Wyniki NBA: 43 punkty Edwardsa. Niesamowite końcówki w Detroit oraz Minnesocie, kontuzja Damiana Lillarda
W Little Caesars Arena doświadczyliśmy pojedynku na niezwykłej intensywności, który do samego końca trzymał w napięciu. W ostatnich sekundach Cade Cunningham mógł dać zwycięstwo gospodarzom, natomiast spudłował decydujący rzut – Knicks prowadzą zatem w serii już 3:1. Niedzielny wieczór kończyła rywalizacja Minnesoty Timberwolves z Los Angeles Lakers, gdzie również była zacięta końcówka. Gospodarze wydarli zwycięstwo […] The post Wyniki NBA: 43 punkty Edwardsa. Niesamowite końcówki w Detroit oraz Minnesocie, kontuzja Damiana Lillarda first appeared on PROBASKET.

W Little Caesars Arena doświadczyliśmy pojedynku na niezwykłej intensywności, który do samego końca trzymał w napięciu. W ostatnich sekundach Cade Cunningham mógł dać zwycięstwo gospodarzom, natomiast spudłował decydujący rzut – Knicks prowadzą zatem w serii już 3:1. Niedzielny wieczór kończyła rywalizacja Minnesoty Timberwolves z Los Angeles Lakers, gdzie również była zacięta końcówka. Gospodarze wydarli zwycięstwo w ostatnich sekundach a w całym meczu brylował Edwards, który rzucił ostatecznie 42 punkty. W kolejny dwóch spotkaniach nie było już tak dużych emocji. Boston Celtics oraz Indiana Pacers pewnie wygrali, powiększając swoje prowadzenie w rywalizacjach na 3:1.
DETROIT PISTONS – NEW YORK KNICKS 93:94 (1:3)
- Rywalizacja w ostatnim spotkaniu na hali Little Caesars Arena była bardzo zacięta, dlatego w tym meczu wyczekiwaliśmy podobnego scenariusza. Początek tego spotkania był jednak nieco jednostronny, ponieważ New York Knicks imponowali świetną skutecznością zza łuku, zwłaszcza Josh Hart, który dwukrotnie w pierwszej odsłonie trafił z dystansu. Pistons sprawiali wrażenie rozkojarzonych, czego idealnym dowodem była liczba błędów i strat. To wszystko pozwoliło gościom zbudować dwucyfrową przewagę. W drugiej kwarcie Pistons próbowali odrabiać straty, ale Knicks skutecznie odpowiadali na ich akcje (przewaga wynosiła już nawet 16 oczek). Dodatkowym problemem gospodarzy była fatalna skuteczność z dystansu — po dwóch kwartach trafili jedynie 2 z 16 rzutów za trzy.
- Jednak tuż przed przerwą Pistons zanotowali wyraźny zryw, który poderwał także kibiców w hali. Dzięki dwóm akcjom Tobiasa Harrisa oraz przełamaniu Hardawaya Jr. podopieczni J.B. Bickerstaffa schodzili na przerwę ze stratą zaledwie 7 punktów. Po zmianie stron mobilizacja gospodarzy trwała nadal, dzięki czemu udało im się w końcu wyjść na prowadzenie. Ten okres licząc od 1:49 do końca pierwszej połowy oraz cała trzecią kwartę w sumie Pistons wygrali 39:16 i to dało im prowadzenie 71:64 po 36 minutach gry.
- Fani Knicks wstrzymali oddech, kiedy Jalen Brunson upadł na parkiet, po walce o piłkę z Dennisem Schroderem – utykając zszedł na kilka minut do szatni. Pod jego nieobecność pracował Karl–Anthony Town, który po trzech kwartach miał trzy trójki na koncie. Na szczęście Brunson dość szybko, bo już na początek ostatniej kwarty, wrócił do gry.