Sąd uznał, że Google zmonopolizował rynek – co oznacza taki wyrok?

Przełomowy wyrok w USA. Sąd uznał, że Google nadużywało swojej dominującej pozycji w reklamie internetowej. Czy to nowe rozdanie dla mediów? Artykuł Sąd uznał, że Google zmonopolizował rynek – co oznacza taki wyrok? pochodzi z serwisu SOCIALPRESS.

Kwi 19, 2025 - 21:43
 0
Sąd uznał, że Google zmonopolizował rynek – co oznacza taki wyrok?
Człowiek z kłębkiem zamiast głowy trzymający w ręce monetę przełamaną na pół przez młotek sędziowski

Amerykański sąd federalny uznał, że Google naruszyło przepisy antymonopolowe, celowo zdobywając i utrzymując monopolistyczną pozycję na rynku technologii reklamowej. Ta decyzja oznacza drugą dużą porażkę giganta technologicznego w sądzie.

Monopol Google – nadużycie pozycji na rynku reklam

Sprawa dotyczy ważnego elementu internetowego ekosystemu reklamowego – tzw. ad techu. To technologia umożliwiająca kupowanie i sprzedawanie przestrzeni reklamowej online. Sąd orzekł, że Google nielegalnie zmonopolizowało rynek serwerów reklamowych dla wydawców i giełd reklamowych. Według orzeczenia firma „świadomie” łączyła te produkty w sposób sprzeczny z prawem, eliminując konkurencję i szkodząc wydawcom, reklamodawcom i użytkownikom internetu.

Sędzia LeonieBrinkema podkreśliła, że te praktyki „wyrządziły znaczną szkodę procesowi konkurencji i konsumentom informacji”. To może mieć dalekosiężne skutki nie tylko dla Google, ale i dla całej branży mediów cyfrowych.

DoubleClick – od czego zaczął się monopol?

Punktem zwrotnym w drodze do dominacji Google na rynku reklamowym było przejęcie firmy DoubleClick w 2007 roku. Dzięki tej transakcji o wartości 3,1 miliarda dolarów Google zyskało kontrolę nad kluczowym serwerem reklamowym dla wydawców i giełdą reklamową. W kolejnych latach firma przejmowała kolejne podmioty z branży, takie jak Invite Media i AdMeld. W ten sposób następowała dalsza konsolidacja rynku.

Według Departamentu Sprawiedliwości koncern wykorzystywał tę pozycję do stosowania antykonkurencyjnych praktyk – wymuszania wyłączności, uzależniania dostępu do usług i ograniczania interoperacyjności. Tym samym znacząco podniosło koszty reklam dla klientów i zmniejszyło przychody niezależnych wydawców.

Przeczytaj również: Google żegna Asystenta i wprowadza Gemini. Nowa AI budzi kontrowersje.

Reakcje Google i rządu USA

Google zapowiedziało apelację. Firma argumentuje, że sąd oddalił część zarzutów i utrzymuje, że jej narzędzia reklamowe są dobrowolnie wybierane przez wydawców.

Wygraliśmy połowę tej sprawy i odwołamy się od drugiej połowy. Wydawcy mają wiele opcji i wybierają Google, ponieważ nasze narzędzia są proste, przystępne cenowo i skuteczne – oświadczyła Lee-Anne Mulholland, wiceprezeska ds. regulacyjnych w Google.

Departament Sprawiedliwości USA ogłosił wyrok jako „symboliczne i znaczące zwycięstwo”. Prokurator generalna Pamela Bondi podkreśliła, że jest to dowód na skuteczność działań rządu mających na celu ochronę uczciwej konkurencji i transparentności w gospodarce cyfrowej. Z zadowoleniem przyjęli go także przedstawiciele organizacji medialnych i branżowych, podkreślając, że przez lata organizacja nadużywała swojej pozycji.

Co czeka Google – zmiany w strukturze albo sprzedaż aktywów?

Technologie, o które toczy się spór, są kluczowe dla funkcjonowania współczesnych mediów. To właśnie one pozwalają na monetyzację treści, a więc finansowanie dziennikarstwa, edukacji i twórczości w internecie. Sędzia Brinkema nazwała przychody z reklam „krwioobiegiem otwartego internetu” i zaznaczyła, że działania firmy miały realny wpływ na ograniczenie tej cyrkulacji w sposób niekorzystny dla całego ekosystemu.

Po ogłoszeniu wyroku sprawa wchodzi w tzw. fazę remedies – czyli ustalania, jakie środki zaradcze powinny zostać wdrożone. W grę wchodzi m.in. przymusowa sprzedaż części aktywów Google związanych z technologiami reklamowymi lub istotne zmiany w strukturze działania firmy. Analitycy przewidują, że choć Google nie zostanie natychmiast rozbite, presja na firmę będzie rosła.

Kontekst globalny i dalsze procesy

Wyrok zapadł w momencie, gdy Google prowadzi jeszcze inne batalie sądowe, m.in. w sprawie nadużyć na rynku wyszukiwarek. W tym przypadku oskarżenia dotyczą domyślnych ustawień przeglądarek i umów z producentami sprzętu. Kolejny proces przeciwko firmie ma się rozpocząć już w przyszłym tygodniu.

Eksperci wskazują, że decyzja sędzi Brinkemy może mieć międzynarodowe reperkusje. Michael Ashley Schulman z Running Point Capital podkreśla, że wyrok jest punktem zwrotnym wszystkich big-techów działających w podobnie zintegrowanych ekosystemach, np. Amazonu czy Mety.

Artykuł Sąd uznał, że Google zmonopolizował rynek – co oznacza taki wyrok? pochodzi z serwisu SOCIALPRESS.