To już nie debata, tylko jakaś komedia. Aż trudno uwierzyć w to, co robi sztab Nawrockiego

Sprawa debaty prezydenckiej przestaje już być śmieszna. Jeśli wierzyć zmieniającym zdanie częściej niż Donald Trump szefom sztabu Karola Nawrockiego, będzie on dziś w Końskich na debacie, ale w TV Republika o 18:50. Również w Końskich będzie czekał na Nawrockiego Rafał Trzaskowski, ale w innym miejscu i godz. 20. Czy będą debatować sami ze sobą? Jeśli miałeś/miałaś ochotę zasiąść o godzinie 20 przed telewizorem i obejrzeć debatę dwóch najpoważniejszych kandydatów na prezydenta, nie mam dla ciebie dobrych wieści. Nie wiadomo, czy ta debata się odbędzie. Wygląda na to, że sztab Nawrockiego stawia niemożliwe do spełnienia warunki, i to wbrew oczekiwaniom Polaków. Jeszcze chwilę temu informowaliśmy, że sztab Nawrockiego zgodził się na nią. "Podtrzymujemy chęć udziału Karola Nawrockiego w debacie. Jednocześnie podkreślamy, że debata powinna być prowadzona przez przedstawicieli 5 stacji telewizyjnych: Telewizji Polskiej w likwidacji, TVN, Polsat, TV Republika praz wPolsce24. Jesteśmy gotowi do rozmów na temat organizacji takiego wydarzenia" – taki komunikat wysłał dziś sztab PiS.  Brzmi jak zgoda, ale okazuje się, że nią nie jest. Przeciwko takiej interpretacji pisma zaczął od razu gorączkowo protestować szef sztabu Nawrockiego, Paweł Szefernaker. "Debata prezydencka w formule przedstawionej przez TVP, TVN i Polsat nie została przez nas zaakceptowana" – stwierdził. Formuła znana jest od kilku dni, wczoraj dyskutowane były szczegóły. Problem teraz leży w tym, że sztab Nawrockiego chce, aby debata była również transmitowana na żywo przez prawicowe TV Republika i wPolsce24. Będą mówić sami do siebie? Wydaje się, że udział prawicowych podmiotów jest dla sztabu Nawrockiego warunkiem sine qua non. Mają być i już. Sztab jest silnie związany z telewizjami Sakiewicza i braci Karnowskich. Efekt jest taki, że w tej chwili TV Republika zaprasza na "otwartą debatę prezydencką" w Końskich o godzinie 18:50. Członek sztabu Nawrockiego Adam Andruszkiewicz zapewnił na antenie tego medium, że Nawrocki się na niej stawi. Tymczasem od godziny 20 na Nawrockiego będzie czekał w hali w Końskich Rafał Trzaskowski. Wygląda jednak na to, że o ile sztab Nawrockiego nie poluzuje swoich warunków, to jeden i drugi kandydat będą debatować sami ze sobą, chociaż oddaleni od siebie o kilka minut drogi. Sytuacja jest jednak dynamiczna. Jak ustalił Onet, sztaby otrzymały zaproszenie na godz. 18 do hali w Końskich na spotkanie techniczne. Sama debata ma się rozpocząć o godz. 20, ale nadal nie wiadomo na pewno, czy ostatecznie do niej dojdzie. Dodajmy jeszcze, że poprzednie debaty przedwyborcze tego typu odbywały się z udziałem telewizji publicznej i największych prywatnych. Nikt nie stawiał jakichś wygórowanych warunków. Wydaje się, że warunki planowanej na dziś debaty są w miarę neutralne. Na uwagę zasługuje też fakt, że Polacy chcą debaty prezydenckiej. 62 proc. badanych oceniło, że debata pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim przed pierwszą turą wyborów prezydenckich jest potrzebna. Tak wynika z opublikowanego w piątek sondażu Opinia24 dla TVN24 i "Faktów" TVN. 25 proc. pytanych było przeciwnego zdania, zaś 13 proc. badanych nie miało zdania w tej kwestii.

