Szef sieci Biedronka wierzy, że rynek ponownie zacznie rosnąć, ale widzi pewne ryzyka. Czy sieć zanotuje wzrost sprzedaży LFL?

Luis Araujo, dyrektor generalny sieci Biedronka zapytany o to, jak wyglądała kondycja rynku w pierwszych miesiącach br. poinformował, że “w styczniu rynek wciąż był w stagnacji pod względem wolumenu sprzedaży” jednocześnie zasygnalizował, że spodziewa się w tym roku pozytywnych trendów, wskazał także na możliwe ryzyka.

Mar 20, 2025 - 18:17
 0
Szef sieci Biedronka wierzy, że rynek ponownie zacznie rosnąć, ale widzi pewne ryzyka. Czy sieć zanotuje wzrost sprzedaży LFL?

- Wierzę, że zobaczymy pozytywną ewolucję w ciągu roku, prawdopodobnie bardziej pod koniec pierwszej oraz w drugiej połowie roku. Takie są moje oczekiwania - mówi Luis Araujo, dyrektor generalny sieci Biedronka. Podkreślił jednak, że “jest bardziej wiara niż stwierdzenie oparte na twardych danych”. I dodał, że w 2024 r. Biedronka zmagała się z bardzo głębokim poziomem deflacji.

- Zauważyliśmy, że w styczniu br. konsumpcja wydaje się być lepsza w Polsce w odniesieniu do dóbr trwałych. W przypadku sprzedaży sprzętu RTV/AGD, samochodów widać pozytywną ewolucję na rynku. Poza tym, rynek wydaje się ewoluować w bardziej pozytywny sposób pod względem dynamiki cen. Chociaż wszystko wskazuje na to, że podwyższona inflacja utrzyma się prawdopodobnie także w 2025 roku - tłumaczy Luis Araujo.

Dodaje, że polski klient jest nadal bardzo ostrożny przy robieniu zakupów, zwraca uwagę na ceny i nadal jest skłonny do oszczędzania.

Susza może podnieść ceny w sklepach

Jednocześnie wskazuje, że w sektorze FMCG nakładają się na siebie przeciwne trendy w różnych kategoriach (w jednych widzimy wzrost cen, w innych ich spadek - red.). - Na przykład, w takich kategoriach jak czekolady i kawa, wzrost cen jest napędzany rosnącymi cenami surowców. Jednocześnie w Polsce, w niektórych ważnych kategoriach nadal utrzymuje się trend deflacyjny.

Dyrektor generalny sieci Biedronka przypomniał, że gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, nastąpił bardzo mocny wzrost niektórych surowców, takich jak np. ropa i cukier. Ta fala już opadła, co w zeszłym roku przełożyło się na silną deflację, którą widzimy także i w tym roku.

Luis Araujo wskazuje, że walka między wszystkimi detalistami o wolumen sprzedaży nadal wywiera dużą presję na różne kategorie, takie jak nabiał, który jest szczególnie ważny dla Biedronki. - Mamy więc do czynienia - jak już wspominałem - z przeciwnymi wektorami w różnych kategoriach.

Zdaniem szefa Biedronki najważniejszym pytaniem kontekście przyszłego wzrostu cen jest to jak zachowają się w tym sezonie ceny w odniesieniu do produkcji rolnej. - Ten  rok nie jest szczególnie dobry pod względem poziomu opadów, a mniejsze zbiory mają istotny wpływ na ceny. Nadal nie jest jasne w jakie sytuacji będziemy za kilka miesięcy. Rozmawiamy z naszymi partnerami, ale oni wciąż nie wiedzą, jaka będzie wielkość zbiorów.

Sprzedaż Biedronki może urosnąć?

Biedronka, która zanotowała w 2024 roku spadek sprzedaży LFL o 0,3 proc., liczy w tym roku na poprawę dynamiki, choć I kw. br. może być jeszcze trudny.

- Będziemy ciężko pracować, by poprawić w tym roku dynamikę sprzedaży LFL. Pierwszy kwartał może być ciężki m.in. z powodu przesunięcia w kalendarzu Świąt Wielkanocnych, ale liczymy, że w dalszej części roku wyniki będą lepsze – podsumowuje Luís Araújo.