Legendy wciąż w gazie - 16 mocnych płyt od weteranów rapu w 2024
2024 rok to wspaniały czas dla twórców klasycznego rapu, szczególnie jeśli chodzi o prawdziwych weteranów gatunku. Oto zestawienie płyt legend, które w tym roku wydały swoje najnowsze krążki. Niektórzy wrócili na scenę po bardzo długiej nieobecności. Przypomnijmy sobie te materiały na ostatniej prostej głosowań do Popkillerów - Wasze głosy możecie oddawać jeszcze do północy pod tym linkiem. LL Cool J - The FORCE"The FORCE" to czternasty krążek LL Cool J'a w karierze. Płyta wyszła jedenaście lat po premierze bardzo chłodno przyjętego "Authentic". Za produkcję materiału w większości odpowiedzialny jest Q-Tip. Trzeba prznać, że takie połączenie jest dość zaskakujące, bo do tej pory LL kojarzony był bardziej z mainstreamowym brzmieniem, a tu postawił jednak na klasykę. Co więcej, zaskoczeniem było to, że w ogóle chciał wrócić do rapu, bo wydawało się, że w jego świecie nie było już miejsca na nagrywanie nowych krążków. Przez lata przecież grał jedną z głównych postaci w serialu NCIS Los Angeles, ostatnio prowadzi hip-hopową rozgłośnię radiową i ogarnia tysiące innych rzeczy. No, ale jak widać, udało się i mamy wielki powrót LL Cool J'a i to przy współpracy z Def Jam Recordings, wytwórni, w której zaczynał wielką karierę i w której ostatni album wypuścił w 2008 roku. LL COOL J - Murdergram Deux ft. Eminem Video of LL COOL J - Murdergram Deux ft. Eminem Common & Pete Rock - The Auditorium Vol. 1 Common może być zajęty karierą aktorską, ale na rap zawsze znajdzie czas. Ostatnio jego rzeczy produkowane były przez Karriema Rigginsa, człowieka dzielącego czas na podróże między hip-hopem a jazzem. Teraz Lonnie Lynn postanowił wrócić klasycznego rapu i połączył siły z Pete Rockiem, prawdziwą legendą, którego forma ostatnimi czasy była mocno w kratkę. Niedawne instrumentalne projekty jego autorstwa pozostawiały wiele do życzenia, ale trzeba przyznać, że albumy w duetach akurat mu wychodziły. "Retropolitan" z 2019 nagrane ze Skyzoo jest bardzo mocne, a wydane trzy lata wcześniej "Don't Smoke The Rock" ze Smoke DZA również może się podobać. Nie inaczej jest w przypadku "The Auditorium Vol. 1". Tu dostajemy Piotra Skałę w bardzo jakościowym wydaniu, a sam Common na mikrofonie, jak zawsze prezentuje się wybornie. Panowie już nagrywają drugą część, więc jak najbardziej czekam na to, co przygotują. Common, Pete Rock - When The Sun Shines Again ft. Bilal & Posdnuos (Official Video) Video of Common, Pete Rock - When The Sun Shines Again ft. Bilal & Posdnuos (Official Video) Snoop Dogg & Dr. Dre - Missionary Snoop i Dre wracają ze wspólną płytą 31 lat po premierze "Doggystyle". Jednak na "Missionary" nie oczekujcie brzmień znanych z legendarnego debiutu szefa Death Row Records. To już nowa era, więc i sound Dre się zmienił. Nie ma tu g-funkowych dźwięków są za to żywe instrumenty, nawiązania do starych klasyków, dominuje ogólne wrażenie pompatyczności. Pojawia się motyw ze Stinga (w tym jego gościnka) i wysamplowany refren Toma Petty'ego wykorzystany w "Last Dance With Mary Jane". Wielu takie zabiegi się podobają, ale też sporo osób wyraziło swoje niezadowolenie tym projektem. Faktem jest natomiast to, że Wujaszek Snoop jest tutaj najbardziej żywotny od lat. Nabrał nowej energii i słychać, że po prostu potrzebował stylistycznej świeżości. Redman - Muddy Waters Too Redman zapowiadał kontynuację "Muddy Waters" mniej więcej od piętnastu lat i już ludzie chyba przestali wierzyć, że ten album kiedykolwiek wyjdzie. Jeszcze 2015 powiedział, że jego ostatni krążek "Mudface" jest niejako przystawką przed daniem właściwym, czyli właśnie kontynuacją klasyka z 1996 roku. Potem między 2018 a 2019 wyszło kilka singli w zamyśle mających znaleźć się na albumie. W 2020 Redman powiedział, że całość jest już gotowa, ale pandemia zmusiła go do zmiany planów. W 2022 ukazał się jeszcze jeden numer, aż tu nagle dwa lata później w wigilię Redman w końcu wypuscił długo oczekiwany sequel. No i nie będę ukrywał, że jest to jeden z moich faworytów, jeśli