NBA: Nigdy nie widzieliśmy najlepszej wersji Michaela Jordana?! 

Kolejny tydzień i kolejna wypowiedź emerytowanego zawodnika, która może wywołać pewne kontrowersje. Tym razem główną rolę odegrał BJ Armstrong — były partner z zespołu Michaela Jordana — który twierdzi, że tak naprawdę nigdy nie byliśmy w stanie zobaczyć najlepszej wersji MJ’a, którą gracze Chicago Bulls oglądali na co dzień na treningach.  BJ Armstrong ma za […] The post NBA: Nigdy nie widzieliśmy najlepszej wersji Michaela Jordana?!  first appeared on PROBASKET.

Kwi 17, 2025 - 20:47
 0
NBA: Nigdy nie widzieliśmy najlepszej wersji Michaela Jordana?! 

Kolejny tydzień i kolejna wypowiedź emerytowanego zawodnika, która może wywołać pewne kontrowersje. Tym razem główną rolę odegrał BJ Armstrong — były partner z zespołu Michaela Jordana — który twierdzi, że tak naprawdę nigdy nie byliśmy w stanie zobaczyć najlepszej wersji MJ’a, którą gracze Chicago Bulls oglądali na co dzień na treningach. 


BJ Armstrong ma za sobą karierę godną pozazdroszczenia. Choć rozgrywający nigdy nie odgrywał pierwszoplanowej roli w żadnym ze swoich zespołów, to cztery pierwsze lata swojej kariery w Chicago Bulls spędził u boku Michaela Jordana i Scottie’ego Pippena, z którymi sięgnął wspólnie po trzy tytuły mistrzowskie. 

Weteran parkietów NBA miał więc możliwość oglądania popisów MJ’a nie tylko z pierwszego rzędu i wysokości parkietu, ale i w obiektach treningowych, gdzie nawet przedstawiciele mediów nie zawsze mieli swobody dostęp. W jednej z wypowiedzi Armstrong daje do zrozumienia, że dokładnie przez to nigdy nie widzieliśmy tak naprawdę najlepszej wersji Jordana. 

— Naprawdę chciałbym, żeby ludzie mogli zobaczyć go na treningach. Bo tak naprawdę nie widzieliśmy jego najlepszej wersji. Widzisz mecze, skróty, najważniejsze momenty — ale gdy spojrzysz za kulisy, dostrzegasz, że on był jeszcze lepszy niż się o nim mówiło. I właśnie tego nie pokazano [w The Last Dance – przyp. red.]. On naprawdę był aż tak dobry, ale co ważniejsze — wkładał w to ogrom pracy. Nigdy nie oszukiwał gry — zasugerował Armstrong. 

Całkiem niedawno o BJ’u było również głośno, kiedy deprecjonował tegoroczne sukcesy Oklahoma City Thunder. Były rozgrywający nie jest przekonany co do siły zespołu, który rozgrywki zasadnicze zakończył z bilansem 68-14, czyli najlepszym w całej lidze. Więcej o tej wypowiedzi możecie przeczytać tutaj

“Stara szkoła” ma często sporo do powiedzenia — szczególnie na tematy związane z obecną koszykówką — ale ich teorie wielokrotnie mijają się z prawdą lub budzą spore kontrowersje. Nie ulega jednak wątpliwości, że Michael Jordan to jeden z najwybitniejszych zawodników w historii i choć część z nas nie miała nawet możliwości oglądać go w akcji za czasów trwania jego kariery, to należy oddać królowi to, co królewskie. 

— Mówiąc szczerze, żaden z nas nigdy nie wiedział, że stanie się najlepszy. Wiedzieliśmy tylko, że to koleś, który skacze wysoko i wystawia język. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, ale zdaliśmy sobie sprawę po drodze. To on był oczywiście powodem, przez który wygrywaliśmy. Był fantastyczną osobą i fantastycznym partnerem z zespołu. Naprawdę chciałbym, żeby każdy miał okazję zobaczyć kogoś, kto udoskonalił swój warsztat. Musiał na to zapracować, nic nie zostało mu podane na tacy — podsumował Armstrong. 

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • The post NBA: Nigdy nie widzieliśmy najlepszej wersji Michaela Jordana?!  first appeared on PROBASKET.