Primož Roglič: „Przed startem nie byłem pewien swojej formy”

Ostatniego dnia ścigania w ramach 104. edycji Volta a Catalunya, zmuszony przez skrajnie przebudowanie zaplanowanego na dzień wcześniej królewskiego etapu, Primož Roglič musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Słoweniec zrobił to na tyle skutecznie, że na ulicach Barcelony wygrał zarówno etap, jak i klasyfikację generalną całej katalońskiej imprezy.

Zgodnie z przedwyścigowymi przewidywaniami tegoroczna edycja Volta a Catalunya stała pod znakiem pojedynku dwóch największych gwiazd obecnych na starcie Primož Roglič (Red Bull – BORA – hansgrohe) rywalizował z Juanem Ayuso (UAE Team Emirates – XRG). Na La Molinie górą był ten drugi, dzień później na Montserrat Mil·lenari oraz lotnych premiach Słoweniec zrównał się z Katalończykiem w klasyfikacji generalnej. Młodszy z tej dwójki jednak nie odpuszczał i dzięki sekundzie bonifikaty z lotnego finiszu ponownie to Juan Ayuso był liderem przed królewskim, sobotnim etapem. Ten finalnie praktycznie nie doszedł do skutku, a wszystko musiało rozstrzygnąć się na zaledwie 88-kilometrowym etapie wokół Barcelony.

Nie jestem sprinterem, ale musiałem walczyć na lotnych premiach i wyszło to całkiem nieźle. Nie chcę się angażować w takie aktywności gdy nie muszę. Chcę decydować o klasyfikacji generalnej wyścigu w górach lub w jeździe na czas, ale tu w Katalonii wszystko kręciło się wokół pojedynczych sekund. Po drugiej, przegranej przez nas premii nie miałem wyboru. Musiałem spróbować, żeby mieć jeszcze szansę na wygraną. Napędzała mnie taka pewna złość, bo naprawdę czekałem na ostatni górski etap, a tego zabrakło. Ostatecznie wszystko sprowadziło się do ostatniego etapu i cieszę się, że udało nam się go wygrać

— opowiadał na mecie Primož Roglič.

Słoweniec tym samym dopisuje 17. worldtourową klasyfikację generalną do swojego dorobku i mimo aż 35 lat na karku pokazuje, że nadal jest w stanie sięgać po kolejne triumfy z dużą pewnością siebie i kontrolą wydarzeń w wyścigu. To z pewnością ważny sygnał nie tylko dla samego kolarza Red Bull – BORA – hansgrohe, ale i rywali, którzy musieli odnotować tą wygraną swojego konkurenta.

Po kilku gorszych miejscach zawsze miło się wygrywa. Miałem nogi w tym wyścigu na tyle mocne, żeby atakować. Zmagania kończyłem z przyjemnością, pogoda była dobra, ludzie byli bardzo entuzjastyczni. To jest piękno kolarstwa i naprawdę mi się podobało ściganie tu w Katalonii. Tym bardziej, że przed startem nie byłem pewien swojej formy, ale teraz mogę powiedzieć – nogi są dobre

— zakończył Primož Roglič.

Teraz Słoweniec skupi się już w pełni na przygotowaniach do wielkich tourów. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego to 35-latek z Red Bull – BORA – hansgrohe za nieco ponad miesiąc rozpocznie walkę o swój drugi w karierze triumf w Giro d’Italia. Następnie Primož Roglič będzie celował także w pojedynek o zwycięstwo podczas Tour de France.The post Primož Roglič: „Przed startem nie byłem pewien swojej formy” first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.