
12 maja ma się odbyć debata prezydencka organizowana przez TVP. Sztaby otrzymały już wstępne informacje na temat zasad i organizacji wydarzenia. Największe kontrowersje wywołała jedna z prowadzących - Dorota Wysocka-Schnepf. Większość sztabów nie chce zgodzić, aby dziennikarka TVP prowadziła debatę. - Ja uważam, że w momencie, kiedy jest przygotowywana debata w telewizji publicznej, wszystkie komitety wyborcze powinny zgodzić się na prowadzących (...). Jeżeli jakieś komitety mają wątpliwości co do prowadzących, to taka osoba nie powinna prowadzić w telewizji publicznej - ocenił w programie "Tłit" WP poseł Polski 2050 Rafał Komarewicz. Według gościa programu komitety powinny wpływać na to, kto prowadzi debaty. - Komitety wyborcze reprezentują kandydata na prezydenta, który jest reprezentantem jakiejś części społeczeństwa, która z kolei płaci na telewizję. Powinny mieć na to wpływ. Więc tutaj taka osoba po prostu nie powinna prowadzić, jeśli komitety się nie zgadzają. Powinni wybrać osoby, które popierają wszystkie komitety, jeżeli chodzi o prowadzenie debaty - powiedział Komarewicz. Polityk przyznał, że "nie do końca podoba mu się, w jaki sposób pani Wysocka wyraża swoje opinie w programach".