Zagadka Stanowskiego
PROTOKÓŁ ROZBIEŻNOŚCI || Co trzeba mieć w głowie, żeby głęboko humanistyczny głos polityka, który dał dowód, że ani ogromne poparcie społeczne, ani gra wyborcza nie pozbawiły go człowieczeństwa (które przecież tak łatwo zabija zwierzęcy instynkt polityki), porównywać z wybrykami prezesa Mikkego obrażającego kobiety, niepełnosprawnych, wychwalającego cnotę agresji i demonstrującego totalną wolność od empatii?

