Zjadłem kolację z gwiazdką Michelin. Tak smakuje Polska według Włocha

Andrea Camastra zaskakuje. Włoski szef kuchni serwuje polskie dania w zupełnie nowej formie. Kolacja w warszawskiej restauracji Nuta to nie tylko uczta, ale też opowieść o smakach, które zna każdy, choć nie w takim wydaniu.

Maj 8, 2025 - 09:48
 0
Zjadłem kolację z gwiazdką Michelin. Tak smakuje Polska według Włocha

Spis treści:

  1. Włoska dusza, polska kuchnia – kto stoi za sukcesem Nuty?
  2. Co zjadłem w restauracji Nuta? Oscypek z krabem to dopiero początek

Podróżuję dla smaków. Jestem zdeklarowanym fanem kuchni włoskiej, choć to polskie dania są u mnie bezkonkurencyjne. A jak polska kuchnia smakuje (i wygląda) według Włochów? Sprawdziłem to, odwiedzając warszawską restaurację Nuta.

Słyszałem o tym miejscu od dawna. W końcu to jedyna restauracja w stolicy uhonorowana gwiazdką Michelin, i to już dwa lata z rzędu. Przekraczając próg restauracji, miałem wysokie oczekiwania. Wnętrze jest eleganckie, ale bez zadęcia. Od razu poczułem, że to przestrzeń, w której każdy szczegół ma znaczenie.

Włoska dusza, polska kuchnia – kto stoi za sukcesem Nuty?

Restauracja Nuta działa w Warszawie od 2022 roku. To wciąż dość nowe miejsce na kulinarnej mapie Warszawy. Branża nie jest łatwa, a żeby w niej zostać (i wyznaczać trendy) trzeba umieć zadbać u gości. Gwizdka Michelin to dowód, że Andrea Camastra robi to dobrze. Urodzony we Włoszech, ale kulinarnie zakochany w Polsce, zdobył międzynarodowe uznanie dzięki swojej pasji, precyzji i odważnym połączeniom smaków. Kocha pieczywo, co można wyczuć podczas kolacji. Przed pojawieniem się na stole pierwszego głównego dania, kelnerzy przynoszą wybór pieczywa oraz kawałki pizzy z kulkami mozzarelli. Ale po kolei.

Nuta znajduje się przy Placu Trzech Krzyży, wiec niemal w ścisłym centrum Warszawy. Jednak w środku zupełnie tego nie czuć. Przeszklone ściany wychodzą nie na ulice miasta, a na drzewa. Od drzwi wejściowych, przez usadzenie, po donoszenie kolejnych dań (i opowiadanie o nich).

Od początku do końca kolacji byłem zaopiekowany. Na początku taki serwis może nieco onieśmielić, ale kelnerzy i manager są nienachalni. Dlatego szybko nawiązała się między nami nić porozumienia. Zwłaszcza że kocham nie tylko jeść, ale też rozmawiać o jedzeniu. A o każdym z tych dań – tak jak i o deserach czy przystawkach – można rozmawiać długo. To małe dzieła sztuki. Na stole nic nie jest przypadkowe, nawet misternie ułożone sałatki.

Co zjadłem w restauracji Nuta? Oscypek z krabem to dopiero początek

Moja wizyta zbiegła się w czasie z premierą nowego, wiosennego menu. Na kolację wybrałem nowe wydanie menu Maestro. Serwowane dania były w karcie zaledwie od kilku dni. Wszystkie są inspirowane kuchnią polską, choć w nieoczywistym wydaniu. Mamy na przykład oscypka podanego z krabem. Jest też makrela po kaszubsku czy ryba po grecku, która przypomina hot-doga podanego w zielonej bułeczce bao. A to tylko część przystawek prowadzących do głównych dań. To nie była zwykła kolacja. To było doświadczenie.

Wieczór w Nucie, zgodnie z oczekiwaniami, okazał się ucztą fine dining w najlepszym wydaniu. Pozycji jest sporo (niech ich liczba pozostanie niespodzianką), ale dzięki odpowiednim porcjom jesteśmy w stanie zmieścić wszystkie. Perełką wśród dań głównych jest zdecydowanie sandacz serwowany z groszkiem, pancettą i... polskim curry. Takich zaskakujących połączeń rodzimej dla nas kuchni z egzotyką jest tu wiele. Pstrągowi na talerzu towarzyszy na przykład polskie teriyaki. Dania główne kończy deska serów. Jak się można domyślić po poprzednich daniach, ta nazwa również ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi serami. Zdradzę tylko, że jeden z nich jest podawany w kieliszku. Tak – można, a nawet trzeba go wypić.

Deser to już inna bajka. Jedną z propozycji była szarlotka. Zaskoczyła mnie nie tylko obłędnym smakiem, ale też formą podania.

Decydując się na kolację w Nucie, warto dobrać wine pairing. Do głównych dań otrzymujemy wtedy po lampce wina. Kelnerzy chętnie opowiadają nie tylko o poszczególnych szczepach, ale też o konkretnych winnicach. Wśród nich nie brakuje tych z Polski. Nuta oferuje m.in. wina z Winnicy Turnau.

Nuta to jednak nie tylko kuchnia z najwyższej półki. To także podejście do detali, do atmosfery, do relacji z gośćmi. Tu nie przychodzi się tylko jeść. Tu przychodzi się celebrować. Andrea Camastra stworzył miejsce, które łączy sztukę kulinarną z osobistym doświadczeniem. Wiem, że to nie była moja ostatnia wizyta.

Źródło: National Geographic Polska

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego. Mateusz Łysiak