Szef sztabu Nawrockiego ma genialny pomysł. Tak jego kandydat obniży ceny prądu

Kiedy Karol Nawrocki podczas kampanijnego spotkania zapowiedział, że obniży ceny prądu, nikt nie potraktował go poważnie. Krytyka wyszła nawet z jego macierzystego obozu politycznego. Teraz jednak szef kampanii Nawrockiego podał niezwykle łatwy jego zdaniem sposób, w jaki Nawrocki miałby obniżyć nasze rachunki. Kilka dni temu Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Augustowa, gdzie złożył odważną obietnicę ekonomiczną – obniżenie cen energii elektrycznej o 33 proc. w ciągu 100 dni od objęcia urzędu. Według kandydata PiS na prezydenta, to zadanie jest proste do wykonania. Dla Nawrockiego byłoby lepiej, by o tym oświadczeniu jak najprędzej zapomniano. Tak się składa, że zadaniem prezydenta nie jest zajmowanie się cenami prądu. Nie ma on nawet żadnych prawnych możliwości, by ceny obniżyć. Na Nawrockiego spadła fala krytyki. Szczególnie brutalny był poseł Przemysław Wipler z Konfederacji. – To są kłamstwa, to są obietnice, które nie mają szansy na spełnienie – przekonywał. Mówił też, że takie "opowieści" świadczą o tym, że "Nawrocki nie ma pojęcia o polityce". A jednak pomysł na niższe ceny jest Odpór takim twierdzeniom postanowił zadać Paweł Szefernaker. To szef sztabu Nawrockiego, który zawitał do programu "Tłit" w wp.pl. – Trzeba nie znać się na polityce, żeby mówić takie słowa – przekonywał. – Jeżeli dzisiaj cytowany parlamentarzysta mówi, że nie ma takich możliwości, to znaczy, że kapituluje i że kandydat, którego wspiera, nie będzie wykorzystywał politycznych działań – mówił. I podzielił się pomysłem, w jaki sposób Nawrocki jako prezydent mógłby obniżyć ceny prądu. – Rząd nic nie zrobi bez prezydenta (…). Karol Nawrocki, jeżeli zostanie prezydentem, będzie poważnym partnerem dla rządu, będzie stawiał warunki rządowi, jeżeli chodzi o współpracę (…). A jednym z warunków dobrej współpracy rządu i prezydenta Karola Nawrockiego będzie obniżenie cen prądu. I gwarantuję, że jeżeli pan prezydent Karol Nawrocki będzie realizował politykę, z którą idzie do wyborów, to ceny prądu będą w Polsce niższe – zapewniał polityk Prawa i Sprawiedliwości. W skrócie: Nawrocki jako prezydent mógłby rząd albo poprosić, albo zaszantażować. Problem rozwiązany. Warto jednak zauważyć, co podkreślali już politycy obozu rządzącego, że na taki krok nie zdecydował się Andrzej Duda. Nie jest to jednak zaskoczeniem, bo jak pisaliśmy już w naTemat.pl, obniżenie cen energii o 33 proc. oznaczałoby konieczność dopłat państwowych lub administracyjnego ustalenia cen, co mogłoby być sprzeczne z zasadami wolnego rynku oraz regulacjami Komisji Europejskiej.

Lut 18, 2025 - 15:32
 0
Szef sztabu Nawrockiego ma genialny pomysł. Tak jego kandydat obniży ceny prądu
Kiedy Karol Nawrocki podczas kampanijnego spotkania zapowiedział, że obniży ceny prądu, nikt nie potraktował go poważnie. Krytyka wyszła nawet z jego macierzystego obozu politycznego. Teraz jednak szef kampanii Nawrockiego podał niezwykle łatwy jego zdaniem sposób, w jaki Nawrocki miałby obniżyć nasze rachunki. Kilka dni temu Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Augustowa, gdzie złożył odważną obietnicę ekonomiczną – obniżenie cen energii elektrycznej o 33 proc. w ciągu 100 dni od objęcia urzędu. Według kandydata PiS na prezydenta, to zadanie jest proste do wykonania. Dla Nawrockiego byłoby lepiej, by o tym oświadczeniu jak najprędzej zapomniano. Tak się składa, że zadaniem prezydenta nie jest zajmowanie się cenami prądu. Nie ma on nawet żadnych prawnych możliwości, by ceny obniżyć. Na Nawrockiego spadła fala krytyki. Szczególnie brutalny był poseł Przemysław Wipler z Konfederacji. – To są kłamstwa, to są obietnice, które nie mają szansy na spełnienie – przekonywał. Mówił też, że takie "opowieści" świadczą o tym, że "Nawrocki nie ma pojęcia o polityce". A jednak pomysł na niższe ceny jest Odpór takim twierdzeniom postanowił zadać Paweł Szefernaker. To szef sztabu Nawrockiego, który zawitał do programu "Tłit" w wp.pl. – Trzeba nie znać się na polityce, żeby mówić takie słowa – przekonywał. – Jeżeli dzisiaj cytowany parlamentarzysta mówi, że nie ma takich możliwości, to znaczy, że kapituluje i że kandydat, którego wspiera, nie będzie wykorzystywał politycznych działań – mówił. I podzielił się pomysłem, w jaki sposób Nawrocki jako prezydent mógłby obniżyć ceny prądu. – Rząd nic nie zrobi bez prezydenta (…). Karol Nawrocki, jeżeli zostanie prezydentem, będzie poważnym partnerem dla rządu, będzie stawiał warunki rządowi, jeżeli chodzi o współpracę (…). A jednym z warunków dobrej współpracy rządu i prezydenta Karola Nawrockiego będzie obniżenie cen prądu. I gwarantuję, że jeżeli pan prezydent Karol Nawrocki będzie realizował politykę, z którą idzie do wyborów, to ceny prądu będą w Polsce niższe – zapewniał polityk Prawa i Sprawiedliwości. W skrócie: Nawrocki jako prezydent mógłby rząd albo poprosić, albo zaszantażować. Problem rozwiązany. Warto jednak zauważyć, co podkreślali już politycy obozu rządzącego, że na taki krok nie zdecydował się Andrzej Duda. Nie jest to jednak zaskoczeniem, bo jak pisaliśmy już w naTemat.pl, obniżenie cen energii o 33 proc. oznaczałoby konieczność dopłat państwowych lub administracyjnego ustalenia cen, co mogłoby być sprzeczne z zasadami wolnego rynku oraz regulacjami Komisji Europejskiej.