chodzi o płyty roku. Długi, bo zawiera aż 32 tracki, ale w ogóle się nie nudzi. Reggie jest w bardzo dobrej formie, wciąż zabawny i wybrał sobie naprawdę świetne, różnorodne bity. Tak się powinno wracać po latach. Redman - Lalala ft. Method Man [Official Video] Video of Redman - Lalala ft. Method Man [Official Video] Stetsasonic - Here We Go Again Stetsasonic to jeden z pierwszych zespołów w historii rapu korzystający z żywych instrumentów. Jednym z jego członków jest legendarny producent Prince Paul współpracujący między innymi z De La Soul we wczesnym okresie ich kariery. Swój debiut "On Fire" wydali w 1986, następne krążki ukazały sie odpowiednio w 1988 i 1991 roku. Powrórt po latach albumem "Here We Go Again" jest naprawdę niespodziewany, tym bardziej, że jest to naprawdę dobry come back pełen klasycznego rapu, funkowego grania i oldschoolowego vibe'u. Dużo tu muzycznych perełek, ale mo


2024 rok to wspaniały czas dla twórców klasycznego rapu, szczególnie jeśli chodzi o prawdziwych weteranów gatunku. Oto zestawienie płyt legend, które w tym roku wydały swoje najnowsze krążki. Niektórzy wrócili na scenę po bardzo długiej nieobecności. Przypomnijmy sobie te materiały na ostatniej prostej głosowań do Popkillerów - Wasze głosy możecie oddawać jeszcze do północy pod tym linkiem.
LL Cool J - The FORCE
"The FORCE" to czternasty krążek LL Cool J'a w karierze. Płyta wyszła jedenaście lat po premierze bardzo chłodno przyjętego "Authentic". Za produkcję materiału w większości odpowiedzialny jest Q-Tip. Trzeba prznać, że takie połączenie jest dość zaskakujące, bo do tej pory LL kojarzony był bardziej z mainstreamowym brzmieniem, a tu postawił jednak na klasykę. Co więcej, zaskoczeniem było to, że w ogóle chciał wrócić do rapu, bo wydawało się, że w jego świecie nie było już miejsca na nagrywanie nowych krążków. Przez lata przecież grał jedną z głównych postaci w serialu NCIS Los Angeles, ostatnio prowadzi hip-hopową rozgłośnię radiową i ogarnia tysiące innych rzeczy. No, ale jak widać, udało się i mamy wielki powrót LL Cool J'a i to przy współpracy z Def Jam Recordings, wytwórni, w której zaczynał wielką karierę i w której ostatni album wypuścił w 2008 roku.
LL COOL J - Murdergram Deux ft. Eminem
Common & Pete Rock - The Auditorium Vol. 1
Common może być zajęty karierą aktorską, ale na rap zawsze znajdzie czas. Ostatnio jego rzeczy produkowane były przez Karriema Rigginsa, człowieka dzielącego czas na podróże między hip-hopem a jazzem. Teraz Lonnie Lynn postanowił wrócić klasycznego rapu i połączył siły z Pete Rockiem, prawdziwą legendą, którego forma ostatnimi czasy była mocno w kratkę. Niedawne instrumentalne projekty jego autorstwa pozostawiały wiele do życzenia, ale trzeba przyznać, że albumy w duetach akurat mu wychodziły. "Retropolitan" z 2019 nagrane ze Skyzoo jest bardzo mocne, a wydane trzy lata wcześniej "Don't Smoke The Rock" ze Smoke DZA również może się podobać. Nie inaczej jest w przypadku "The Auditorium Vol. 1". Tu dostajemy Piotra Skałę w bardzo jakościowym wydaniu, a sam Common na mikrofonie, jak zawsze prezentuje się wybornie. Panowie już nagrywają drugą część, więc jak najbardziej czekam na to, co przygotują.
Common, Pete Rock - When The Sun Shines Again ft. Bilal & Posdnuos (Official Video)
Snoop Dogg & Dr. Dre - Missionary
Snoop i Dre wracają ze wspólną płytą 31 lat po premierze "Doggystyle". Jednak na "Missionary" nie oczekujcie brzmień znanych z legendarnego debiutu szefa Death Row Records. To już nowa era, więc i sound Dre się zmienił. Nie ma tu g-funkowych dźwięków są za to żywe instrumenty, nawiązania do starych klasyków, dominuje ogólne wrażenie pompatyczności. Pojawia się motyw ze Stinga (w tym jego gościnka) i wysamplowany refren Toma Petty'ego wykorzystany w "Last Dance With Mary Jane". Wielu takie zabiegi się podobają, ale też sporo osób wyraziło swoje niezadowolenie tym projektem. Faktem jest natomiast to, że Wujaszek Snoop jest tutaj najbardziej żywotny od lat. Nabrał nowej energii i słychać, że po prostu potrzebował stylistycznej świeżości.
