NBA playoffs: spektakularna Indiana | smutny Donovan Mitchell | Denver padło z wycieńczenia

Dzień dobry, wybaczcie późną porę, ale w przededniu dwunastej edycji GWBA Camp musiałem odespać. Patronami dzisiejszego odcinka są Jakub Kierznowski, Szemryk oraz Wojtek Skrzypek, ja nazywam się Bartek Gajewski, zęby to jedyna część ludzkiego ciała niezdolna do regeneracji, a to są GWBA, czyli gwiazdy basketu. Dziś w nocy otrzymaliśmy dwa absolutne klasyki playoffs. OKC Thunder w być […]

Maj 14, 2025 - 19:38
 0
NBA playoffs: spektakularna Indiana | smutny Donovan Mitchell | Denver padło z wycieńczenia

Dzień dobry, wybaczcie późną porę, ale w przededniu dwunastej edycji GWBA Camp musiałem odespać. Patronami dzisiejszego odcinka są Jakub KierznowskiSzemryk oraz Wojtek Skrzypek, ja nazywam się Bartek Gajewski, zęby to jedyna część ludzkiego ciała niezdolna do regeneracji, a to są GWBA, czyli gwiazdy basketu.

Dziś w nocy otrzymaliśmy dwa absolutne klasyki playoffs. OKC Thunder w być może najważniejszym momencie w historii tegoż klubu, zaszarżowali, odrobili straty i są jedno zwycięstwo od awansu do finału konferencji. Z drugiej strony dynamiczna ekipa Indiany Pacers ciągnąca się z tyłu na starcie, po przyspieszeniu w środkowej części meczu, odprawiła faworyzowanych Cavaliers do domu wynikiem 4-1! Aż ciśnie się na usta hasło: NBA is where the amazing happens

Pacers 114 Cavs 105 [4-1]

Może na początek reakcja lidera Cavs, którzy przed rozpoczęciem tej serii zaliczali bilans 68-18, a teraz nie mogą się chyba pogodzić z porażką… 

Zaliczyliśmy kilka mentalnych kryzysów, a oni je wykorzystali, dosłownie w paru momentach. Od pierwszego meczu sprawili, że goniliśmy ich w serii. Wpadka w drugim meczu. Trzeci, który kosztował ogrom sił. Czwarty pokazał, że to zespół grający najszybszy basket w historii ligi…. nie mogę w to uwierzyć, nie chcę w to uwierzyć. Kocham grać w tej sali, kocham energię trybun, doping. Ciężki temat stary. Najgorsza rzecz, że zawiedliśmy własnych kibiców, trzy mecze we własnej hali i wszystkie przegrane. Ciężko się wygrywa w tej lidze [Donovan Mitchell]

Hero Ball won’t cut it! 

Wymowne słowa. Mitchell na przestrzeni pięciu gier grał dobrze, ciągnął ofensywnie wózek. Jednak słowa o zmęczeniu i kryzysach trzeba wziąć na serio. Faulowany przy rzucie za trzy, na dwie minuty do końca, przy stanie 100:106, spudłował WSZYSTKIE trzy próby… Mecz zakończył z dorobkiem 35 punktów 9 zbiórek, ale tylko jedną asystą. Forsował niesłychanie: 8/25 z gry, 4/13 zza łuku, 15/21 z linii rzutów wolnych. 

Mimo wszystko był najpewniejszym punktem Cavs, tylko że przy takim heroizmie jednego gościa… zespół zaliczył w tym spotkaniu zaledwie DZIESIĘĆ asyst!!! Źle się także zestarzała wiadomość, którą Max Strus wysłał na drużynowym czacie przez piątym spotkaniem. Cytuję: 

Jeśli nie wierzysz w zwycięstwo, nie przychodź jutro do pracy.

No nóż, wiara to nie wszystko. Dobra gra to wypadkowa przygotowania fizycznego, talentu, koncentracji, organizacji gry, timingu oraz szczęścia. Strus pierwszą połowę przesiedział niemal w całości na ławce z trzema faulami. Całe spotkanie zakończył z dorobkiem 0/9 z gry. Nie miejmy żalu, w czterech poprzednich meczach grał bardzo skutecznie, a przecież Cavs nałożyli na niego dodatkowy obowiązek „krycia twarzą” Tyrese’a Haliburtona. 

Cavs zgodnie z oczekiwaniami, odeszli od strefy 3-2, bo w poprzednim spotkaniu Pacers ją całkowicie rozmontowali wrzucając piłki w środek albo penetrując. Aż przykro było patrzeć, dziś było więcej gry jeden na jeden, gęściej zrobiło się w środku, więc akcenty ofensywne przeniosły się na obwód. 

