
Temat drugiego mieszkania w Gdańsku Karola Nawrockiego wzbudził w ostatnich dniach ogromne poruszenie i wywołał lawinę komentarzy, stając się przedmiotem gorących dyskusji. Politycy rządzącej kolacji chcą m.in. wiedzieć, gdzie Nawrocki poznał sławnego już "pana Jerzego".
"Panie Karolu Nawrocki, gdzie i kiedy pan poznał pana Jerzego? W kasynie? W hotelu, gdzie był pan bramkarzem? Czy może, gdy był pan radnym i miał dostęp do spisu lokali komunalnych? Ale skoro pomagał pan w problemach prawnych pana Jerzego, może poznaliście się inaczej?" – dopytywał w poniedziałek europoseł KO Bartosz Arłukowicz.
Nadal nie jest jasne, jak poznali się Nawrocki i "pan Jerzy"
"Pan Karol był Przewodniczącym Rady Dzielnicy Siedlce w Gdańsku. Miał możliwość wglądu w mieszkania komunalne i kto w nich mieszka. Intuicja mi jednak podpowiada, że panowie Karol i pan Jerzy mogli się poznać w starych dobrych czasach 'chłopaków z miasta' i Kasyna w hotelu" – dodał polityk w kolejnym wpisie.
"Jak na kryzys reaguje Nawrocki? Jak Macierewicz. Spisek służb. Ruskich i niemieckich. Na polskiego patriotę" – napisał z kolei minister sportu Sławomir Nitras.
"Chroń wszystkich przed takimi 'sąsiadami'. Zagarnie majątek i porzuci. Człowiek bez żadnych skrupułów!" – czytamy w poście europosła Michała Szczerby (KO).
Do sprawy odniósł się także sam premier. – Ta afera mieszkaniowa pana Nawrockiego brzydko pachnie, nie ma się co oszukiwać – stwierdził Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Holandii. – Jeśli dobrze rozumiem, pan Nawrocki miał się zaopiekować panem Jerzym, a zaopiekował się jego mieszkaniem – dodał.
Tusk także odniósł się do afery z Nawrockim
– Zastanawiam się, czy chcielibyśmy, żeby zaopiekował się Polską. Znaczy, ja bym nie chciał, szczerze powiedziawszy, żeby Polska nagle znalazła się w sytuacji, w jakiej znalazł się pan Jerzy – podkreślił Tusk.
Co o tym mieszkaniu mówi sam Nawrocki? – Opiekowałem się starym schorowanym człowiekiem, który był przez lata moim sąsiadem. Wspomagałem go. Jest na to masa dowodów, do których nie sięgacie – mówił dziennikarzom w poniedziałek Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta.
– Ostatecznie skończyło się to tym, że jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dziś ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie. To jest 28-metrowa kawalerka – wskazał.
– Człowiek, któremu przez wiele lat pomagałem, jest teraz w DPS-ie. Ja tę informację także otrzymałem, tak jak otrzymały ją media. Wszystkie kwestie prawne i własnościowe tego mieszkania zostały wyjaśnione w czasie wielomiesięcznego postępowania ABW, gdy otrzymywałem certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych UE – opowiadał Nawrocki.
Z ustaleń Onetu oraz z informacji przekazanych przez władze Gdańska wynika, że pan Jerzy obecnie przebywa w jednym z Domów Pomocy Społecznej. Koszty jego pobytu, sięgające niemal 100 tysięcy złotych rocznie, pokrywa miasto i sam podopieczny. Chodzi o to, że DPS zwykle pobiera część emerytury podopiecznego.