Redman - Muddy Waters Too
Redman zapowiadał kontynuację "Muddy Waters" mniej więcej od piętnastu lat i już ludzie chyba przestali wierzyć, że ten album kiedykolwiek wyjdzie. Jeszcze 2015 powiedział, że jego ostatni krążek "Mudface" jest niejako przystawką przed daniem właściwym, czyli właśnie kontynuacją klasyka z 1996 roku. Potem między 2018 a 2019 wyszło kilka singli w zamyśle mających znaleźć się na albumie. W 2020 Redman powiedział, że całość jest już gotowa, ale pandemia zmusiła go do zmiany planów. W 2022 ukazał się jeszcze jeden numer, aż tu nagle dwa lata później w wigilię Redman w końcu wypuscił długo oczekiwany sequel. No i nie będę ukrywał, że jest to jeden z moich faworytów, jeśli chodzi o płyty roku. Długi, bo zawiera aż 32 tracki, ale w ogóle się nie nudzi. Reggie jest w bardzo dobrej formie, wciąż zabawny i wybrał sobie naprawdę świetne, różnorodne bity. Tak się powinno wracać po latach.
Redman - Lalala ft. Method Man [Official Video]
Stetsasonic - Here We Go Again
Stetsasonic to jeden z pierwszych zespołów w historii rapu korzystający z żywych instrumentów. Jednym z jego członków jest legendarny producent Prince Paul współpracujący między innymi z De La Soul we wczesnym okresie ich kariery. Swój debiut "On Fire" wydali w 1986, następne krążki ukazały sie odpowiednio w 1988 i 1991 roku. Powrórt po latach albumem "Here We Go Again" jest naprawdę niespodziewany, tym bardziej, że jest to naprawdę dobry come back pełen klasycznego rapu, funkowego grania i oldschoolowego vibe'u. Dużo tu muzycznych perełek, ale moim cichym fawortem jest "Hanging On A String" ze świetnym refrenem zaśpiewanym na talk boxie i na produkcji Jaya E, gościa odpowiedzialnego za większość muzyki na dwóch pierwszych płytach Nelly'ego. Numer wkręca się niesamowicie.
Stetsasonic - HERE WE GO AGAIN - Official VidMASH
Slim Thug - Around The World
Slim od lat nie zwalnia tempa, praktycznie co roku wydając nowe projekty. Nie inaczej było w 2024, kiedy to ukazała się jego ostatnia płyta zatytułowana "Around The World". Osadzona w charakterystycznym dla Houston, opartym o soulowe sample klimacie, pokazuje, że mimo długiego stażu na scenie, związany ze Swishahouse frontman Boss Hogg Outlawz wciąż potrafi robić przyciągającą do głośnika muzykę, tworząc ją na własnych zasadach.
Lil Keke - Can't Rain Forever
Tutaj mamy w zasadzie ten sam przypadek. Lil Keke jest wierny sprawdzonej od lat southowej formule. Dwa lata temu wydał bardzo dobre "25 Summers", a zaledwie rok później mogliśmy raczyć się wybornym "Can't Rain Forever". Mnóstwo tu świetnych melodyjnych bitów, wkręcających się refrenów oraz oczywiście charakterystycznego dla Kekego laid backowego flow. Zdecydowanie jedna z najlepszych płyt zeszłego roku.
MC Lyte - 1 Of 1
MC Lyte także postanowiła wrócić i co ciekawe zrobiła to za namową LL Cool J'a. Można powiedzieć, że stało się to w idealnym momencie, w którym kobiety przejęły stery w rap grze. Wśród gości pojawiają się Queen Latifah, Common, Ghostface Killah czy Big Daddy Kane. Za produkcję w większości odpowiada Warryn Campbell. To imię i nazwisko być może nie wiele wam powie, ale warto sprawdzić jego creditsy - robił muzykę między innymi dla Snoop Dogga czy Kanye Westa. Do tego na krążku swoje trzy gorze dołożyli np. DJ Screatch i Nottz.
