
Jest konkretna zapowiedź dotycząca podwyższenia liczby podpisów, które muszą zebrać kandydaci na prezydenta. O szczegółach projektu zmian w Konstytucji mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Wniesiemy projekt zmian Konstytucji podwyższający liczbę podpisów, które trzeba zebrać – ujawnił Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie TOK FM. Jego zdaniem ten próg powinien wynosić pół miliona podpisów.
Dopytywany o termin zmian szef MON podkreślił, że chciałby pół miliona wymaganych podpisów od wyborów w 2030 roku. Przypomnijmy, że aktualnie wymaganych jest 100 tys. podpisów.
Kosiniak-Kamysz wskazywał, że dzisiaj łatwiej zbiera się podpisy niż w przeszłości. Jednocześnie istnieje zagrożenie związane z fikcyjnymi podpisami. Jest też kwestia wykorzystania aplikacji mObywatel. Jak dodawał polityk, później Państwowa Komisja Wyborcza nie jest w stanie weryfikować tych podpisów w ciągu kilku dni.
Dodajmy, że przy okazji wyborów w 2025 r. PKW zakwestionowała podpisy poparcia czterech kandydatów i odmówiła ich rejestracji. Chodziło o zastrzeżenia dotyczące m.in. imion i nazwisk, adresu, numeru PESEL, praw wyborczych oraz daty poparcia. Zdarzały się też inne wady, jak np. brak podpisu wyborcy, albo wielokrotne podpisy tej samej osoby.
O tym, że Koalicja Obywatelska chce zmian w prawie wyborczym, mówiło się już od dłuższego czasu. – Uchwalimy ustawę, która pozwoli zbierać podpisy dla kandydatów w wyborach także drogą elektroniczną, za pośrednictwem aplikacji mObywatel – zapowiadał 16 kwietnia w radiowej Jedynce poseł KO Mariusz Witczak.