Posłowie partii Razem piszą do rządu w obronie podlubelskich lasów
Posłowie partii Razem złożyli interpelację poselską do Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie ochrony polskich lasów. Na prośbę lubelskich działaczy Razem szczególną uwagę zwrócono również w dodatkowym zapytaniu poselskim, wystosowanym przez posłankę Paulinę Matysiak oraz posła Adriana Zandberga, na tereny leśne w województwie lubelskim – Las Rejkowizna w Świdniku oraz Stary Gaj i Dąbrowa w okolicach Lublina, które mimo starań lokalnych społeczności nie zostały objęte programem pilotażowym dotyczącym lasów społecznych.


W związku z opublikowanym przez Greenpeace raportem dotyczącym ochrony polskich lasów, z którego wynika, że realizacja rządowej obietnicy objęcia 20% powierzchni lasów ochroną społeczną może potrwać aż 333 lata, posłowie Partii Razem skierowali do Ministerstwa Klimatu i Środowiska zapytanie w sprawie objęcia programem pilotażowym trzech kompleksów leśnych z województwa lubelskiego. Chodzi o Rejkowiznę, Stary Gaj i Dąbrowę. Działania te wspierają lokalni społecznicy i organizacje, które od dawna alarmują o potrzebie ochrony terenów zielonych otaczających Lublin i Świdnik.
Raport Greenpeace i polityczne reakcje
Z okazji Międzynarodowego Dnia Lasów Greenpeace opublikowało analizę dotyczącą postępów we wdrażaniu programu ochrony lasów społecznych. Z danych wynika, że jeśli obecne tempo realizacji będzie kontynuowane, rządowy cel objęcia ochroną 20% polskich lasów zostanie osiągnięty dopiero w 2358 roku. To wywołało falę krytyki, także wśród polityków. Paulina Matysiak i Adrian Zandberg, posłowie Partii Razem, wystosowali do resortu klimatu zapytanie w tej sprawie, wskazując między innymi na brak uwzględnienia w programie pilotażowym regionów wschodniej Polski, w tym Lubelszczyzny.
W interpelacji parlamentarzyści pytają o możliwość dołączenia lasów Rejkowizna, Stary Gaj i Dąbrowa do programu pilotażowego, a także o plany dotyczące jego kolejnych edycji. Wątpliwości posłów budzi także dominująca rola Lasów Państwowych w decydowaniu o tym, które tereny zostają objęte ochroną, co – ich zdaniem – nie sprzyja transparentności i równemu traktowaniu różnych regionów Polski.
Lasy społeczne – nowa kategoria ochrony
Wprowadzona trzy lata temu kategoria „lasów społecznych” zakłada szczególną ochronę terenów leśnych o wysokim znaczeniu społecznym – rekreacyjnym, zdrowotnym i krajobrazowym. Lasy te mają być chronione przed intensywną gospodarką leśną, w tym przed wycinką, co ma sprzyjać zrównoważonemu rozwojowi i poprawie jakości życia mieszkańców miast. W obecnej edycji programu pilotażowego nie znalazły się jednak żadne lasy z województwa lubelskiego, mimo aktywnych działań lokalnych samorządów i społeczników.
Lokalni aktywiści nie ustają w działaniach
Szczególną aktywność na tym polu wykazują członkowie lubelskiego okręgu Partii Razem oraz związani z nimi działacze społeczni. Jednym z nich jest Szymon Furmaniak z ruchu „Miasto dla Ludzi – Lubelski Ruch Miejski”, który podkreśla, że dostępność terenów zielonych w Lublinie stale się pogarsza.
– W Lublinie nie mamy zbyt wielu terenów zielonych dostępnych przy pieszym spacerze. Lasy okalające miasto mają ogromną wartość dla mieszkanek i mieszkańców, by móc odpocząć od miejskiego zgiełku i obcować z przyrodą, szczególnie biorąc pod uwagę znikanie kolejnych terenów zielonych w samym mieście. Szacuje się, że przez 14 lat rządów prezydenta Żuka w Lublinie wycięto co najmniej kilkanaście tysięcy, lub nawet kilkadziesiąt tysięcy drzew. Ochrona podmiejskich lasów wydaje się zatem nie tyle nawet czymś dobrym, ale po prostu koniecznym. Potrzebujemy tych lasów na popołudniowe spacery i dłuższe chwile w weekend, żeby móc odpocząć bez konieczności dalszej jazdy, niemalże na miejscu – mówi Furmaniak.
Podobnego zdania jest Maciej Jęczeń, członek Partii Razem i aktywista społeczny ze Świdnika, który od dłuższego czasu angażuje się w działania ruchu „Ratujmy Nasz Las”. W lutym uczestniczył w spotkaniu z leśnikami w Urzędzie Miasta w Świdniku, podczas którego Nadleśnictwo obiecało tymczasowe wstrzymanie wycinki w Lesie Rejkowizna. Jęczeń został również członkiem Zespołu Lokalnej Współpracy, który ma opiniować dalsze działania w tej sprawie.
