W Makro Polska za ponad 85 proc. sprzedaży marki własnej odpowiada gastronomia. Łączne obroty private label przekroczyły 1,4 mld zł
Makro Polska osiągnęło w minionym roku obrotowym rekordowy pułap udziału marki własnej w całkowitej sprzedaży – blisko 23 punkty procentowe, co oznacza wzrost o ponad 1,5 p.proc. rok do roku – chwali się Sławomir Leszczyński, członek zarządu i dyrektor pionu handlowego w Makro Polska.

– Naprawdę się tego nie spodziewaliśmy, wiedząc, że w poprzednich latach udział rósł stosunkowo szybko i w niektórych kategoriach sprzedaży naszych produktów osiąga maksymalne możliwe poziomy saturacji. Dziś za ponad 85 procent sprzedaży naszej marki własnej odpowiada gastronomia. Mogę też się pochwalić przekroczeniem kolejnej bariery. W minionym roku rozliczeniowym osiągnęliśmy 1,4 mld zł obrotu produktami naszych marek – wylicza Sławomir Leszczyński, członek zarządu i dyrektor pionu handlowego w Makro Polska.
Gastronomia szuka oszczędności i optymalizacji
Dystrybutor obawiał się znacznego spowolnienia sprzedaży również w segmencie marek własnych, ze względu na ogólną stagnację w gastronomii. Okazało się że w tej branży ważna była potrzeba zapanowania nad rosnącymi kosztami prowadzenia biznesu. Wyższa płaca minimalna i potrzeba urealnienia wynagrodzeń w celu przyciągania pracowników do branży, a także wyższe koszty administracyjne prowadzenia biznesu spowodowały, że sektor zaczął szukać oszczędności i optymalizacji tzw. food cost’u.
– Udało się nam przekonać klientów HoReCa do tego, żeby zaufali ofercie marek własnych Makro dedykowanych właśnie gastronomii: takich jak METRO Chef czy METRO Professional. Gwarantują one niezmiennie wysoką jakość, a także dostępność i atrakcyjną cenę względem alternatywnych marek producentów. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takich udziałów, jeśli chodzi o markę własną. Mówimy tu o prawie dwucyfrowym przyroście wolumenowym – podkreśla menedżer.
Cel: 25 p.proc. udziału marki własnej w łącznej sprzedaży
Celem Makro jest osiągnięcie pułapu 25 punktów procentowych udziału marki własnej w łącznej sprzedaży. Dla firmy to strategiczna konieczność, którą zapisano jako cel na 2030 rok.
– Jeśli będziemy kontynuować nasze działania, to jak dobrze pójdzie, w 2026 lub najpóźniej w 2027 roku będziemy zamykali pełny rok obrotowy na wymarzonym pułapie 25 punktów procentowych – prognozuje Leszczyński.
W detalu, gdzie wśród klientów firmy dominuje mały format, marka własna nie rozwija się już tak spektakularnie. Głównie z powodu niekorzystnego miksu kategorialnego, czyli większego nacisku na kategorie tzw. akcyzowe, gdzie asortyment marek własnych jest raczej ubogi lub nie ma go wcale.
– Fine Life i Aro są w strukturze kategorii sprzedaży w Makro w tzw. klasycznej spożywce i w kategoriach około konsumpcyjnych. W tych segmentach udziały urosły rok do roku, ale na podobnym poziomie, jak ma to miejsce na całym rynku. Warto jednak podkreślić, że udział marki własnej w całym małym formacie w Polsce wciąż jest jednak kilkuprocentowy i wynosi między 5 a 6 punktów procentowych. My jesteśmy dokładnie na tym pułapie. Utrzymujemy się na nim od około trzech lat – kontynuuje.
Firma notowała chwilowe spadki, jednak była w stanie utrzymać się na poziomie średniej rynkowej dzięki odświeżeniu portfolio i położeniu większego nacisku na markę Fine Life, przy jednoczesnym redefiniowaniu roli budżetowej marki Aro.
– Odido w formacie Elevate jest jednym ze sprawdzonych ambasadorów marki własnej. W sklepach w tym formacie znajdziemy stosunkowo dużo produktów Fine Life, które świetnie się wpisują w koncept i zyskują zaufanie naszych franczyzobiorców. Marki własne Makro stanowią wartość dodaną w całościowym planie rozwoju konceptu Elevate – podsumowuje Sławomir Leszczyński.