„Karma, przedszkole, spa”. Polacy wydają miliardy złotych na swoje „psiecka”
Jako jedną z głównych przyczyn nieposiadania dzieci, młodzi ludzie zazwyczaj wymieniają brak wystarczających środków finansowych. Ta zasada wydaje się jednak nie obowiązywać w przypadku zwierząt. Pod względem obecności pupilów w gospodarstwach domowych jesteśmy europejskimi rekordzistami. Nie szczędzimy im też wygód; na coraz popularniejsze wizyty u behawiorysty, spa czy…”psie przedszkole” jesteśmy w stanie wydać krocie. 18 […] Artykuł „Karma, przedszkole, spa”. Polacy wydają miliardy złotych na swoje „psiecka” pochodzi z serwisu PCH24.pl.

Jako jedną z głównych przyczyn nieposiadania dzieci, młodzi ludzie zazwyczaj wymieniają brak wystarczających środków finansowych. Ta zasada wydaje się jednak nie obowiązywać w przypadku zwierząt. Pod względem obecności pupilów w gospodarstwach domowych jesteśmy europejskimi rekordzistami. Nie szczędzimy im też wygód; na coraz popularniejsze wizyty u behawiorysty, spa czy…”psie przedszkole” jesteśmy w stanie wydać krocie. 18 mld złotych – tyle pieniędzy Polacy wydali i już wydadzą w latach 2023-2025 na utrzymanie zwierząt domowych.
Gospodarstw z przynajmniej jednym psem jest w Polsce aż 49 proc. To europejski rekord, o wiele więcej niż w Hiszpanii (27 proc.), Niemczech (21) czy we Francji (20). Według badań Euromonitora na utrzymanie zwierząt domowych w latach 2023–25 Polacy już wydali i wydadzą 18 mld zł.
Swoim pupilom, jak na tę nazwę przystało, nie szczędzimy również ciężko zarobionych pieniędzy. Miesięczne koszty utrzymania zwierzęcia to wydatek rzędu od 150 zł do nawet kilku tysięcy złotych. Dużo zależy również od tego, jak często zwierzę choruje, co przekłada się na ilość wizyt u weterynarza. Sam rynek karm dla zwierząt rośnie z roku na rok o kilka procent. Ocenia się, że wartość sprzedanego produktu w Polsce przekroczy 5 mld zł.
Ale oprócz schronienia, odpowiedniego żywienia czy opieki zdrowotnej, Polacy coraz częściej chcą zapewnić swoim czworonogom dużo lepszy standard życia. A to wiąże się z kolejnymi wydatkami. Po pierwsze, zwierzęciu należy zapewnić komfort – coraz popularniejsze są zatem ubranka i przeróżne akcesoria: szelki, specjalnie wysciełane legowiska, wózki, torby do noszenia a nawet foteliki samochodowe.
To także coraz bardziej wyszukane metody treningowe. Na sklepowych półkach pojawia się coraz więcej zabawek „edukacyjnych”, a w sieci roi się od ogłoszeń zajęć z pieskiego savoir-vivre. Wizyty u zwierzęcych behawiorystów potrafią kosztować po kilkaset złotych za godzinę. Dostępne są również zajęcia grupowe, znane jako „psie przedszkole”. Nie wszystkie psy się jednak do tego nadają; dla bardziej „aspołecznych” zwierząt przygotowano tzw. spacery socjalizacyjne.
Trzeba również zadbać o odpowiedni wygląd pupila. Rynek groomerów – zajmujących się kąpielami, strzyżeniem, przycinaniem pazurów, czyszczeniem kamienia nazębnego – rośnie jak na drożdżach. Za jedną wizytę przychodzi zapłacić drożej niż u barbera; rozpiętość cenowa wynosi od 130 do nawet 450 zł.
Niejeden pewnie czytając powyższe rewelacje chwyci się za głowę. Ale czemu tu się dziwić? Skoro tak uprzywilejowaliśmy zwierzęta, że traktujemy je jak równe sobie, to chyba dobrze, że „psiamatki” chcą dla swojego „psiecka” jak najlepiej? Niekoniecznie.
– Nie znoszę określenia „psiecko”. Ale słyszę je coraz częściej, zwłaszcza od pokolenia dzisiejszych 30-latków. Przerzucają w ten sposób na psa swój instynkt opiekuńczy, a to nie służy ani im, ani psu – uważa Karol Przybyłka, właściciel poznańskiej szkoły Dogs Friends.
Źródło: polityka.pl
PR
Artykuł „Karma, przedszkole, spa”. Polacy wydają miliardy złotych na swoje „psiecka” pochodzi z serwisu PCH24.pl.