
Każdy dzień w pracy może być okazją do stania się lepszą wersją siebie. Nawet jeśli dziś wlewasz mleko do plecaka kolegi, który śmieje się trochę za głośno i po cichu nazywa się ciebie strasznym zj*bem, wciąż możesz nad sobą pracować.
Po kilku godzinach wykańczającego audytu kolega, który go przeprowadzał, wyszedł z sali. Prosiło się, trzeba przyznać, więc oddałeś mocz na jego marynarkę. To się zdarza, jednak pamiętaj, że z sytuacji stresowej, jaką jest audyt, są też inne wyjścia. Jeśli uważasz, że jest wobec ciebie niesprawiedliwy spróbuj rozmowy zanim sięgniesz po mocz.
Ktoś porysował auto dziewczynie, która „skilowała” twój pomysł? Coś mi mówi, że wiesz, kto to był. Dochodzenie swoich racji jest ważne, i czasem wiąże się z emocjami, jednak stać cię na więcej. W tym dobrym sensie.
Hej, czemu jesteś smutny? Ktoś z pracy nie chciał wejść z tobą w romans? Rozumiem, czasem tak jest, że osoby wyznają zasady dotyczące relacji romantycznych ze współpracownikami i no cóż, mają do tego prawo, ale zaraz. Co rozumiesz przez to, że będziesz teraz wygadywać na jej temat okropieństwa? A może zamiast tego zainwestuj tę energię w coś innego niż bycie zj*bem? Na przykład na zawarcie przyjaźni z kimś, kogo naprawdę lubisz i to odwzajemnił.
Każdy z nas ma swoje momenty słabości, ale to, co naprawdę nas definiuje, to decyzje, które podejmujemy, gdy wytrzemy już pianę z ust. Możemy być zmęczeni, rozczarowani, zranieni — to ludzka rzecz. Ale nawet wtedy, a może zwłaszcza wtedy, mamy szansę wybrać, kim chcemy być. Bo bycie człowiekiem to nie unikanie błędów, tylko uczenie się, jak ich nie powtarzać. Więc jeśli dziś byłeś zj*bem, to pamiętaj — jutro też jest dzień i mam nadzieję, że zostaniesz pociągnięty za to do odpowiedzialności.
To jest ASZdziennik, wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.