Polskiej firmie odmówiono zgody na nowa fabrykę! Inwestycja warta miliony ucieka za ocean
Fakro przenosi produkcję za ocean! Niebywałe, ale polski gigant ucieka przed biurokracją z Polski, Ameryka wita go z otwartymi ramionami. Polska straciła jednego z liderów – USA zyskały nową fabrykę. To jedno z najbardziej symbolicznych wydarzeń w polskim biznesie ostatnich lat. Fakro, światowy potentat w produkcji okien dachowych i schodów strychowych, nie wytrzymał wojny z polską […] Artykuł Polskiej firmie odmówiono zgody na nowa fabrykę! Inwestycja warta miliony ucieka za ocean pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.

Fakro przenosi produkcję za ocean! Niebywałe, ale polski gigant ucieka przed biurokracją z Polski, Ameryka wita go z otwartymi ramionami. Polska straciła jednego z liderów – USA zyskały nową fabrykę. To jedno z najbardziej symbolicznych wydarzeń w polskim biznesie ostatnich lat. Fakro, światowy potentat w produkcji okien dachowych i schodów strychowych, nie wytrzymał wojny z polską biurokracją i ogłosił przeprowadzkę części produkcji do USA.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowa fabryka w Karolinie Północnej rusza już w czerwcu, a Polska… zostaje z pustymi rękami.
Cztery lata blokad – zero decyzji, zero inwestycji
Fakro przez cztery długie lata próbowało rozbudować swój zakład w Nowym Sączu. Na próżno – lokalni urzędnicy nie byli w stanie wydać niezbędnych zgód, mimo rosnącego popytu i gotowych planów. Gdy sprawa ugrzęzła w urzędniczych biurkach, firma postawiła na Stany Zjednoczone – kraj, który pokazał, jak powinna wyglądać współpraca z biznesem.
Karolina Północna – ekspresowa inwestycja, minimum biurokracji
W USA Fakro natychmiast otrzymało zgodę na budowę, dostęp do ulg podatkowych (CIT 2,25%) i wsparcie w rekrutacji pracowników. Procedury zamknięto błyskawicznie, a inwestycja, która w Polsce utknęła na starcie, w Ameryce właśnie dobiega końca. Nowy zakład ma obsługiwać ogromny rynek amerykański, który do tej pory był zaopatrywany z Polski.
Prezes uderza w system: „To nie Fakro przegrało, tylko Polska”
Ryszard Florek, prezes Fakro, nie kryje rozgoryczenia. Jego zdaniem niekompetencja lokalnych władz zablokowała rozwój regionu i pozbawiła Polaków setek miejsc pracy. Dla USA to prezent: gotowa inwestycja, miejsca pracy i impuls dla lokalnej gospodarki. Polskie komponenty wciąż będą trafiać do USA, ale największe zyski – już nie. To coś niebywałego i wielki powód do wstydu dla lokalnych urzedników. Niestety zapewne jak zwykle nikt nie poniesie za to odpowiedzielności.
Produkcja „Made in USA” – krok w stronę globalnej dominacji
Fakro nie zamierza się zatrzymać. Fabryka w USA to początek ofensywy na rynku amerykańskim. Firma planuje dostosowanie produktów do lokalnych standardów i rozwój asortymentu. Made in USA ma otworzyć drzwi do wielkich kontraktów, a Fakro ma ambicje rzucić wyzwanie największym.
Fakro wybrało Amerykę – i trudno się dziwić. Gdy polska biurokracja hamuje rozwój firm, świat nie czeka. USA przyjęły inwestora z otwartymi ramionami, a Polska dostała gorzką lekcję. Jeśli samorządy i urzędnicy nie zmienią podejścia, takich historii może być znacznie więcej. Dla Fakro to przełom. Dla Nowego Sącza – bolesna porażka.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl
Artykuł Polskiej firmie odmówiono zgody na nowa fabrykę! Inwestycja warta miliony ucieka za ocean pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.