– Wraz z grupą miejscowych aktywistów 'Ratujmy Nasz Las’ ze Świdnika, mam zaszczyt aktywnie działać w obronie naszych przylubelskich lasów, a także współpracuję z ogólnopolską organizacją 'Lasy i Obywatele’. Na spotkaniu mieszkańców i samorządowców z leśnikami w lutym w Urzędzie Miasta w Świdniku, Nadleśnictwo obiecało nam tymczasowe wstrzymanie wycinki w Lesie Rejkowizna oraz powołanie Zespołu Lokalnej Współpracy, do którego również się zgłosiłem. Niestety doskonale wiemy, że ustalenia tego zespołu wcale nie muszą być ostatecznie dla leśników wiążące, dlatego podchodzimy do tematu holistycznie i działamy na wielu różnych płaszczyznach. Dążymy do jak najskuteczniejszej ochrony naszego lasu przed wycinką, m.in. poprzez starania o objęcie go terenem użytku ekologicznego na poziomie gminy. Udało nam się w tym miesiącu zaprosić do Świdnika ministra Dorożałę, do którego osobiście napisałem w tej sprawie list, jednak na spotkaniu nie padły konkretne deklaracje. Dlatego zwróciłem się bezpośrednio do posłanki Pauliny Matysiak z partii Razem o wystosowanie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska ogólnopolskiej interpelacji wraz ze szczegółowym zapytaniem poselskim odnośnie naszego regionu. Celem było przyspieszenie włączenia trzech lasów z okolic Lublina do ministerialnego programu lasów społecznych. W odpowiedzi na moją inicjatywę, wszyscy parlamentarzyści Razem złożyli wspólną interpelację do MKiŚ, domagając się konkretnych działań na szczeblu krajowym. Dodatkowo, posłanka Paulina Matysiak i poseł Adrian Zandberg skierowali specjalne, bardziej szczegółowe zapytanie poselskie dotyczące terenów leśnych w naszym regionie: Lasu Rejkowizna w Świdniku, Dąbrowy oraz Starego Gaju, dołączając kilka uzupełniających pytań o przyszłość lasów społecznych w Polsce – mówi Jęczeń.
Pytania do Ministerstwa Klimatu i Środowiska
W zapytaniu nr 2429, które wpłynęło do resortu 18 kwietnia, posłowie Matysiak i Zandberg pytają między innymi:
- Czy Ministerstwo Klimatu i Środowiska przewiduje możliwość dołączenia lasów Rejkowizna, Stary Gaj i Dąbrowa do obecnej edycji pilotażu?
- Jeżeli nie, to czy istnieje planowana druga edycja programu lasów społecznych, a jeśli tak – kiedy dokładnie miałaby się rozpocząć i czy ww. lasy będą miały zagwarantowaną możliwość dołączenia?
- Czy ministerstwo podejmie działania mające na celu poszerzenie pilotażu na cały obszar Polski, w tym szczególnie na wschodnią część kraju, która obecnie pozostaje poza programem?
- Czy w ramach prac nad programem ministerstwo planuje zmianę struktury decyzyjnej, tak aby Lasy Państwowe nie miały jednostronnej kontroli nad wyznaczaniem i zarządzaniem lasami społecznymi?
- Czy ministerstwo planuje doprecyzowanie przepisów dotyczących lasów społecznych, np. poprzez ustawę lub rozporządzenie, tak aby ograniczyć uznaniowość interpretacyjną zarządzenia nr 58 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych, które obecnie jest główną podstawą regulacyjną w tej kwestii?
- Ile docelowo planuje się objąć ochroną jako lasy społeczne – w hektarach lub w procentowym udziale powierzchni Lasów Państwowych?
- Czy lasy społeczne będą objęte całkowitymi wyłączeniami z gospodarki leśnej, czy jedynie jej ograniczeniem i modyfikacją? Jeśli tak, to jakim konkretnie?
Kolejne kroki i oczekiwania
Zgodnie z przepisami, Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma trzy tygodnie na odpowiedź. Odpowiedzi na interpelację i zapytanie poselskie powinny być znane w najbliższym czasie. Partia Razem zapowiada zorganizowanie po ich publikacji konferencji prasowej z udziałem lokalnych działaczy i parlamentarzystów.
Działacze społeczni zachęcają również do śledzenia profilu „Ratujmy Nasz Las” na Facebooku, gdzie zamieszczane są aktualne informacje dotyczące ochrony lubelskich kompleksów leśnych. Ewentualne pytania w tej sprawie można kierować do Macieja Jęczenia, który pozostaje w stałym kontakcie z mieszkańcami regionu oraz środowiskami leśnymi i politycznymi.
Sprawa objęcia ochroną lasów Rejkowizna, Stary Gaj i Dąbrowa nabiera coraz większego znaczenia nie tylko w kontekście regionalnym, ale i krajowym. To test na to, czy deklaracje o wspieraniu zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska będą przekuwane w realne działania.