Andrew Nembhard (18 punktów 6 asyst) miał najwięcej swobody, szalał na lewej flance jako secondary ball-creator/ playmaker. Pascal Siakam (21 punktów 8 zbiórek 5 asyst) większość zdobyczy zaliczył także spoza pola trzech sekund, ale największym działem był Hali: 31 punktów 8 asyst 6/10 zza łuku oraz +27 wskaźnika plus/minus! 

Gdzie są teraz te lamusy, które krzyczały, że jest przereklamowany? [LeBron James]

Szacunek dla Cavaliers, przykro mi że skończyli sezon w taki sposób, przed własną publicznością. Kenny zrobił kawał solidnej roboty. Zaliczyli perfekcyjną rundę zasadniczą, ale to my zaliczyliśmy zwyżkę formy w odpowiednim momencie [Rick Carlisle]

Sztylet w serca Kawalerzystów na przełomie pięciu meczów wbił środkowy Myles Turner. Tylko popatrzcie na ten spacing, na przestrzeń, jaką generowali. Średnie serii Turnera: 16.2 punktów 7.2 zbiórek 2.8 bloków (!) 56% zza łuku (!!) 

Spida forsujący, Garland niepewny z kontuzjowanym paluchem, Ty Jerome pozamiatany psychicznie, stracił zaufanie trenera, Mobley sztywny, kozioł cieniutki. Co miało być mocną stroną (kreacja gry piłką) okazało się zmorą Cavs. Dlaczego nie grali więcej przez środek, przez Allena i Mobleya, szczerze nie mam pojęcia. 

Wielka żaba na autostradzie

Jarrett Allen grał świetnie w pierwszej kwarcie (Cavs prowadzili 31:18) twarde stawiał zasłony, energicznie rolował, był aktywny jako opcja podkoszowa. W drugiej kwarcie zagrał 1-na-1 i dostał czapę od Turnera. Od tego momentu grał jak mięczak, został złamany psychicznie, nie wiem. Gra wokół przyspieszyła, a on nie mógł jej dogonić, jakby w głowie cały czas przetwarzał uraz.

Przestał patrzeć na obręcz, mylił się w obronie, spóźniał, wyglądał jak chodząca niepewność, jak statysta w filmie o koszykówce. Pacers poczuli krew i sytuację wykorzystali w 100%. Kenny Atkinson nie miał wyjścia jak tylko zabrać środkowego z placu. Cavs tytanicznym wysiłkiem zaszarżowali bez niego, sześć bodaj minut do końca przegrywali tylko dwoma punktami. Trener zaufał Allenowi raz jeszcze, puścił go w bój. 

Niestety, przykry był to widok. Allen wyglądał nie jak największy facet na placu, ale jak wielka żaba na autostradzie, on walczył o przetrwanie. Za chwilę ofensywną zbiórkę wyrwał energiczny Turner, podał w tył i padła trójka z wolnej pozycji. Cavs niczym przekłuty balon, wydali z siebie smutny pierd. 

Allen zawiódł po całości i niestety, ale zaczyna przypominać Rudy’ego Goberta. Nie rozciąga obrony rzutami, nie przejmuje zasłon, jego rim protection podlana jest jak widzicie sosem z miękkiej wody, wody zdemineralizowanej, pozbawionej składników odżywczych. Pytanie brzmi, czy to koniec jego kadencji w Ohio? Chyba jednak Cavs powinni postawić na Mobleya jako solowego centra, dołożyć wybór draftu i poszukać gracza na miarę Pascala Siakama. Tak mi się wydaje.

Nuggets 105 Thunder 112 [2-3]

Jak mówię, absolutny klasyk, emocje do samego końca. Szarże i zmiany prowadzenia. Heroiczny wysiłek, zrywy i wielkie rzuty po obu stronach, popatrzcie:

  • Nuggets przed przerwą prowadzili 56:45
  • następnym, co zobaczyliśmy był remis 56:56 i mecz rozpoczynał się od nowa
  • w trzeciej kwarcie przestój gospodarzy, Denver z zaliczką 80:68! 
  • trwająca dziesięć minut pogoń i znów remis 92:92
  • walka kosz za kosz
  • szalony rzut Jokera i remis 103:103 na półtorej minuty przed końcem!

Następnie zobaczyliśmy dwa trafienia zza łuku dwóch graczy All-Stars: Jalena Williamsa (18/9/4) oraz Shai Gilgeousa-Alexandra (31/6/7). To było zbyt wiele dla oddychających rękawami Jokera i spółki. Thunder obejmuje prowadzenie 3-2. Historycznie patrząc, zespoły prowadzące 3-2 w serii playoffs mają 84% szans na awans. W całej historii NBA Playoffs przy stanie 3-2 lider awansował dalej w 296 na 353 przypadkach. 

Killer! 

