk pojechali do Kijowa. Szef polskiego rządu potwierdził, że razem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim wspólnie rozmawiali przez telefon z Donaldem Trumpem. Rozmowy odbyły się w ramach tzw. koalicji chętnych, która powstała na początku marca tego roku z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii. Jej celem jest zapewnienie wsparcia militarnego Ukrainie oraz dążenie do zakończenia wojny. W skład koalicji wchodzą 33 państwa, przede wszystkim z Europy, ale też Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. Nie należą do niej USA, Słowacja, Węgry i niektóre państwa bałkańskie. W weekend w Kijowie europejscy przywódcy wezwali Moskwę do przyjęcia zawieszenia broni i już wtedy zagrozili, że w przeciwnym razie zostaną nałożone sankcje na sektory bankowy i energetyczny. Propozycję rozejmu poparł także prezydent USA. "Wzywamy Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni na okres 30 dni, począwszy od poniedziałku. Wspólnie z prezydentem Trumpem zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć Ukrainę, również poprzez rozszerzenie sankcji" – zapowiedział w oddzielnym wpisie na X kanclerz Niemiec. "Oczekujemy pełnego i trwałego zawieszenia broni od jutra, aby zapewnić niezbędną podstawę dla dyplomacji. Nie ma sensu przedłużać zabijania. W czwartek będę czekał na Putina w Turcji. Osobiście. Mam nadzieję, że tym razem Rosjanie nie będą szukać powodów, dla których nie mogą uczestniczyć w rozmowach" – napisał z kolei prezydent Zełenski w niedzielę w mediach społecznościowych. Dodajmy, że o negocjacjach w Turcji mówił też Putin. Jak stwierdził rosyjski dyktator, Rosja wystąpiła z propozycją bezpośrednich rozmów z Ukrainą w celu "wyeliminowania pierwotnych przyczyn konfliktu".

Maj 12, 2025 - 14:25
 0
Niemcy wyznaczają Rosji czerwoną linię. Chodzi o zawieszenie broni w Ukrainie
– Jeżeli do końca dnia nie będzie zawieszenia broni, zostaną uruchomione przygotowania do sankcji. Zegar tyka – zapowiedział w poniedziałek rzecznik rządu Stefan Kornelius. Wcześniej Wołodymyr Zełenski zadeklarował chęć spotkania z Władimirem Putinem. Ostrzeżenie pod adresem Rosji padło w poniedziałek 12 maja w południe w Berlinie. Jak stwierdził rzecznik rządu Stefan Kornelius, "zostało dwanaście godzin do końca dnia". Polityk przekazał, że jeśli Kreml nie odpowie na ofertę i nie zdecyduje się na bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni, wówczas Niemcy rozpoczną działania ws. kolejnych unijnych sankcji na Moskwę. – Zegar tyka – podkreślił Kornelius. Ultimatum dla Rosji prosto z Niemiec Przypomnijmy, że w ostatni weekend kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premierzy Wielkiej Brytanii Keir Starmer i Polski Donald Tusk pojechali do Kijowa. Szef polskiego rządu potwierdził, że razem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim wspólnie rozmawiali przez telefon z Donaldem Trumpem. Rozmowy odbyły się w ramach tzw. koalicji chętnych, która powstała na początku marca tego roku z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii. Jej celem jest zapewnienie wsparcia militarnego Ukrainie oraz dążenie do zakończenia wojny. W skład koalicji wchodzą 33 państwa, przede wszystkim z Europy, ale też Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. Nie należą do niej USA, Słowacja, Węgry i niektóre państwa bałkańskie. W weekend w Kijowie europejscy przywódcy wezwali Moskwę do przyjęcia zawieszenia broni i już wtedy zagrozili, że w przeciwnym razie zostaną nałożone sankcje na sektory bankowy i energetyczny. Propozycję rozejmu poparł także prezydent USA. "Wzywamy Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni na okres 30 dni, począwszy od poniedziałku. Wspólnie z prezydentem Trumpem zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć Ukrainę, również poprzez rozszerzenie sankcji" – zapowiedział w oddzielnym wpisie na X kanclerz Niemiec. "Oczekujemy pełnego i trwałego zawieszenia broni od jutra, aby zapewnić niezbędną podstawę dla dyplomacji. Nie ma sensu przedłużać zabijania. W czwartek będę czekał na Putina w Turcji. Osobiście. Mam nadzieję, że tym razem Rosjanie nie będą szukać powodów, dla których nie mogą uczestniczyć w rozmowach" – napisał z kolei prezydent Zełenski w niedzielę w mediach społecznościowych. Dodajmy, że o negocjacjach w Turcji mówił też Putin. Jak stwierdził rosyjski dyktator, Rosja wystąpiła z propozycją bezpośrednich rozmów z Ukrainą w celu "wyeliminowania pierwotnych przyczyn konfliktu".