Ruben Amorim: Nasze błędy pomogły Newcastle wygrać mecz

Ruben Amorim przypisał porażkę swojej drużyny przeciwko Newcastle United, serii kosztownych błędów, które ostatecznie zadecydowały o tym, że to spotkanie okazało się być poza naszym zasięgiem.

„Czerwone Diabły” zaprezentowały kilka obiecujących momentów, takich jak akcja poprzedzająca wyrównującą bramkę Alejandro Garnacho, ale po przerwie nie zdołali ustrzec się trzech kolejnych goli, na czym skorzystali gospodarze, potwierdzając swoją dominację. Nasz trener uważa, że szczególnie bolesne było drugie trafienie „Srok”, którego autorem był Harvey Barnes, ponieważ przekreśliło nasz szanse na uzyskanie korzystnego rezultatu. 

Portugalczyk przenosi swoją uwagę na rewanżowy mecz Ligi Europy z Olympique Lyon i spodziewa się, że kontuzja mięśniowa wykluczy Joshuę Zirkzee na kilka tygodni.

POPEŁNILIŚMY WIELE BŁĘDÓW

– Popełniliśmy wiele błędów, a oni byli lepsi i silniejsi od nas. Strata drugiej bramki zaraz po przerwie bardzo nas zabolała. Popełnialiśmy kolejne błędy w trakcie gry, które pomogły Newcastle wygrać mecz.

BŁĘDY NIE SĄ WINĄ JEDNOSTEK

– To kwestia zespołowa. W niektórych spotkaniach popełniamy wiele błędów, które dodają pewności przeciwnikowi i prowadzą do utraty goli, a potem trudno nam sobie z tym wszystkim poradzić. Nie wykorzystaliśmy naszej pierwszej okazji, a następnie rywale skutecznie nas za to ukarali i przejęli kontrolę nad grą. Zdołaliśmy wyrównać, ale po zmianie stron nadal cierpieliśmy. To trudne dla naszego zespołu.

ZIRKZEE NIE BĘDZIE DOSTĘPNY

– Musieliśmy dokonać rotacji, ponieważ próbujemy się zregenerować w ciągu dwóch dni po każdym meczu, ale także staramy się wygrywać. Myślę, że Josh będzie nieobecny przez kilka spotkań. Skupiamy się na kolejnym wyzwaniu.

CAŁA UWAGA NA LYON

– Nie możemy zmienić tej gry, tej wydajności, tego sezonu Premier League. Musimy myśleć o przyszłości. Jesteśmy w grze o trofeum i Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie.

JAK MOŻEMY SIĘ ODBUDOWAĆ?

– Dobrą rzeczą w tym sezonie jest to, że przeszliśmy przez wiele trudnych momentów, ale już udowodniliśmy, nie innym ludziom, ale sobie, że potrafimy się podnieść i walczyć. Musimy to zrobić w czwartek.

KTO STANIE W BRAMCE? ANDRE ONANA CZY ALTAY BAYINDIR?

– Wybierzemy najlepszą jedenastkę, która naszym zdaniem, może dać nam zwycięstwo. Postanowiłem, aby Andre został w domu, ponieważ przy każdej okazji, uwaga kamer skupiałaby się na nim. Na to spotkanie byłby rezerwowym, ale odczuwałby presję tej chwili. Dla mnie wybór był prosty: albo grasz, albo zostajesz w domu. To była moja decyzja.