Trump urządził giełdom "krwawą łaźnię". Warszawski WIG 20 też "płonie"

Na całym świecie giełdy "świecą na czerwono". Dzień w Europie zaczął się od spadków, ale to i tak niewiele w porównaniu do tego, jak zamknęły się giełdy w Azji. BBC nazwało to "krwawą łaźnią", którą rynkom zgotował Donald Trump. Dla ścisłości: warszawska giełda też płonie. "Pogłębienie globalnej wyprzedaży akcji wywołane wojną handlową prezydenta USA Donalda Trumpa i stanowczą reakcją Chin na niespodziewanie wysokie cła" – tak jednym zdaniem CNN opisało to, co dzieje się na całym świecie. Trump po prostu zarzyna giełdy. Premier Donald Tusk stwierdził, że "reakcja na wojnę celną była do przewidzenia". Jego zdaniem giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć "bez nerwowych decyzji". "Polska giełda też dostała rykoszetem, ale stabilność polityczna i gospodarcza to nasze atuty w tym trudnym czasie. Spokojnie wytrwamy" – napisał Donald Tusk na portalu X. WIG20 na początku dnia tracił ok. 6 proc., potem spadki wyhamowały do ok. 2,5 proc. na godz. 11. W innych krajach Europy było gorzej. Niemiecki Dax otworzył się dziś 9 proc. na minusie, londyński FTSE stracił ok. 5. A i tak rynki europejskie radzą sobie na ogół lepiej niż rynki azjatyckie na początku sesji. Japoński indeks Nikkei 225 zamknął się 7,9 proc. na minusie, sama firma Sony spadła o ponad 10 proc. Równie źle jest w Chinach (ok. 7 proc. na minusie), indeks Hang Seng w Hongkongu zleciał o 13 w dół. Chińscy giganci technologiczni Alibaba i Tencent spadli odpowiednio o ponad 14 i 10 proc. BBC nazwało ten dzień "krawą łaźnią" azjatyckich giełd. Tajwański Taiex zamknął poniedziałek spadkiem o 9,7 proc. Najważniejsze tajwańskie firmy (TSMC i Foxconn) spadły o około 10 proc. Australia -4,2 proc., Nowa Zelandia -3,7 proc., Korea Południowa -5,6 proc. Akcje Samsunga zleciały o ponad 5 proc. Spadki to nie wszystko, widać też było gwałtowny wzrost obrotu, co analitycy tłumaczą zgodnie masową wyprzedażą i "pełnowymiarową paniką". Warto też zauważyć, że w piątek poleciały też amerykańskie akcje. Stało się to po tym, gdy Chiny odpowiedziały zaciekłym odwetem, nakładając 34 proc. cła na wszystko, co amerykańskie. Wyprzedawane jest nawet złoto. Tradycyjnie było uważane za w miarę bezpieczną inwestycję finansową. Od czwartku jego wartość spadła o ponad 4 proc. do około 3030 dolarów za uncję. Kłopoty są spodziewane również w USA Nic dziwnego. Skoro Chiny ogłosiły wzajemne cła w wysokości 34 proc., amerykańskie akcje polecą w przepaść. Szczegóły poznamy późnym popołudniem, gdy ruszą indeksy w USA. Bill Ackman, miliarder i dyrektor generalny funduszu inwestycyjnego Pershing Square, powiedział, że Trump "traci zaufanie liderów biznesu na całym świecie" i błagał go, aby w poniedziałek wziął na wstrzymanie, by uniknąć "gospodarczej wojny nuklearnej". "Nakładając ogromne i nieproporcjonalne cła na naszych przyjaciół i wrogów, a tym samym rozpoczynając globalną wojnę gospodarczą przeciwko całemu światu naraz, niszczymy zaufanie do naszego kraju jako partnera handlowego, jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej i jako rynku do inwestowania kapitału" – napisał na X (d. Twitter). Z kolei Trump w niedzielny wieczór Trump powiedział reporterom na pokładzie Air Force One, że cła to lekarstwo. "Co się stanie z rynkiem? Nie mogę ci powiedzieć" – perorował. "Ale mogę ci powiedzieć, że nasz kraj stał się o wiele silniejszy i ostatecznie będzie krajem jak żaden inny".

