Rynek pracy tego nie wytrzyma. Ta darmowa aplikacja go zrujnuje

Rynek pracy może za chwilę być zawalony ludźmi, którzy nie mają pojęcia, co robią. 21-letni Chungin „Roy” Lee zebrał dokładnie 5,3 mln dolarów (ok. 20 mln złotych) na rozwój agenta AI o nazwie Cluely. Ten pomaga oszukiwać nie tylko na rozmowach o pracę, ale także, gdy ją dostaniemy. W takiej sytuacji nawet zawieszenie na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku staje się dla twórcy programu błahostką.

Dlaczego rynek pracy musi uważać na rozwój Cluely i podobnych?

Przede wszystkim dlatego, że istnienie takiej aplikacji zaburza podstawową umowę społeczną już na etapie pierwszej rozmowy rekrutacyjnej. Cluely w teorii jest podstawowym agentem AI, który słucha rozmowy i wyświetla do niej wszelkie podpowiedzi na żywo.

Co czyni go jednak wybitnie niebezpiecznym to fakt, że gdy udostępniamy ekran w aplikacji konferencyjnej, takiej jak Zoom czy Google Meet, Cluely staje się dla rozmówcy niewidoczne. Jak pracodawca zbudować zaufanie do pracownika, jeśli to nie istnieje od samego początku relacji?

Gdyby tego było mało, każdy incydent może obniżać zaufanie do istniejącego już zespołu, a co za tym idzie, obniżać jakoś i istniejącej już relacji pracodawca–pracownik.

Warto też dodać, że program ma darmową wersję na komputery Mac. Trwają także prace nad oprogramowaniem dla systemu Windows. Istnieje też droższy plan za 20 dolarów miesięcznie (~75 złotych), a także osobna wersja dla firm (Enterprise).

Twórca aplikacji jest zuchwały. „To samo mówiono o kalkulatorze”

Pozwolę sobie przekleić wam fragment przetłumaczonego manifestu twórców aplikacji. Jestem przekonany, że tak pseudowizjonerskiego bełkotu dawno nie czytaliście.

Chcemy, żebyś ściągał zawsze.

Tak, dobrze słyszałeś.

Na spotkaniach sprzedażowych. Naradach. Negocjacjach.
Jeśli istnieje szybszy sposób na wygraną – skorzystamy z niego.

Stworzyliśmy Cluely, żebyś nigdy więcej nie musiał myśleć samodzielnie.

Widzi Twój ekran. Słyszy Twój głos.
Odpowiada w czasie rzeczywistym.
Podczas gdy inni dopiero zgadują – ty już masz rację.

I tak, świat nazwie to oszustwem.

To samo mówiono o kalkulatorze.
O korekcie pisowni.
O wyszukiwarce Google.

Za każdym razem, gdy technologia czyni nas mądrzejszymi, świat wpada w panikę.
Potem się dostosowuje. Potem zapomina.
I nagle – to staje się normą. Oficjalny manifest aplikacji Cluely

Później czytamy, że „AI na nowo zdefiniuje nasz świat” oraz „przyszłość nie będzie nagradzać wysiłku, tylko przewagi”, jakie wypracujemy sobie ze sztuczną inteligencją. Podkręca to reklama, która łatwo przeszłaby za zwiastun 7. sezonu Czarnego Lustra.

Cóż, nie jest to też pierwszy raz w 2025 r., gdy próby zuchwałego marketingu zaczynają się przebijać do szerszej publiki. Jedną z opowieści towarzyszących Cluely jest ta, że Chungin „Roy” Lee miał z Cluely zdobyć okres próbny w amerykańskim oddziale Amazon.

Sama korporacja odmówiła komentarza TechCrunch na ten temat, co niepotrzebnie legitymizuje moc narzędzia. Pamiętajmy na koniec, żeby używać sztucznej inteligencji w sposób odpowiedzialny i transparentny. W przeciwnym wypadku oszukujemy nie tylko współpracowników, ale i samych siebie.

Źródło: TechCrunch, Zdjęcie otwierające: Cluely / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Rynek pracy tego nie wytrzyma. Ta darmowa aplikacja go zrujnuje pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.