Żandarmeria chroni szpital w Krakowie. Lekarze po ataku nożownika: chcemy rejestru agresywnych pacjentów

Atak nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym zginął lekarz, uruchomił lawinę emocji i żądań zmian systemowych. Lekarze i pracownicy ochrony zdrowia mówią wprost: boją się o życie i domagają się natychmiastowej reakcji państwa. Fundacja Matki Lekarki opublikowała petycję skierowaną do minister zdrowia Izabeli Leszczyny, w której apeluje o pilne działania legislacyjne i organizacyjne na rzecz poprawy bezpieczeństwa personelu medycznego.

W swoim apelu fundacja wskazuje, że obecny system nie chroni pracowników służby zdrowia przed agresją ze strony pacjentów. Ich zdaniem, sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji rządu. W petycji zaproponowano dwa konkretne rozwiązania.

Po pierwsze, postulowane jest utworzenie rejestru pacjentów, którzy dopuścili się aktów agresji wobec personelu medycznego. Informacje miałyby trafiać do tego rejestru na podstawie zgłoszeń dokonanych przez przełożonych, policję lub prokuraturę. Dane miałyby być widoczne w systemie ochrony zdrowia – na podobnych zasadach jak informacje o pacjentach objętych izolacją lub kwarantanną – z zachowaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Celem jest umożliwienie personelowi medycznemu wcześniejszego rozpoznania potencjalnego zagrożenia i przygotowania się na kontakt z pacjentem o potwierdzonej historii agresji.

Po drugie, fundacja proponuje wprowadzenie nowej procedury nazwanej „Medyczną Niebieską Kartą”, wzorowanej na istniejącej w Polsce procedurze „Niebieskiej Karty”, stosowanej w przypadkach przemocy domowej. Zgłoszenie agresji przez pracownika ochrony zdrowia uruchamiałoby specjalną ścieżkę ochronną – zarówno organizacyjną, jak i prawną – dla osób narażonych na przemoc w miejscu pracy.

Petycja zawiera także propozycję, by pacjenci wpisani do rejestru agresywnych byli obsługiwani w szczególnym standardzie – na przykład wyłącznie w obecności co najmniej dwóch pracowników medycznych lub innej osoby wyznaczonej w danej placówce. Ma to ograniczyć ryzyko ponownego ataku i poprawić bezpieczeństwo zespołu.

„Opisane wyżej działania stanowią absolutne minimum, które może zapoczątkować realny wzrost bezpieczeństwa osób wykonujących zawody medyczne” – piszą autorzy petycji. Zwracają się również z prośbą o nadanie sprawie najwyższego priorytetu.

Na natychmiastowe środki bezpieczeństwa zdecydował się już 5 Wojskowy Szpital Kliniczny w Krakowie. Jak ustaliła redakcja KRKnews.pl, od wczoraj kilka razy dziennie na terenie tej placówki pojawiają się patrole żandarmerii wojskowej oraz policji.

– Zapewnienie bezpieczeństwa personelowi szpitala staje się właściwie najpilniejszym wyzwaniem – mówi prof. Bartłomiej Guzik, dyrektor 5 WSzK. – Będziemy chcieli także rozszerzyć zakres zajęć z samoobrony, które już są organizowane we współpracy z policją – zapowiada.

Fundacja Matki Lekarki to organizacja społeczna skupiająca lekarki i lekarzy, którzy są także rodzicami. Powstała w czasie pandemii COVID-19, kiedy środowisko medyczne zostało poddane ekstremalnym obciążeniom. Od tego czasu fundacja angażuje się w sprawy bezpieczeństwa pracy, przeciwdziała dyskryminacji oraz zabiega o zmiany systemowe w ochronie zdrowia. W ostatnich miesiącach przedstawicielki fundacji kilkakrotnie zabierały głos w debatach o sytuacji personelu medycznego, wskazując na rosnącą liczbę przypadków przemocy fizycznej i słownej ze strony pacjentów.

Kopnął mnie w twarz, pluł i demolował karetkę”. Coraz więcej ataków na ratowników. Rusza kampania STOP AGRESJI

Artykuł Żandarmeria chroni szpital w Krakowie. Lekarze po ataku nożownika: chcemy rejestru agresywnych pacjentów pochodzi z serwisu KRKnews.