Krystian Kratiuk z Rzymu: O jakiego papieża modlili się kardynałowie?

Rozpoczyna się konklawe. Podczas odprawionej z tej okazji Mszy Świętej w watykańskiej Bazylice św. Piotra sędziwy kardynał Giovanni Battista Re wygłosił homilię, w której zdradził, o jakiego papieża modlą się kardynałowie tuż przed rozpoczęciem procesu jego wyboru. Podczas tej pięknej uroczystości, padły bardzo ważne, doniosłe słowa. Pozwolę sobie przytoczyć końcowy fragment homilii kardynała Re: „Kardynałowie […] Artykuł Krystian Kratiuk z Rzymu: O jakiego papieża modlili się kardynałowie? pochodzi z serwisu PCH24.pl.

Maj 7, 2025 - 12:46
 0
Krystian Kratiuk z Rzymu: O jakiego papieża modlili się kardynałowie?

Rozpoczyna się konklawe. Podczas odprawionej z tej okazji Mszy Świętej w watykańskiej Bazylice św. Piotra sędziwy kardynał Giovanni Battista Re wygłosił homilię, w której zdradził, o jakiego papieża modlą się kardynałowie tuż przed rozpoczęciem procesu jego wyboru.

Podczas tej pięknej uroczystości, padły bardzo ważne, doniosłe słowa. Pozwolę sobie przytoczyć końcowy fragment homilii kardynała Re: „Kardynałowie elektorzy wyrażą swój głos w Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie – jak mówi Konstytucja apostolska Universi Dominici gregiswszystko sprzyja uświadomieniu sobie obecności Boga, przed którego obliczem pewnego dnia każdy będzie musiał stanąć na sąd. W Tryptyku rzymskim, papież Jan Paweł II wyraził nadzieję, że w godzinach wielkiej decyzji, poprzez głosowanie, górujący obraz Jezusa Sędziego, autorstwa Michała Anioła, przypomni każdemu o wielkości odpowiedzialności za powierzenie kluczy najwyższej władzy (Dante) we właściwe ręce. Módlmy się zatem, aby Duch Święty, który w ciągu ostatnich stu latach obdarzył nas kolejnymi prawdziwie świętymi i wielkimi papieżami, obdarzył nas nowym papieżem według serca Bożego, dla dobra Kościoła i ludzkości. Módlmy się, aby Bóg dał Kościołowi Papieża, który najlepiej będzie potrafił obudzić sumienia wszystkich oraz wyzwolić energie moralne i duchowe w dzisiejszym społeczeństwie, charakteryzującym się wielkim postępem technologicznym, ale mającym tendencję do zapominania o Bogu. Dzisiejszy świat wiele oczekuje od Kościoła w zakresie ochrony tych fundamentalnych wartości ludzkich i duchowych, bez których współżycie ludzkie nie będzie lepsze ani nie przyniesie dobra przyszłym pokoleniom”.

To poruszające słowa, świadczące o powadze wyboru, do którego przez ostatnie dni przygotowywali się kardynałowie. Rzeczywiście, w ostatnim stuleciu, na czele Kościoła stawali papieże wielcy i święci, ale, co kardynał uprzejmie pominął, zdarzali się też papieże mniejsi oraz papieże, których pontyfikaty wręcz charakteryzowała niechęć do tego co w Kościele wielkie i święte. Wszak, poszerzając frazę „ostatnie stulecie” do początku XX wieku, mieliśmy w tym czasie przecież do czynienia z papieżami Piusem X, Benedyktem XV, Piusem XI, Piusem XII, Janem XXIII, Pawłem VI, Janem Pawłem I, Janem Pawłem II, Benedyktem XVI i Franciszkiem. Bądźmy szczerzy – byli to papieże w wielu sprawach nieporównywalni, nawet jeśli dziś razem są wyniesieni na ołtarze. Niektórzy z tych papieży potrafili przecież nawet radykalnie odcinać się od dokonań swych poprzedników. Ale od kardynała Re rzecz jasna nikt nie domagał się podczas tej homilii sądu nad poszczególnymi pontyfikatami. Słowa te jednak obrazują charakterystyczną dla Kościoła naszych czasów tendencję – natychmiastowego beatyfikowania (medialnego czy werbalnego, niekoniecznie oficjalnego) niemal każdego papieża, no może z wyjątkiem Benedykta XVI.

Ważniejsza jednak jest kolejna część homilii Księdza Kardynała, mówiąca o tym, o jakiego papieża powinien modlić się Lud Boży – „aby Bóg obdarzył nas nowym papieżem według serca Bożego, dla dobra Kościoła i ludzkości”. To niezwykle ważne i potrzebne słowa! Tak, chodzi o to, by papież był papieżem według serca Bożego, dla dobra – w tej właśnie kolejności – Kościoła i ludzkości. Wśród tak licznych analiz prasowych, ale także wśród informacji przekazywanych z kongregacji kardynalskich, wynika bowiem, że wielu katolików oczekuje dziś od papieża, by był sprawnym politykiem, by zajmował się klimatem, by działał na rzecz pokoju. To oczywiście bardzo ważne sprawy, ale pierwszym celem papieża jest przecież spełnienie Chrystusowej prośby skierowanej do Świętego Piotra – „paś baranki moje” (J 21) i „umacniaj braci w wierze” (Łk 22). Wszystkie inne cele papiestwa, są drugorzędne. Liczy się przede wszystkim to, by nowy papież był właśnie papieżem „według serca Bożego”, bo to serce Boga, serce Jezusa Chrystusa, skierowało tą konkretną prośbę do Piotra, a zarazem do wszystkich jego następców.

Kiedy więc kardynał Re zachęca: „módlmy się, aby Bóg dał Kościołowi papieża, który najlepiej będzie potrafił obudzić sumienia wszystkich oraz wyzwolić energie moralne i duchowe w dzisiejszym społeczeństwie, charakteryzującym się wielkim postępem technologicznym, ale mającym tendencję do zapominania o Bogu” dodajmy w tej modlitwie, że pragniemy aby ten papież sprawił, byśmy nie mieli już nigdy wrażenia, że również Kościół jako instytucja przejawia tą samą tendencję do zapominania o Bogu.

Kiedy zaś słyszymy, że „dzisiejszy świat wiele oczekuje od Kościoła w zakresie ochrony tych fundamentalnych wartości ludzkich i duchowych, bez których współżycie ludzkie nie będzie lepsze ani nie przyniesie dobra przyszłym pokoleniom”, to z całą pewnością są to słowa prawdziwe. Ale pamiętajmy, oczekiwania świata wobec Kościoła również są drugorzędne!

Pierwszorzędne zadanie już zostało powierzone Piotrowi, na którego Katedrze zasiądzie nowy papież.

Pewne jest jeszcze jedno – w tym wrogim Kościołowi świecie oraz w dobie poważnego zamętu w samym łonie Kościoła, ów nowy papież rzeczywiście będzie potrzebował naszego modlitewnego wsparcia, jeszcze intensywniejszego niż dotąd. Nigdy o tym nie zapomnijmy.

 

Krystian Kratiuk
Rzym

Artykuł Krystian Kratiuk z Rzymu: O jakiego papieża modlili się kardynałowie? pochodzi z serwisu PCH24.pl.