„Syntetyczny człowiek”. Oto polski humanoidalny robot Protoclone
W świecie, w którym granica między człowiekiem a maszyną staje się coraz bardziej płynna, polski startup Clone Robotics stworzył coś, co wydaje się wyjęte prosto z filmów science fiction. A przynajmniej coś, co dotychczas nie udało się nikomu na świecie. Protoclone, bo o nim mowa, to humanoidalny robot, który nie tylko wygląda jak człowiek, ale […] Artykuł „Syntetyczny człowiek”. Oto polski humanoidalny robot Protoclone pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


W świecie, w którym granica między człowiekiem a maszyną staje się coraz bardziej płynna, polski startup Clone Robotics stworzył coś, co wydaje się wyjęte prosto z filmów science fiction. A przynajmniej coś, co dotychczas nie udało się nikomu na świecie. Protoclone, bo o nim mowa, to humanoidalny robot, który nie tylko wygląda jak człowiek, ale porusza się w sposób niemal identyczny, naśladując ludzką anatomię z niespotykaną dotąd precyzją.
Praca Clone Robotics zadziwia świat
Opracowany we Wrocławiu przez zespół pod kierownictwem Łukasza Koźlika Protoclone wzbudza zarówno zachwyt, jak i niepokój, stając się jednym z najbardziej realistycznych androidów na świecie. Protoclone to robot, który nie tylko ma wykonywać zadania, ale robić to w sposób maksymalnie zbliżony do tego, jak pod względem motorycznym wykonałby to człowiek. Jak podkreśla Koźlik, jego celem było stworzenie „syntetycznego człowieka”, który odzwierciedla ludzką anatomię i motorykę, łącząc inżynierię z biologią w sposób wcześniej nieosiągalny.
Clone Robotics, założone w 2021 roku przez Koźlika skupiło się na biomimetyce – nauce, która czerpie inspirację z natury. Protoclone jest efektem lat pracy nad technologią syntetycznych mięśni i precyzyjnych mechanizmów ruchu. W odróżnieniu od tradycyjnych robotów, które wykorzystują silniki elektryczne i sztywne stawy, tak jak to robi np. Gemini-Robotics, Protoclone został zaprojektowany tak, by naśladować ludzkie mięśnie, kości, więzadła, a nawet układ naczyniowy i nerwowy. To podejście, choć niezwykle skomplikowane, pozwoliło stworzyć maszynę, która porusza się z płynnością i gracją charakterystyczną dla żywego organizmu.
Technologia, która ożywia Protoclone
Sercem Protoclone jest technologia Myofiber – syntetyczne mięśnie, które kurczą się pod wpływem ciśnienia płynu, podobnie jak prawdziwe mięśnie ludzkie. Robot posiada ponad 1000 takich „mięśni”, które są przymocowane do polimerowego szkieletu, odwzorowującego 206 ludzkich kości. Dzięki temu Protoclone osiąga ponad 200 stopni swobody, co oznacza, że może wykonywać niezwykle złożone i naturalne ruchy – od delikatnego zginania palców po dynamiczne gesty ramion. Dla porównania, większość tradycyjnych robotów humanoidalnych ma od 30 do 60 stopni swobody, co ogranicza ich elastyczność.
Kluczowym elementem jest również zaawansowany system sensoryczny. Protoclone wyposażono w cztery kamery głębi w „czaszce”, umożliwiające widzenie przestrzenne, 70 czujników inercyjnych do monitorowania pozycji stawów oraz 320 czujników nacisku, które dostarczają informacji o sile kontaktu z otoczeniem. Te systemy pozwalają robotowi uczyć się poprzez obserwację ludzi i dostosowywać ruchy do sytuacji, co otwiera drzwi do interakcji człowiek-maszyna na niespotykanym poziomie. Choć obecna wersja Protoclone działa na układzie pneumatycznym i wymaga podwieszenia, Clone Robotics planuje przejście na systemy hydrauliczne, które zwiększą wydajność i pozwolą na autonomiczną lokomocję.
Szkielet robota, wykonany z lekkiego włókna węglowego i elementów drukowanych w 3D, zapewnia wytrzymałość i elastyczność. Każdy szczegół, od kręgosłupa z 6 stopniami swobody na każdy kręg po precyzyjne stawy barkowe, został zaprojektowany z myślą o wiernym odwzorowaniu ludzkiej anatomii. Czas reakcji mięśni wynosi mniej niż 50 milisekund, co sprawia, że ruchy Protoclone są niemal natychmiastowe i płynne. Zresztą podobny jest czas reakcji naszych mięśni na impulsy nerwowe z mózgu. To wszystko składa się na obraz maszyny, która w ruchu przypomina bardziej żywą istotę niż mechaniczną konstrukcję.
