"Każdy jest jakiś" – mówię sobie i z melancholijnym półuśmiechem i z ciekawością ruszam dalej
Czas pędzi na łeb na szyję, a ja mam imperialne pragnienia, bo chciałabym zawrzeć w tym felietonie jakąś myśl, która przetrwa, chociaż chwilę dłużej, niż żyje jętka jednodniówka. Cóż jednak, jeśli przychodzą mi do zmęczonej informacyjnym szumem głowy wyłącznie dwie złote myśli, które ewentualnie mogłyby zasłużyć na podkreślenie wężykiem i wyrycie na blachę.
Czas pędzi na łeb na szyję, a ja mam imperialne pragnienia, bo chciałabym zawrzeć w tym felietonie jakąś myśl, która przetrwa, chociaż chwilę dłużej, niż żyje jętka jednodniówka. Cóż jednak, jeśli przychodzą mi do zmęczonej informacyjnym szumem głowy wyłącznie dwie złote myśli, które ewentualnie mogłyby zasłużyć na podkreślenie wężykiem i wyrycie na blachę.