Masta Ace & Marco Polo - Richmond Hill
Chemia między Masta Ace'em a Marco Polo jest niezaprzeczalna. Panowie udowodnili to na rewelacyjnym krążku "A Breukelen Story" i potwierdzają na drugim, zatytułowanym "Richmond Hill". Prawie każdy album Ace'a opowiada jakąś historię. Na poprzednim, nagranym z kanadyjskim producentem, przedstawiona została opowieść Marco o jego początkach w NYC. Nowy zaś to przenosiny do Kanady i nakreślenie dzieciństwa mistrza bitmaszyny w małym mieście niedaleko Toronto. Warto sprawdzić, bo zarówno lirycznie, jak i muzycznie, jest to hip-hop najwyższej próby.
Paul Wall - Once Upon A Grind
To jest dla mnie jedna z absolutnie najlepszych płyt zeszłego roku. Mega klimatyczne bity w większości wyprodukowane przez DJ'a. Fresha naprawdę robią tu robotę, a sam Paul Wall też pięknie po nich płynie. "Once Upon A Grind" to bardzo dobry prognostyk przed już zapowiedzianym "The Tonite Show With Paul Wall", czyli collabo albumem weterana z Houston właśnie z Freshem na produkcji.
Arrested Development - Bullets In The Chamber
Arrested wrócili z całkiem niezłym albumem na bitach brytyjskiego producenta o pseudonimie Configa. Współpracowali z nim już przy "Don't Fight Your Demons" i "For The FKN Love". Na nowym wydawnictwie zebrali całkiem ciekawą listę gości - mamy tu Chucka D, Canibusa, Sa-Roc, Ras Kassa, Skyzoo i Grandmaster Caza.
Talib Kweli & J. Rawls - The Confidence Of Knowing
Przyznam, że wspólnej płyty Taliba i J. Rawlsa się nie spodziewałem, bo choć panowie w przeszłości już pracowali razem, to Rawls trzymał się blisko jeszcze bardziej undergroundowych okolic niż naczelny instagramowy wojownik o prawa Czarnych. "The Confidwnce Of Knowing" to klasyczny Kweli - jeśli jesteście głodni kolejnych jego refleksji na temat społeczeństwa, historii i hip-hopu, śmiało sprawdzajcie.
Copywrite - The Last Supper
Copywrite to wterean undergroundu, który na "The Last Supper" zaliczył powrót siódmym albumem w karierze. Wrócił na nim do współpracy z DJ'em Mighty Mi i Swabem. Krążek liczy trzynaście numerów i brzmieniowo jest swego rodzaju cofnięciem się w czasie do klimatów boom bapowych z początku lat 2000. Mówi się, że jakościowo jest to być może najlepszy krążek w dyskografii rapera z Ohio, a ja wiem jedno - takie kawałki jak "Turning The Page", "Green Screen" i "Diamond Bukowski" to absolutny must listen dla każdego jego fana.
Freeway & Jake One - The Stimulus Package
W 2010 Freeway postanowił połączyć siły z Jake Onem i nakładem Rhymesayers ukazał się ich absolutnie świetny krążek "The Stimulus Package". Czternaście lat później panowie postanowili wypuścić kontynuację. Nie jest to może płyta porównywalna do poprzedniej i trochę mniej energetyczna, ale wciąż ma parę niezłych numerów do odsłuchu, takich jak "Freezer", Nothin They Can Do" czyli "Family Tree".
Z-Ro - The Ghetto Gospel / Call Me Rother
Kolejny weteran z Houston zaznaczył swoją obecność w 2024 aż dwiema płytami. Pierwsza, "The Ghetto Gospel', to projekt w całości wyprodukowany przez stałych współpracowników Z-Ro, czyli Beanz & Kornbread. Druga, "Call Me Rother", to już robota różnych beat makerów i co ciekawe, jeden podkład wyszdł spod palców dawno nieobecnego N.O Joe.
Kurious & Mono En Stereo - Majician
Kurious jest prawdziwym weteranem podziemnego rapu. W 1994 wypuścił klasyczny album "A Constipated Monkey". Potem na długo zamilkł muzycznie, w 2009 wrócił krążkiem "II". Następnie była epka "Koncrete Jungle" z 2021, "Monkeyman" z Cut Beetlez w 2023, którego to materiału nie ma na streamingach, i w 2024 wjechał z czwartym pełnowartościowym albumem. Producentem wykonawczym "Mujician" został MF Doom, który zadbał o całoształt projektu jeszcze przed śmiercią w 2020 roku. Współpraca obydwu panów dziwić w sumie nie powinna, bo Kurious nagrywał jeszcze z KMD, starym składem Metal Face'a, pojawił się gościnnie w kawałku "?" na jego debiutanckiej płycie "Operation Doomsday", a potem był obecny w "Supervillainz" na wydawnictwie "Born Like This". Mono En Stereo to zaś producent mający za sobą współpracę z Your Old Droogiem czy Homeboyem Sandmanem. Dostaliśmy więc całkiem ciekawe połączenie.