Wisła wyschła w pod Krakowem? WWF grzmi, Wody Polskie prostują. Co się naprawdę wydarzyło na stopniu wodnym?
W środę, punkt osiemnasta. Wędkarze łowiący poniżej stopnia wodnego w Łączanach zaniemówili – rzeka zniknęła. „Wody nie było, ani z jazu, ani z elektrowni. Koryto Wisły suche” – tak relacjonowali to, co zobaczyli. Dla przyrodników to sygnał alarmowy, dla zarządcy – rzekomo nieporozumienie. WWF Polska mówi o katastrofie, Wody Polskie – o fake newsach. Co […] Artykuł Wisła wyschła w pod Krakowem? WWF grzmi, Wody Polskie prostują. Co się naprawdę wydarzyło na stopniu wodnym? pochodzi z serwisu KRKnews.

W środę, punkt osiemnasta. Wędkarze łowiący poniżej stopnia wodnego w Łączanach zaniemówili – rzeka zniknęła. „Wody nie było, ani z jazu, ani z elektrowni. Koryto Wisły suche” – tak relacjonowali to, co zobaczyli. Dla przyrodników to sygnał alarmowy, dla zarządcy – rzekomo nieporozumienie. WWF Polska mówi o katastrofie, Wody Polskie – o fake newsach. Co wydarzyło się nad Wisłą?
WWF: zagrożenie dla życia w rzece
Fundacja WWF Polska nie ma wątpliwości – jeśli rzeczywiście doszło do całkowitego zatrzymania przepływu wody, to oznacza to poważne konsekwencje dla organizmów wodnych.
– To może być zagłada dla wszystkich wodnych organizmów, które nie zdołają w porę uciec do drobnych zagłębień w dnie lub spłynąć z nurtem rzeki – alarmuje WWF.
Fundacja wymienia: małże i inne bezkręgowce oddychające skrzelami, ikrę, narybek, a nawet dorosłe ryby w okresie tarła. Nie tylko ryby są zagrożone – również pisklęta przebywające dotąd bezpiecznie w szuwarach lub na śródrzecznych łachach. Nagły zanik wody sprawia, że stają się łatwym celem dla drapieżników, a powracający nurt może je porwać.
WWF przypomina też, że sytuacja hydrologiczna w Polsce już jest krytyczna. Od miesięcy w całym kraju notowane są dramatycznie niskie stany wód, spowodowane długotrwałym brakiem opadów. „Dodatkowe zatrzymanie przepływu wody na progu niesie za sobą tragiczne konsekwencje” – ostrzega organizacja. To nie pierwszy niepokojący sygnał z Łączan – WWF już w 2019 roku podejmowała interwencje w sprawie gwałtownych zmian przepływu w tym miejscu.
RZGW w Krakowie: to manipulacja
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie wydał oświadczenie, w którym odpiera zarzuty dotyczące rzekomego wstrzymania przepływu wody na Wiśle. Według RZGW, mimo wyłączenia elektrowni wodnej w Łączanach, przez cały czas działała przepławka umożliwiająca migrację ryb i zapewniająca przepływ wymagany obowiązującym pozwoleniem wodnoprawnym. Instytucja podkreśla, że nie doszło do całkowitego zatrzymania wody w korycie rzeki, a informacje o wyschnięciu Wisły są nieprawdziwe.
Zarząd kwestionuje również autentyczność zdjęć, które obiegły media społecznościowe. Zdaniem RZGW zostały one wykonane z niskiego kąta – tzw. perspektywy „żaby” – co miało wywołać wrażenie, że w rzece całkowicie ustał przepływ. Urzędnicy twierdzą, że zdjęcia te są manipulacją i nie oddają rzeczywistego stanu sytuacji na miejscu.
W komunikacie RZGW przyznaje, że doszło do wyłączenia przepływu przez elektrownię wodną, ale podkreśla, że informacja o tej operacji dotarła do obsługi stopnia zaledwie na pięć minut przed jej realizacją. Z tego powodu nie było możliwości wcześniejszego zareagowania. Dodatkowo, jak wskazano, system sygnalizujący brak przepływu przez elektrownię od kilku dni był niesprawny, o czym zarząd nie został poinformowany przez operatora – spółkę MEW Niedzica.
W odpowiedzi na sytuację pracownicy RZGW mieli niezwłocznie rozpocząć działania monitoringowe, aby zapewnić ciągłość odpływu. Jak zapewnia instytucja, wszystkie działania były podejmowane w ramach obowiązujących przepisów i zgodnie z kompetencjami.
W związku z niepokojącą sytuacją na stopniu wodnym w Łączanach, redakcja KRKnews skierowała do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie zapytanie prasowe z prośbą o wyjaśnienia. Pytamy przede wszystkim, czy instytucja została wcześniej poinformowana o planowanym wstrzymaniu przepływu wody przez elektrownię i jaz oraz kto podjął taką decyzję i na jakiej podstawie. Interesuje nas, czy działania te były uzgodnione, czy wydano odpowiednie pozwolenia i czy odbyło się to zgodnie z obowiązującymi instrukcjami gospodarowania wodą.
W szczególności prosimy o wskazanie przyczyn wstrzymania przepływu oraz ocenę, czy podczas tego incydentu zostały zachowane przepisy dotyczące tzw. przepływów biologicznych i ochrony przyrody. Chcemy wiedzieć, czy decyzje operatora elektrowni lub zarządcy stopnia były zgodne z prawem i standardami środowiskowymi.
Zwracamy się również z pytaniem, czy RZGW prowadzi monitoring tego typu zdarzeń i czy posiada informacje, które mogłyby potwierdzić lub wykluczyć wystąpienie negatywnych skutków środowiskowych – takich jak śnięcie ryb, zniszczenie siedlisk przyrodniczych czy naruszenie lęgów ptaków wodnych. Pytamy też, czy planowane są kontrole działań operatora elektrowni i zarządcy stopnia wodnego oraz czy, w przypadku stwierdzenia uchybień, zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Wreszcie, prosimy o odniesienie się do wcześniejszych podobnych incydentów. Fundacja WWF sygnalizowała bowiem, że do podobnych, gwałtownych zmian przepływów na tym samym stopniu miało dochodzić już w 2019 roku. Chcemy wiedzieć, jakie działania podjęto wówczas i z jakim skutkiem.
Zwracamy się także z prośbą o informację na temat aktualnego stanu hydrologicznego Wisły w rejonie Łączan. Interesuje nas, czy wyjątkowo niski poziom wody, będący skutkiem przedłużającego się braku opadów, mógł mieć wpływ na decyzję o czasowym zatrzymaniu przepływu.
Czekamy na odpowiedzi. Gdy tylko je otrzymamy, niezwłocznie je opublikujemy.
Artykuł Wisła wyschła w pod Krakowem? WWF grzmi, Wody Polskie prostują. Co się naprawdę wydarzyło na stopniu wodnym? pochodzi z serwisu KRKnews.