Kwi 7, 2025 - 14:14
 0
Trump urządził giełdom "krwawą łaźnię". Warszawski WIG 20 też "płonie"
Na całym świecie giełdy "świecą na czerwono". Dzień w Europie zaczął się od spadków, ale to i tak niewiele w porównaniu do tego, jak zamknęły się giełdy w Azji. BBC nazwało to "krwawą łaźnią", którą rynkom zgotował Donald Trump. Dla ścisłości: warszawska giełda też płonie. "Pogłębienie globalnej wyprzedaży akcji wywołane wojną handlową prezydenta USA Donalda Trumpa i stanowczą reakcją Chin na niespodziewanie wysokie cła" – tak jednym zdaniem CNN opisało to, co dzieje się na całym świecie. Trump po prostu zarzyna giełdy. Premier Donald Tusk stwierdził, że "reakcja na wojnę celną była do przewidzenia". Jego zdaniem giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć "bez nerwowych decyzji". "Polska giełda też dostała rykoszetem, ale stabilność polityczna i gospodarcza to nasze atuty w tym trudnym czasie. Spokojnie wytrwamy" – napisał Donald Tusk na portalu X. WIG20 na początku dnia tracił ok. 6 proc., potem spadki wyhamowały do ok. 2,5 proc. na godz. 11. W innych krajach Europy było gorzej. Niemiecki Dax otworzył się dziś 9 proc. na minusie, londyński FTSE stracił ok. 5. A i tak rynki europejskie radzą sobie na ogół lepiej niż rynki azjatyckie na początku sesji. Japoński indeks Nikkei 225 zamknął się 7,9 proc. na minusie, sama firma Sony spadła o ponad 10 proc. Równie źle jest w Chinach (ok. 7 proc. na minusie), indeks Hang Seng w Hongkongu zleciał o 13 w dół. Chińscy giganci technologiczni Alibaba i Tencent spadli odpowiednio o ponad 14 i 10 proc. BBC nazwało ten dzień "krawą łaźnią" azjatyckich giełd. Tajwański Taiex zamknął poniedziałek spadkiem o 9,7 proc. Najważniejsze tajwańskie firmy (TSMC i Foxconn) spadły o około 10 proc. Australia -4,2 proc., Nowa Zelandia -3,7 proc., Korea Południowa -5,6 proc. Akcje Samsunga zleciały o ponad 5 proc. Spadki to nie wszystko, widać też było gwałtowny wzrost obrotu, co analitycy tłumaczą zgodnie masową wyprzedażą i "pełnowymiarową paniką". Warto też zauważyć, że w piątek poleciały też amerykańskie akcje. Stało się to po tym, gdy Chiny odpowiedziały zaciekłym odwetem, nakładając 34 proc. cła na wszystko, co amerykańskie. Wyprzedawane jest nawet złoto. Tradycyjnie było uważane za w miarę bezpieczną inwestycję finansową. Od czwartku jego wartość spadła o ponad 4 proc. do około 3030 dolarów za uncję. Kłopoty są spodziewane również w USA Nic dziwnego. Skoro Chiny ogłosiły wzajemne cła w wysokości 34 proc., amerykańskie akcje polecą w przepaść. Szczegóły poznamy późnym popołudniem, gdy ruszą indeksy w USA. Bill Ackman, miliarder i dyrektor generalny funduszu inwestycyjnego Pershing Square, powiedział, że Trump "traci zaufanie liderów biznesu na całym świecie" i błagał go, aby w poniedziałek wziął na wstrzymanie, by uniknąć "gospodarczej wojny nuklearnej". "Nakładając ogromne i nieproporcjonalne cła na naszych przyjaciół i wrogów, a tym samym rozpoczynając globalną wojnę gospodarczą przeciwko całemu światu naraz, niszczymy zaufanie do naszego kraju jako partnera handlowego, jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej i jako rynku do inwestowania kapitału" – napisał na X (d. Twitter). Z kolei Trump w niedzielny wieczór Trump powiedział reporterom na pokładzie Air Force One, że cła to lekarstwo. "Co się stanie z rynkiem? Nie mogę ci powiedzieć" – perorował. "Ale mogę ci powiedzieć, że nasz kraj stał się o wiele silniejszy i ostatecznie będzie krajem jak żaden inny".