Michael Porter Junior tym razem (znów) nie wniósł na parkiet absolutnie nic (2 punkty 1/7 z gry 4 faule). Russell Westbrook podobnież zostawiany na łuku, zaliczył identyczne 1/7 z gry. Grał z przymusu, wprowadzał przynajmniej energię, którą Denver musieli wyrównać, żeby nie dać się rozbić już na starcie. Cristian Braun niewiele lepiej 3/12 z gry. 

Zmęczenie fizyczne, psychiczne, układ nerwowy przeciążony, a do tego rywal niezwykle trudny, sprawny i ruchliwy. Joker (44 punkty 15 zbiórek 5 asyst) nie zszedł z boiska w drugiej połowie, bo tego wymagała sytuacja. Nie tylko nie ma zmiennika, Denver w obliczu urazu MPJ nie ma nawet pięciu sprawdzonych w playoffs graczy. Jedynym grywalnym zmiennikiem na wysokiej pozycji jest Peyton Watson, czyli chłopak ważący około 90 kilogramów! 

Seria przenosi się z powrotem do Colorado, gdzie gospodarze wyczerpani do cna staną przed wydaje się niemożliwym zadaniem. Mimo wszystko nie skreślajmy Nuggets. Fakt: za kadencji Jokera przy rezultacie (2-3) Nuggets dwa razy awansowali dalej! 

Adelman musi zaryzykować. Musi dać lejce Westbrookowi, niech gra pick and rolle z wysokim. Murrayowi dać mniej minut, bo gdy ten zbliża się do czterdziestu minut, organizm mu siada, nie da się na niego patrzeć. No, tylko że OKC to wszystko widzą, wiedzą i przycisną pedał gazu jeszcze mocniej. Musi się objawić heros, Porter zajechać pięć trójek, Westbrook dwie itd. Wtedy tylko jest szansa, co myślicie? 

A propos, Luguentz Dort zanotował 4/6 zza łuku w drugiej połowie. W poprzednim meczu Caruso i Wallace wyglądali lepiej, tym razem ogniem zszedł Lu. To się nazywa głębia składu, której Denver nie mają, oraz umiejętność rozpoznania gorącej ręki i pewnej głowy. 

Other NBA news

-> Mavericks nie zamierzają transferować numeru jeden draftu, jak sugerowali niektórzy zwolennicy teorii spiskowych i zespołu NBA w Las Vegas. Copper Flagg będzie grał w Teksasie i mam nadzieję, że stworzą mu tam dogodne warunki rozwojowe. Ekscytująca nowa energia, wielki talent, ekipa z defensywnym charakterem. Trzymam kciuki za powrót Kyrie Irvinga, niech on tylko guard play oraz spacing zapewni i będzie dobrze. Jaram się! 

Widzieliście Flagga podczas testów draftowych? Kawał białego atlety! Super sprawne 208 cm wzrostu, a do tego automat w łapie!  

-> Potwierdziło się najgorsze, Jayson Tatum jest już po udanej operacji zerwanego ścięgna Achillesa. Do nowojorskiej kliniki specjalizującej się w temacie nie miał daleko, szczęście w nieszczęściu. Tymczasem dziś w nocy piąte spotkanie Celtics versus Knicks i w dalszym ciągu bukmacherzy faworyzują (-4,5 punktów) Boston! 

Kto w obozie Celtics, na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów, zalicza największy skok punktów, w sytuacji gdy Jaysona Tatuma nie ma na parkiecie? Zastanówcie się. Odpowiedź podam w kolejnym akapicie: 

  • 2165 minut z Tatumem: średnio 19.9 punktów na sto posiadań
  • 1932 minut bez Tatuma: średnia 28.3 punktów na sto posiadań 

Mowa oczywiście o najlepszym rezerwowym tego sezonu, nazwiskiem Pritchard, imię Payton. Myślicie, że udźwignie większą odpowiedzialność? Jeden na jeden grać potrafi z pewnością, a każdy wyłuskany switch z wysokim, to dobra jakościowo pozycja do rzutu. 

-> Stephen Curry nie wystąpi dziś w nocy, w meczu eliminacyjnym dla Golden State. Wolves prowadzą 3-1, grają u siebie i bez cudu na niebie, to będzie pożegnanie. Jimmy słyszysz? Myślicie, że Playoff Jimmy cokolwiek poradzi na przewagi fizyczne Minnesoty praktycznie na każdej pozycji? Nie jestem pewien, bo po drugiej stronie ma równie zajadłego wilka.

Przy okazji, Steve Kerr tłumaczył pasywność Butlera w meczach trzecim i czwartym, ponoć w grę wchodziła infekcja. A więc może jednak, może będziemy świadkami historycznego zrywu, co? Podziemski, Hield, Kuminga musieliby trafiać, trzymajcie kciuki. Głupio będzie tak kończyć, nie? 

Dobrego wieczoru wszystkim, pakuję się i jadę. Września here we come! B

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Bartek Gwba (@bartekgwba)