
Rafał Trzaskowski zdecydował się na rozmowę z Krzysztofem Stanowskim. Odbyła się ona w domu kandydata KO. W trakcie "wywiadu" (obaj kandydują w wyborach prezydenckich) szef Kanału Zero zaczepił prezydenta Warszawy o tęczową flagę w trakcie debaty w Końskich. – Nie wstydzę się jej – powiedział Trzaskowski.
– Oddanie flagi Magdalenie Biejat to był chyba najgorszy dla pana moment tej kampanii – stwierdził w trakcie rozmowy Krzysztof Stanowski. Przypomnijmy, że chodzi o sytuację z kwietniowej debaty w Końskich.
Karol Nawrocki podszedł do Rafała Trzaskowskiego i postawił na jego pulpicie tęczową flagę. Na swoim podeście kandydat PiS ustawił natomiast biało-czerwoną flagę (którą tam pozostawił). – Mój sztab mówił, że coś takiego może nastąpić. Ja mówiłem, że na taki tani chwyt kandydat PiS jednak się nie zdobędzie – skomentował tę akcję Trzaskowski i dodał, że "PiS ma obsesję na punkcie gejów".
Kandydat KO zdjął jednak tęczową flagę z pulpitu i poprosiła o nią Magdalena Biejat. – Ja się jej nie wstydzę – powiedziała kandydatka Nowej Lewicy.
Stanowski i Trzaskowski w Kanale Zero. Kandydat KO tłumaczył się z sytuacji z flagą
Jak na tę zaczepkę Stanowskiego zareagował Trzaskowski? Prezydent Warszawy podkreślił, że kiedy za rządów Zjednoczonej Prawicy społeczność LGBT+ była atakowana, on zawsze stawał po jej stronie.
– Postawił mi Nawrocki tę flagę, próbując sugerować, że mam występować z nią przez cały program. Uznałem, że w tej sprawie naprawdę nie muszę niczego udowadniać. Magdalena Biejat wykazała się dużym refleksem i okej – powiedział kandydat KO.
I dodał: – Oddałem jej tę flagę. Potem było kolejne kółeczko pytań, trzeba było to wyjaśnić. I to był błąd, że nie powiedziałem jasno, twardo, że to nie jest kwestia, że ktoś się wstydzi flagi albo ja jej się wstydzę, bo uważam, że pod biało-czerwoną naprawdę wszyscy się zmieścimy.
Stanowski dopytał jeszcze Trzaskowskiego, kiedy przyjdzie moment, aby "lekko wcisnąć hamulec, jeśli chodzi o prawa LGBT+". – Jestem przeciwnikiem adopcji dzieci przez pary jednopłciowe – zadeklarował polityk Koalicji Obywatelskiej.
Stanowski wyśmiał książkę Trzaskowskiego
W trakcie rozmowy, która była transmitowana na Kanale Zero i w mediach społecznościowych kandydata KO, Trzaskowski tłumaczył się także ze swojej książki "Rafał", która jest wywiadem-rzeką przeprowadzonym przez Donatę Subbotko.
Stanowski ocenił, że "książka byłaby całkiem spoko, gdyby się zaczynała od 150 strony". Jego zdaniem Trzaskowski ukazuje w niej wszystko w sposób "cukierkowy i wspaniały". – Tam wszystko jest tak wspaniałe, pańska rodzina przeżyła wszystko. Wszystkich widziała. Wszystko jest aż nie do wiary, że to się mogło zdarzyć, a pan to jeszcze podkreśla. Ja musiałem to sobie dawkować – powiedział youtuber.
– No dobra, przyjmuję krytykę – odparł Trzaskowski i dodał, że "zawsze jest ryzyko". – Być może ta zbitka jest taka, że ona jest niestrawna. Okej, to jest pana opinia, spotkałem się z innymi – dodał prezydent Warszawy, podkreślając, że w książce wszystko jest prawdą.