Nagła konferencja ws. głośnej afery w RARS. "Pojawia się nowe nazwisko: Piotr Gliński"

Europosłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba przekazali nowe informacje ws. afery w RARS. Pojawia się w niej nowe nazwisko. Chodzi o Piotra Glińskiego, byłego ministra kultury. Miał on zlecić Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych kupno środków do zabezpieczania zabytków w Ukrainie. Co się pod tym kryje? Folia bąbelkowa z marketu budowlanego, na którą poszło 6 mln zł. Jak wyjaśnili Joński i Szczerba, jeden z nowo odkrytych przykładów korupcyjnych działań w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych związany jest z Piotrem Glińskim. Były minister kultury miał zlecić RARS-owi dokonanie zakupu "różnego rodzaju materiałów, które będą pomagały w ewakuowaniu, wyprowadzeniu z Ukrainy zabytków z muzeów" w związku z wybuchem wojny. RARS zlecił to zadanie Pawłowi S., znanemu wcześniej z innych zakupów, ale przede wszystkim z prowadzenia firmy odzieżowej "Red id Bad". Jak tłumaczył wzburzony poseł Szczerba, Paweł S. nie kupował tych materiałów u producentów. Ze słów posła wynika, że biznesmen po prostu kupował duże ilości folii bąbelkowej w jednym z marketów budowlanych. A potem za dwa razy wyższą cenę odsprzedawał RARS. Posłowie przypomnieli też, iż Paweł S. miał zeznać, że od każdej pary jednorazowych rękawiczek odkładał grosz na kampanię PiS-u. – Wszystkie pieniądze z RARS-u były po to, żeby politycy PiS mogli je przejąć i zainwestować w kampanię – mówił eurodeputowany Dariusz Joński. Przypomniał, że na same rękawiczki poszło 17 mln, dostawców zaś wskazało kierownictwo RARS. Obaj deputowani dodali, że "nad tym wszystkim nadzór prowadził bezpośrednio prezes rady ministrów". – Gdzie się nie pacnie w RARS-ie, tam jest złodziejstwo. A wszystkie drogi prowadzą do KPRM – mówił Joński. Razem z europosłem Szczerbą podkreślali, że NIK zajmował się wyrywkowymi kontrolami wydawania pieniędzy przez RARS, a do dziś doliczono się ok. 70 mln zł nieprawidłowo wydanych pieniędzy. Michał Szczerba podał jeszcze jeden bulwersujący przykład. Chodzi o zapytanie RARS dotyczące przygotowania pakietów żywnościowych dla ukraińskich żołnierzy. Z jego słów wynika, że agencja nie kupiła tej żywności od polskich producentów. Zamówiła ją od "figuranta", który wcześniej zajmował się sprzedażą szczotek. Ten miał kupić pakiety w Hiszpanii i za dwa razy wyższą cenę sprzedać RARS. – Politycy PiS działali w zorganizowanej grupie – podkreślili deputowani.

Kwi 8, 2025 - 12:13
 0
Nagła konferencja ws. głośnej afery w RARS. "Pojawia się nowe nazwisko: Piotr Gliński"
Europosłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba przekazali nowe informacje ws. afery w RARS. Pojawia się w niej nowe nazwisko. Chodzi o Piotra Glińskiego, byłego ministra kultury. Miał on zlecić Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych kupno środków do zabezpieczania zabytków w Ukrainie. Co się pod tym kryje? Folia bąbelkowa z marketu budowlanego, na którą poszło 6 mln zł. Jak wyjaśnili Joński i Szczerba, jeden z nowo odkrytych przykładów korupcyjnych działań w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych związany jest z Piotrem Glińskim. Były minister kultury miał zlecić RARS-owi dokonanie zakupu "różnego rodzaju materiałów, które będą pomagały w ewakuowaniu, wyprowadzeniu z Ukrainy zabytków z muzeów" w związku z wybuchem wojny. RARS zlecił to zadanie Pawłowi S., znanemu wcześniej z innych zakupów, ale przede wszystkim z prowadzenia firmy odzieżowej "Red id Bad". Jak tłumaczył wzburzony poseł Szczerba, Paweł S. nie kupował tych materiałów u producentów. Ze słów posła wynika, że biznesmen po prostu kupował duże ilości folii bąbelkowej w jednym z marketów budowlanych. A potem za dwa razy wyższą cenę odsprzedawał RARS. Posłowie przypomnieli też, iż Paweł S. miał zeznać, że od każdej pary jednorazowych rękawiczek odkładał grosz na kampanię PiS-u. – Wszystkie pieniądze z RARS-u były po to, żeby politycy PiS mogli je przejąć i zainwestować w kampanię – mówił eurodeputowany Dariusz Joński. Przypomniał, że na same rękawiczki poszło 17 mln, dostawców zaś wskazało kierownictwo RARS. Obaj deputowani dodali, że "nad tym wszystkim nadzór prowadził bezpośrednio prezes rady ministrów". – Gdzie się nie pacnie w RARS-ie, tam jest złodziejstwo. A wszystkie drogi prowadzą do KPRM – mówił Joński. Razem z europosłem Szczerbą podkreślali, że NIK zajmował się wyrywkowymi kontrolami wydawania pieniędzy przez RARS, a do dziś doliczono się ok. 70 mln zł nieprawidłowo wydanych pieniędzy. Michał Szczerba podał jeszcze jeden bulwersujący przykład. Chodzi o zapytanie RARS dotyczące przygotowania pakietów żywnościowych dla ukraińskich żołnierzy. Z jego słów wynika, że agencja nie kupiła tej żywności od polskich producentów. Zamówiła ją od "figuranta", który wcześniej zajmował się sprzedażą szczotek. Ten miał kupić pakiety w Hiszpanii i za dwa razy wyższą cenę sprzedać RARS. – Politycy PiS działali w zorganizowanej grupie – podkreślili deputowani.