Posłanka PiS przeprosiła Giertycha. Tak zareagował poseł KO

W minioną środę podczas obrad Sejmu doszło do głośnej awantury. Politycy PiS skandowali w kierunku Romana Giertycha, hasło "morderca". W piątek poseł KO poinformował, że otrzymał przeprosiny od posłanki PiS, jednak zaznaczył, że nie była to Iwona Arent. Nie zamierza on podejmować w jej kierunku kroków prawnych. 4 kwietnia, przed południem, Roman Giertych opublikował wpis w mediach społecznościowych, w którym poinformował, że został przeproszony przez jedną z posłanek PiS. Nie podał jednak jej nazwiska. Poseł KO przyjął te przeprosiny. "Jedna z posłanek PiS (nie mam upoważnienia aby podać nazwisko, ale nie była to poseł Arendt) przeprosiła mnie za skandowanie 'morderca'. Przyjmuję przeprosiny i wobec niej nie podejmę żadnych kroków prawnych" – napisał na platformie X. Tego samego dnia, podczas obrad Sejmu, wicemarszałek Piotr Zgorzelski ogłosił, że wobec posłów, którzy krzyczeli w stronę Romana Giertycha "morderca", podjęto decyzję o zastosowaniu kary. Wśród nich znaleźli się prezes PiS, Jarosław Kaczyński, oraz posłanka Arent. – 51 posłów PiS swoim zachowaniem na sali obrad 2 kwietnia naruszyło powagę izby, krzycząc "morderca" wobec Romana Giertycha. Prezydium Sejmu zastosowało najwyższy wymiar kary wobec Jarosława Kaczyńskiego i Iwony Arent – przekazał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Wobec posłów Prawa i sprawiedliwości ma zostać zastosowana najsurowsza z możliwych dostępnych kar w Sejmie, czyli zabranie połowy uposażenia przez trzy miesiące. Potężna awantura w Sejmie Jak pisaliśmy w naTemat.pl, podczas środowych obrad Sejmu doszło do potężnej awantury. Zaczęło się od wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. – Mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci śp. Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj na sali można powiedzieć głównego sadystę – Giertycha, niejakiego Giertycha, bo to jego adwokat najbardziej znęcał się w trakcie tego przesłuchania – wykrzykiwał prezes PiS. Na jego słowa natychmiast zareagował Roman Giertych. – Zostałem nazwany sadystą przez pana Jarosława Kaczyńskiego – zaczął Giertych, ale jego wypowiedź była ciągle zakłócana przez prezesa PiS, który też podszedł do mównicy. Po chwili wokół nich zebrała się grupa posłów PiS. Najgłośniejsza była Iwona Arent. – Złaź, morderco! – krzyczała kilkukrotnie w kierunku Giertycha. Następnie, zwrócona w stronę swoich partyjnych kolegów, kontynuowała skandowanie. Wkrótce całe zgromadzenie posłów PiS podchwyciło okrzyk "morderca", który rozbrzmiał na sali plenarnej.

Kwi 4, 2025 - 15:05
 0
Posłanka PiS przeprosiła Giertycha. Tak zareagował poseł KO
W minioną środę podczas obrad Sejmu doszło do głośnej awantury. Politycy PiS skandowali w kierunku Romana Giertycha, hasło "morderca". W piątek poseł KO poinformował, że otrzymał przeprosiny od posłanki PiS, jednak zaznaczył, że nie była to Iwona Arent. Nie zamierza on podejmować w jej kierunku kroków prawnych. 4 kwietnia, przed południem, Roman Giertych opublikował wpis w mediach społecznościowych, w którym poinformował, że został przeproszony przez jedną z posłanek PiS. Nie podał jednak jej nazwiska. Poseł KO przyjął te przeprosiny. "Jedna z posłanek PiS (nie mam upoważnienia aby podać nazwisko, ale nie była to poseł Arendt) przeprosiła mnie za skandowanie 'morderca'. Przyjmuję przeprosiny i wobec niej nie podejmę żadnych kroków prawnych" – napisał na platformie X. Tego samego dnia, podczas obrad Sejmu, wicemarszałek Piotr Zgorzelski ogłosił, że wobec posłów, którzy krzyczeli w stronę Romana Giertycha "morderca", podjęto decyzję o zastosowaniu kary. Wśród nich znaleźli się prezes PiS, Jarosław Kaczyński, oraz posłanka Arent. – 51 posłów PiS swoim zachowaniem na sali obrad 2 kwietnia naruszyło powagę izby, krzycząc "morderca" wobec Romana Giertycha. Prezydium Sejmu zastosowało najwyższy wymiar kary wobec Jarosława Kaczyńskiego i Iwony Arent – przekazał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Wobec posłów Prawa i sprawiedliwości ma zostać zastosowana najsurowsza z możliwych dostępnych kar w Sejmie, czyli zabranie połowy uposażenia przez trzy miesiące. Potężna awantura w Sejmie Jak pisaliśmy w naTemat.pl, podczas środowych obrad Sejmu doszło do potężnej awantury. Zaczęło się od wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. – Mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci śp. Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj na sali można powiedzieć głównego sadystę – Giertycha, niejakiego Giertycha, bo to jego adwokat najbardziej znęcał się w trakcie tego przesłuchania – wykrzykiwał prezes PiS. Na jego słowa natychmiast zareagował Roman Giertych. – Zostałem nazwany sadystą przez pana Jarosława Kaczyńskiego – zaczął Giertych, ale jego wypowiedź była ciągle zakłócana przez prezesa PiS, który też podszedł do mównicy. Po chwili wokół nich zebrała się grupa posłów PiS. Najgłośniejsza była Iwona Arent. – Złaź, morderco! – krzyczała kilkukrotnie w kierunku Giertycha. Następnie, zwrócona w stronę swoich partyjnych kolegów, kontynuowała skandowanie. Wkrótce całe zgromadzenie posłów PiS podchwyciło okrzyk "morderca", który rozbrzmiał na sali plenarnej.