Jeden sąd stanął po stronie przewoźników, drugi przyznał rację wójtowi. Protest jednak wciąż trwa

Wczoraj Sąd Okręgowy uchylił decyzję wójta Dorohuska o zakazie organizowania protestu przewoźników. Dziś z kolei Sąd Apelacyjny uznał, że wójt jednak miał rację. Protestujący nie zeszli jednak z drogi i kontynuują swoją akcję.

Maj 14, 2025 - 02:32
 0
Jeden sąd stanął po stronie przewoźników, drugi przyznał rację wójtowi. Protest jednak wciąż trwa

Decyzją sądu, trwający od wczoraj protest przewoźników przed przejściem granicznym w Okopach ma zostać zakończony. Jest to już kolejne orzeczenie w tej sprawie. Po tym, jak Wójt Gminy Dorohusk nie wydał zezwolenia na zgromadzenie, organizatorzy odwołali się do Sądu Okręgowego. Ten, jak już informowaliśmy, uchylił zakaz wójta wskazując, iż samo wpisanie miejsca do wykazu infrastruktury krytycznej, na co powoływał się wójt, nie jest wystarczającą podstawą do wydania zakazu zgromadzenia. Potencjalne zagrożenia muszą być bowiem konkretne i udowodnione, a nie jedynie prognozowane.

Wójt Wojciech Sawa nie zgodził się z tego typu interpretacją i złożył zażalenie. Sprawa trafiła więc do Sądu Apelacyjnego. Ten dziś wydał odmienne orzeczenie, tym samym wskazując, że decyzja wójta była prawidłowa. To oznacza, że organizatorzy protestu stracili zgodę na swoją akcję.

Tymczasem prezes Komitetu Obrony Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu Rafał Mekler podkreśla, że o wszystkim dowiedział się z mediów, a żadnego oficjalnego pisma z sądu w tej sprawie nie otrzymał. Dlatego też protest cały czas trwa. Dodaje jednocześnie, że lokalne władze są w kontakcie ze stroną ukraińską i razem mają podejmować kroki w tej sprawie. Zaznacza, iż wszystko wskazuje na to, że obce państwo moderuje nasze wewnętrzne stosunki.

Protestujący domagają się m.in. przywrócenia zezwoleń dla ukraińskich przewoźników, wprowadzenia zmian w zakresie opodatkowania ich działalności oraz zlikwidowania na dwóch przejściach granicznych systemu kolejki elektronicznej e-Czerga. Wskazują, iż obecnie między przewoźnikami z Polski a z Ukrainy występują ogromne różnice co do kosztów prowadzenia działalności.

Raz na godzinę przewoźnicy przepuszczają po jednej ciężarówce, zarówno w stronę Ukrainy, jak i do Polski. Z kolei autobusy, jak też pojazdy przewożące pomoc humanitarną czy też sprzęt wojskowy, mają wolny przejazd. Tak samo jak ciężarówki z szybko psującą się żywnością.