Potencjalne zastosowania: od pomocy w domu po eksplorację kosmosu
Protoclone, choć wciąż jest prototypem, ma potencjał, by zrewolucjonizować wiele dziedzin. W domach mógłby pełnić rolę asystenta, pomagając w codziennych obowiązkach, takich jak sprzątanie, gotowanie czy opieka nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Jego realistyczne ruchy i zdolność do nauki czynią go idealnym kandydatem do zadań wymagających interakcji z ludźmi. W medycynie części Protoclone, takie jak ramiona czy dłonie, mogłyby służyć jako zaawansowane protezy, oferujące niespotykaną precyzję i naturalność ruchów.
Przeczytaj także: Najlepszy smartwatch. Jaki zegarek warto kupić?
W przemyśle robot mógłby wykonywać wymagające fizycznie lub powtarzalne zadania, zmniejszając ryzyko obrażeń wśród ludzi i zwiększając wydajność. Clone Robotics widzi również zastosowania w eksploracji kosmosu – Protoclone, jako „syntetyczny człowiek” niewymagający tlenu, mógłby być wysyłany na misje kosmiczne, przeprowadzać eksperymenty i rozwijać technologie w trudnych warunkach. Co więcej, Koźlik marzy o systemie, w którym robot będzie generował energię z odpadów, co uczyniłoby go niemal samowystarczalnym.
Nie można jednak ignorować bardziej kontrowersyjnych zastosowań. Protoclone, ze względu na swój hiperrealistyczny wygląd, budzi skojarzenia z androidami z serialu „Westworld”, gdzie maszyny były wykorzystywane w sposób etycznie wątpliwy. To rodzi pytania o granice, w jakich takie technologie powinny być stosowane, oraz o ich wpływ na społeczeństwo.
Reakcje i wyzwania: między zachwytem a „Doliną Niesamowitości”
Pokazowy film Protoclone, w którym robot wykonuje ruchy zawieszony na specjalnym „wieszaku”, wywołał burzliwe reakcje w internecie. Niektórzy użytkownicy chwalą projekt jako cud technologiczny, porównując go do dzieł Leonarda da Vinci. Inni, widząc beztwarzową sylwetkę i pulsujące mięśnie pod syntetyczną skórą, określają Protoclone jako „przerażający” i wskazują na tzw. dolinę niesamowitości – uczucie niepokoju wywołane przez maszyny zbyt podobne do ludzi. Clone Robotics zdaje się świadomie grać na tych emocjach, publikując nagrania w mrocznej stylistyce, co tylko podsyca dyskusje. Poniżej wspomniane wideo:
Głównym wyzwaniem dla Protoclone pozostaje osiągnięcie pełnej autonomii. Obecna wersja nie może samodzielnie stać ani chodzić, co wynika ze złożoności ludzkiego chodu i potrzeby precyzyjnej koordynacji. Clone Robotics pracuje nad rozwiązaniami hydraulicznymi i algorytmami, które umożliwią stabilną lokomocję. Kolejnym krokiem będzie dodanie twarzy i bardziej zaawansowanej sztucznej inteligencji, co jeszcze bardziej zatrze granice między robotem a człowiekiem.
Polski wkład w przyszłość robotyki
Protoclone to nie tylko technologiczny przełom, ale także dowód na potencjał polskiej innowacyjności. W obliczu konkurencji ze strony gigantów, takich jak Tesla czy Boston Dynamics, Clone Robotics obrało unikalną ścieżkę, stawiając na biomimetykę zamiast tradycyjnych napędów. Projekt pokazuje, że Polska może odgrywać istotną rolę w globalnej rewolucji technologicznej.
Choć Protoclone wciąż jest w fazie rozwoju, już teraz wyznacza nowe standardy w robotyce humanoidalnej. Jego pojawienie się zmusza nas do refleksji nad przyszłością – nie tylko nad tym, jak roboty mogą ułatwić nam życie, ale także nad etycznymi i społecznymi konsekwencjami tworzenia maszyn, które będą najprawdopodobniej niemal nieodróżnialne od ludzi. Czy Protoclone stanie się symbolem nowej ery, czy ostrzeżeniem przed przekraczaniem granic? Odpowiedź na to pytanie dopiero przed nami.
Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Clone Robotics
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł „Syntetyczny człowiek”. Oto polski humanoidalny robot Protoclone pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.