Wyścig drugich noży – zapowiedź Tour de Romandie 2025

Kolejnym przystankiem cyklu UCI World Tour będzie Szwajcaria i rozgrywany w tym kraju wyścig Tour de Romandie. Przez najbliższe 6 dni na kolarzy rywalizujących w tej imprezie czekają aż dwie próby samotnej walki z czasem, a także sporo podjazdów, choć okazji do selekcji realnie nie będzie na nich za wiele. Kto w niedzielę będzie mógł […] The post Wyścig drugich noży – zapowiedź Tour de Romandie 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Kwi 29, 2025 - 00:22
 0
Wyścig drugich noży – zapowiedź Tour de Romandie 2025

Kolejnym przystankiem cyklu UCI World Tour będzie Szwajcaria i rozgrywany w tym kraju wyścig Tour de Romandie. Przez najbliższe 6 dni na kolarzy rywalizujących w tej imprezie czekają aż dwie próby samotnej walki z czasem, a także sporo podjazdów, choć okazji do selekcji realnie nie będzie na nich za wiele. Kto w niedzielę będzie mógł unieść trofeum w geście zwycięstwa?

Przed nami 78. edycja Tour de Romandie – jednego z siedmiu najważniejszych wyścigów tygodniowych w kalendarzu Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Choć bez wątpienia w ostatnich latach obie szwajcarskie etapówki znalazły się na uboczu słynnego Big-7, do którego zaliczane są także Paryż-Nicea, Tirreno-Adriatico, Volta a Catalunya, Itzulia Basque Country, Critérium du Dauphiné i Tour de Suisse, to jednak nadal Tour de Romandie przyciąga wielu ciekawych kolarzy, dla których szwajcarska impreza jest często jedną z nielicznych okazji do znalezienia się na czele swoich drużyn pod nieobecność głównych liderów bądź powalczenia o worldtourowy triumf gdy nie trzeba się mierzyć z największymi gwiazdami światowego peletonu.

Widać to po historii Tour de Romandie – przez dekady po zwycięstwa sięgali tu najwięksi tacy jak Ferdinand Kübler, Gino Bartali, Eddy Merckx, Felice Gimondi, Joop Zoetemelk, Bernard Hinault, Stephen Roche, Tony Rominger, Cadel Evans czy Bradley Wiggins. Ostatnie 3 edycje to, przynajmniej na ten moment, wygrane kolarzy jednak z nieco bardziej drugiego szeregu, albowiem w Szwajcarii triumfowali Aleksandr Vlasov, Adam Yates i Carlos Rodríguez. Kto w tym roku dołączy do listy zwycięzców?

Trasa 78. Tour de Romandie

Wyścig we wtorek 29 kwietnia otworzy długi na 3440 metrów prolog w Saint-Imier. Krótka próba zawiera całkiem sporo zakrętów, a to może przyczynić się do powstania nawet kilkunastosekundowych różnic między faworytami wyścigu.

W środę na kolarzy czekają 194 kilometry z Münchenstein do Fryburga i będzie to najprostszy z etapów ze startu wspólnego. Nie oznacza to jednak, że na kolarzy nie czekają żadne trudności, albowiem na trasie ulokowano 4 górskie premie, ale te są dość znacznie oddalone od linii mety. Ta jednak a miejsce na małej ściance – ostatni kilometr jest średnio nachylony o aż 6,7%, co może być ostatecznym ciosem dla bardzo nielicznych sprinterów, którzy wybrali się na tegoroczne Tour de Romandie.

W czwartek kolarze będą kręcili się wokół La Grande Béroche. Na trasie ponownie ulokowane zostały 4 górskie premie, ale tym razem podjazdy będą nieco dłuższe. Wciąż nie jest to etap, na którym można się spodziewać walki w klasyfikacji generalnej, ale bez wątpienia możemy być świadkami ciekawego przeciągania liny między potencjalną ucieczką a peletonem, który może się nieco przerzedzić.

W piątek ponownie zakręcimy się wokół jednej miejscowości, a peleton aż 4-krotnie odwiedzi Cossonay. Pierwsza część trasy to prostsze rundy, na drugiej zaś znalazł się podjazd pod Col du Mollendruz (14,8 km; 3,4%). Także i końcówka nie będzie należała do prostych, albowiem pod górę będą tym razem prowadziły ostatnie 2 kilometry – średnie nachylenie finału to około 7%.

Przed sobotą kolarze przejadą przez wiele podjazdów i górskich premii, ale realnie można się spodziewać, że te nie przyniosą większych różnic w klasyfikacji generalnej. Wszystko zmieni się dopiero na ostatnim etapie ze startu wspólnego, albowiem ten to prawdziwa górska batalia. Na 127 kilometrach znalazły się kolejno Anzère (14,6 km; 6,9%), Lens (3,5 km; 6,5%), Nax (11,4 km; 6,9%) i Suen (5,8 km; 5,1%), a wszystko to będzie preludium przed finałową wspinaczką do Thyon 2000 (20,8 km; 7,6%). Podczas ostatniej wizyty na tej górze podczas Tour de Romandie w 2023 roku wygrywał tu Adam Yates, a w minucie zmieściło się tylko 11 kolarzy.