Kwi 11, 2025 - 13:31
 0
To już nie debata, tylko jakaś komedia. Aż trudno uwierzyć w to, co robi sztab Nawrockiego
Sprawa debaty prezydenckiej przestaje już być śmieszna. Jeśli wierzyć zmieniającym zdanie częściej niż Donald Trump szefom sztabu Karola Nawrockiego, będzie on dziś w Końskich na debacie, ale w TV Republika o 18:50. Również w Końskich będzie czekał na Nawrockiego Rafał Trzaskowski, ale w innym miejscu i godz. 20. Czy będą debatować sami ze sobą? Jeśli miałeś/miałaś ochotę zasiąść o godzinie 20 przed telewizorem i obejrzeć debatę dwóch najpoważniejszych kandydatów na prezydenta, nie mam dla ciebie dobrych wieści. Nie wiadomo, czy ta debata się odbędzie. Wygląda na to, że sztab Nawrockiego stawia niemożliwe do spełnienia warunki, i to wbrew oczekiwaniom Polaków. Jeszcze chwilę temu informowaliśmy, że sztab Nawrockiego zgodził się na nią. "Podtrzymujemy chęć udziału Karola Nawrockiego w debacie. Jednocześnie podkreślamy, że debata powinna być prowadzona przez przedstawicieli 5 stacji telewizyjnych: Telewizji Polskiej w likwidacji, TVN, Polsat, TV Republika praz wPolsce24. Jesteśmy gotowi do rozmów na temat organizacji takiego wydarzenia" – taki komunikat wysłał dziś sztab PiS.  Brzmi jak zgoda, ale okazuje się, że nią nie jest. Przeciwko takiej interpretacji pisma zaczął od razu gorączkowo protestować szef sztabu Nawrockiego, Paweł Szefernaker. "Debata prezydencka w formule przedstawionej przez TVP, TVN i Polsat nie została przez nas zaakceptowana" – stwierdził. Formuła znana jest od kilku dni, wczoraj dyskutowane były szczegóły. Problem teraz leży w tym, że sztab Nawrockiego chce, aby debata była również transmitowana na żywo przez prawicowe TV Republika i wPolsce24. Będą mówić sami do siebie? Wydaje się, że udział prawicowych podmiotów jest dla sztabu Nawrockiego warunkiem sine qua non. Mają być i już. Sztab jest silnie związany z telewizjami Sakiewicza i braci Karnowskich. Efekt jest taki, że w tej chwili TV Republika zaprasza na "otwartą debatę prezydencką" w Końskich o godzinie 18:50. Członek sztabu Nawrockiego Adam Andruszkiewicz zapewnił na antenie tego medium, że Nawrocki się na niej stawi. Tymczasem od godziny 20 na Nawrockiego będzie czekał w hali w Końskich Rafał Trzaskowski. Wygląda jednak na to, że o ile sztab Nawrockiego nie poluzuje swoich warunków, to jeden i drugi kandydat będą debatować sami ze sobą, chociaż oddaleni od siebie o kilka minut drogi. Sytuacja jest jednak dynamiczna. Jak ustalił Onet, sztaby otrzymały zaproszenie na godz. 18 do hali w Końskich na spotkanie techniczne. Sama debata ma się rozpocząć o godz. 20, ale nadal nie wiadomo na pewno, czy ostatecznie do niej dojdzie. Dodajmy jeszcze, że poprzednie debaty przedwyborcze tego typu odbywały się z udziałem telewizji publicznej i największych prywatnych. Nikt nie stawiał jakichś wygórowanych warunków. Wydaje się, że warunki planowanej na dziś debaty są w miarę neutralne. Na uwagę zasługuje też fakt, że Polacy chcą debaty prezydenckiej. 62 proc. badanych oceniło, że debata pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim przed pierwszą turą wyborów prezydenckich jest potrzebna. Tak wynika z opublikowanego w piątek sondażu Opinia24 dla TVN24 i "Faktów" TVN. 25 proc. pytanych było przeciwnego zdania, zaś 13 proc. badanych nie miało zdania w tej kwestii.