Wszystko rozstrzygnie się ostatecznie jednak nie na Thyon 2000, a na ulicach Genewy – istnieje bowiem ogromna szansa, że nikt nie odjedzie na solo na tyle daleko by móc do finałowej jazdy indywidualnej na czas o długości 17,1 kilometra podejść na całkowitym luzie. Owszem, jeśli liderem po górach będzie np. Remco Evenepoel to obrona koszulki będzie całkowicie naturalnym scenariuszem, a pofałdowana trasa raczej powinna sprzyjać góralom i niezbyt wielkim różnicom między nimi, ale jednak wydaje się, że to właśnie niedzielny etap będzie kluczem do ostatecznego triumfu w całym 78. Tour de Romandie.

Pogoda

Tegoroczne Tour de Romandie zapowiada się wyjątkowo łaskawie dla kolarzy – jeśli ma popadać to co najwyżej przez pierwsze 2 dni i to przelotnie, a temperatury przez większość czasu mają oscylować w granicach 20 stopni Celsjusza – jedynie na Thyon 2000 naturalnie będzie nieco chłodniej.

Faworyci

Do obrony tytułu przystępuje najlepszy przed rokiem Carlos Rodríguez (INEOS Grenadiers), który w niedzielę w całkiem niezłym stylu wrócił do ścigania podczas Liège-Bastogne-Liège po przeszło 2-miesięcznej przerwie. Forma Hiszpana nadal jest jednak wielką niewiadomą, podobnie jak dyspozycja innego byłego zwycięzcy Tour de Romandie – konkretnie edycji z 2021 roku, czyli Gerainta Thomasa. Ten w tym roku póki co nie pokazał absolutnie nic, ale wszyscy wiemy, że Brytyjczyk potrafi nagle pojechać ten jeden wyścig będąc konkurencyjnym dla światowej czołówki. Czy to będzie miało miejsce już w tym tygodniu?

Dwie czasówki oraz długi i dość regularny podjazd sprawiają, że za głównego faworyta tegorocznej edycji uchodzi Remco Evenepoel (Soudal Quick-Step). Jedynym pytaniem jest tak naprawdę czy aktualny podwójny mistrz olimpijski oraz mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas zregenerował się po tryptyku ardeński, który na końcu dawał mu się już wyraźnie we znaki. Co ciekawe 25-latek jeszcze nigdy nie wygrał żadnej z tygodniówek zaliczanej do Big-7 – tegoroczne Tour de Romandie jest zatem świetną okazją by wreszcie to uczynić.

Smak takiego triumfu zna za to od tego roku João Almeida (UAE Team Emirates – XRG). Portugalczyk niespełna 3 tygodnie temu w naprawdę świetnym stylu wygrał w Itzulia Basque Country i na Tour de Romandie przyjeżdża jako jeden z głównych faworytów oraz ten, o którego formę teoretycznie najmniej musimy się martwić. 26-latkowi sprzyja też fakt, że ma u swojego boku prawdopodobnie najmocniejszą drużynę w całej stawce, a Jay Vine, Pablo Torres, Jan Christen czy Felix Großschartner mogą w górach zrobić dużą różnicę na korzyść preferującego dość równe tempo Portugalczyka.

Po wygraną w Tour de Romandie w swojej karierze sięgnęli już nie tylko dwaj obecni na starcie kolarze INEOS Grenadiers, ale jeszcze jeden zawodnik będący w tym sezonie wielką niewiadomą. Jest nim Aleksandr Vlasov (Red Bull – BORA – hansgrohe), który w trzech dotychczas przejechanych w tym roku etapówkach nie pokazał absolutnie nic, co stawiałoby go w roli faworyta, ale wydaje się, że wciąż nie można całkowicie zignorować umiejętności 29-latka.

Do walki o czołowe lokaty, a może nawet i triumf w klasyfikacji generalnej włączyć mogą się także tacy kolarze jak Lenny Martinez (Bahrain-Victorious), Eddie Dunbar i Luke Plapp (Team Jayco AlUla), Pablo Castrillo i Javier Romo (Movistar Team), Harold Tejada i Lorenzo Fortunato (XDS Astana Team), David Gaudu (Groupama-FDJ), Oscar Onley (Team Picnic PostNL), Darren Rafferty (EF Education – EasyPost), Mathys Rondel (Tudor Pro Cycling Team), Lennert Van Eetvelt (Lotto), Aurélien Paret-Peintre (Decathlon AG2R La Mondiale Team), Emanuel Buchmann (Cofidis) czy Cristián Rodríguez (Arkéa – B&B Hotels).

Polacy

Na starcie zobaczymy trzech Polaków – jeśli dojdzie do jakiegokolwiek finiszu z większej grupy to powalczyć może Stanisław Aniołkowski (Cofidis), zaś w próbach czasowych zaznaczyć swoją obecność mogą Filip Maciejuk (Red Bull – BORA – hansgrohe) i Kamil Gradek (Bahrain-Victorious).

Transmisja

Większość etapów będzie pokazywana na antenie Eurosportu 2 oraz w sieci za pośrednictwem platform Max / Player. Pierwsze 4 odcinki swoje relacje mają zaplanowane na godziny 15:30-17:45, w sobotę kolarzy zobaczymy od 14:00 do 16:15, w niedzielę zaś na żywo zmagania zostaną zaprezentowane wyłącznie online, a na kibiców telewizyjnych czeka powtórka od 17:45 do 18:45 w Eurosporcie 1.

Lista startowa 78. Tour de Romandie:

Dane dostarcza FirstCycling.comThe post Wyścig drugich noży – zapowiedź Tour de Romandie 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.